REKLAMA

Co za kwas. Najpierw zabije plankton, później rybki, a potem nas

Trwające właśnie zmiany klimatyczne wkrótce doprowadzą do wielu negatywnych skutków, które będą miały wpływ na jakość życia na Ziemi, ale także na samą możliwość życia. W najnowszym artykule naukowcy wskazują na nowy aspekt, który może doprowadzić do kolosalnych problemów nie na przestrzeni stu czy dwustu lat, a zaledwie kilku dekad.

Kwasowość oceanów spada. Zmiany klimatyczne nie pomagają
REKLAMA

Rosnący poziom emisji gazów cieplarnianych powoduje m.in. zmianę poziomu zakwaszenia wód oceanicznych. Naukowcy z Edynburga przekonują natomiast, że nawet niewielka zmiana tego wskaźnika może nieodwracalnie zmienić ekosystem oceaniczny, który żywi sporą część ludności na świecie.

REKLAMA

W swoim artykule badacze wskazują, że wzrost zakwaszenia wody może doprowadzić do rozpuszczenia związków chemicznych takich jak kalcyt magnezowy czy aragonit, z których zbudowany jest np. plankton, duża część roślinności czy rafy koralowe. Zważając na to, że stanowią one podstawę łańcucha żywienia dla wielu innych organizmów, może się okazać, że najpierw zabraknie pożywienia zwierzętom, które żywią się planktonem, a wkrótce potem zabranie także tych zwierząt. Efekt? W ciągu kilku dekad może zabraknąć żywności dla 3 miliardów ludzi, których dzisiaj żywi ocean. Szacunki wskazują, że jeżeli pH wody spadnie z 8,04 do 7,95 z oceanów może zniknąć nawet 80-90 proc. życia morskiego.

Jak przekonują autorzy, to nie jest tak, że ten proces dopiero teraz się zaczyna. W ciągu ostatnich 70 lat ponad 50 proc. życia morskiego zniknęło z oceanów i proces ten postępuje w tempie 1 proc. rocznie. Problem jednak w tym, że mowa tutaj o mikroorganizmach o rozmiarach rzędu 1 mm lub mniejszych, których obfitości w oceanach jak dotąd się nie monitoruje.

Zaraz, zaraz…

REKLAMA

Choć co do zasady inni naukowcy przyznają, że w artykule naukowym zawarto słuszne argumenty za tym, aby wzmocnić monitoring wpływu zmian klimatycznych, zakwaszenia na życie mikroorganizmów w oceanach na Ziemi, to jednak zauważają, że wiele argumentów w artykule przejaskrawiono, nie popierając ich żadnymi konkretnymi badaniami naukowymi.

Tak czy inaczej, świat nauki powinien przyjrzeć się argumentom, które wydają się w tym artykule sensowne - może być bowiem tak, że ochrona ekosystemu oceanicznego wymaga pilniejszych działań niż ograniczanie emisji gazów cieplarnianych. Głupio by było, gdybyśmy na tyle skupili się na jednym aspekcie walki ze zmianami klimatu, że nie zauważymy innego, ważniejszego.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA