macOS 12 dla komputerów Apple’a już oficjalnie — zarówno tych z Intelem, jak i z Apple M1
To on będzie napędzał komputery Mac przez najbliższy rok. Przywitajcie macOS 12 Monterey.
Kilka miesięcy temu Apple zaskoczył konsumentów prezentacją zupełnie nowej linii komputerów osobistych, wyposażonych w procesory wykonane w architekturze ARM. Firma w tajemnicy pracowała też nad systemem macOS Big Sur, który obsługuje zarówno nowe układy Apple M1, jak i procesory x86 produkowane przez Intela. Teraz przyszła kolej na kolejną wersję tego oprogramowania.
Wizualnie nowy macOS 12 nie będzie stanowił takiej rewolucji, jak macOS 11 Big Sur. Na pierwszy rzut oka nie zmieniło się nic, ale na definitywne stwierdzenie tego faktu musimy poczekać do premiery systemu operacyjnego. Pojawiło się jednak sporo nowości funkcjonalnych.
Część z nich to nowości spółdzielenie FaceTime i iMessage jak w iOS 15. Bardzo łatwo będzie udostępniać zrzuty ekranu, linki i pliki znajomym oraz członkom rodziny.
Pojawi się także funkcja Focus, jak w iOS 15 i watchOS, która oczywiście będzie zintegrowana z pozostałymi urządzeniami, by ograniczyć „rozpraszacze” podczas pracy, wideorozmów czy spotkań.
Bardzo ciekawą nowością, zintegrowaną z dotychczasowym Continuity, jest Universal Control.
Jedna myszka Magic Mouse może jeździć między Makiem i iPadem, jak w sprzętach Logitecha. Funkcja nie wymaga dodatkowej konfiguracji, Magic Mouse automatycznie rozpozna, że urządzenia są koło siebie. Funkcja działa z myszką i Magic Trackpad oraz klawiaturą w MacBookach. Można przenosić też pliki między urządzeniami - jak w sprzętach Logi z funkcją Logitech Flow.
Potencjalnie szalenie użyteczną nowością jest AirPlay to Mac - możliwość wyświetlania treści z iPhone’a i iPada na ekranie MacBooka. Oznacza to również możliwość przesyłania muzyki z i do Maca, a to - czysto teoretycznie - oznacza powstanie funkcji tożsamej ze Spotify Connect wewnątrz Apple Music.
Na macOS trafi też funkcja Shortcuts, znana z iOS. Funkcja tworzenia własnych makr trafi na Maca - już jesienią każdy użytkownik będzie mógł tworzyć własne automatyzacje, a Apple zapowiada, że to dopiero początek i skróty będą rozszerzane na kolejne urządzenia.
Nowy macOS 12 Monterey to też nowe Safari.
Przeglądarka Apple’a doczekała się największych zmian w nowej wersji systemu operacyjnego. Safari stało się ładniejsze, bardziej dopieszczone, choć wbrew oczekiwaniom niektórych, nie zaczęło pracować na silniku Chromium - od strony „zaplecza” to wciąż ta sama przeglądarka.
Zmieniły się jednak jej funkcje, które… wyglądają na żywcem skopiowane z Edge’a, przeglądarki Microsoftu. Pierwsza nowość to grupowanie kart. Działa ono nie tylko na komputerach Mac, ale synchronizuje się także z iPadem i iPhone’em, przy czym na każdym urządzeniu wygląd tej funkcji jest dostosowany do rozmiaru wyświetlacza.
Bardzo dużą zmianą jest dostępność rozszerzeń do przeglądarki w przeglądarkach na iPadzie i iPhonie. Nie wiadomo jeszcze, czy ich dostępność będzie wymagała od programistów specjalnej uwagi, czy będą one działały „out of the box”. Prawdopodobnie będzie to zależne od konkretnego rozszerzenia.
I w końcu mała, ale bardzo miła zmiana, oczekiwana od lat - pasek adresu w Safari na iPhonie w końcu został przeniesiony na dół. Tam, gdzie można do niego wygodnie sięgnąć ręką na dużym smartfonie.
Tym razem obyło się bez rewolucji.
Monterey definitywnie nie jest tak rewolucyjnym systemem operacyjnym, jak macOS 11 BigSur. Nie szkodzi jednak, bo wprowadza on kilka świetnych nowości - zwłaszcza Universal Control i AirPlay to Mac - z których skorzystamy wszyscy.