#B69AFF
REKLAMA

Batalia Apple vs Epic pralnią brudów. Konflikt dotyka Sony

Batalia sądowa między wydawcą Epic Games oraz firmą Apple zatacza coraz szersze kręgi. Na światło dzienne ujawniane są poufne dokumenty i korporacyjna korespondencja wpływowych pracowników. Jedna z takich publikacji dotyczy oporu Sony przed wdrożeniem standardu cross-play na PlayStation 4.

Przez batalię Apple vs Epic Games wyciekają sekrety Sony
REKLAMA

Dzisiaj cross-play powoli staje się standardem. Coraz częściej gracze na PlayStation mogą bawić się wspólnie z kolegami na Xboksach, a także Switchach od Nintendo. Raptem kilka dni temu zagrywałem się w polskie Outriders na PS5, mając w drużynie redakcyjnego kolegę na Xboksie Series. Jednak coś, co dla graczy ma wyłącznie pozytywne skutki, może przyprawiać wydawców o prawdziwy ból głowy. No i masę, masę komplikacji. Zwłaszcza finansowej natury.

REKLAMA

Cross-play i cross-progression to dwa różne, skomplikowane światy.

Założenia cross-play wydają się klarowne i oczywiste. Gracze otrzymują możliwość wspólnej zabawy na serwerach, korzystając z rozmaitych platform. Problemy zaczynają się piętrzyć, gdy dodamy do tego transfer kupionej, zdobytej i odblokowanej zawartości. Co w przypadku, gdy fan Fortnite’a przez 90 proc. czasu gra w ten tytuł na PlayStation 4, ale kupił nową skórkę do swojego konta z poziomu iPhone’a? Wtedy 30 proc. z transakcji trafia do Apple, nie do Sony. Czy to fair, skoro przez większość czasu to właśnie na sprzęcie Sony bawi się klient?

To trochę jak wchodzenie do klubu z drinkiem kupionym w sąsiednim lokalu. Chcesz się dobrze bawić i masz w nosie, przy której ladzie zapłaciłeś za trunek. Jednak z perspektywy barmana, właściciela lokalu i szeregu osób w nim pracujących, ma to już fundamentalne znaczenie. Pewnym rozwiązaniem mogłyby być płatne wejściówki, ale jak dobrze wiemy, Fortnite to produkcja darmowa, działająca w modelu Free2Play.

O ile techniczna możliwość wdrożenia cross-play do gry wideo nie stanowi większego problemu, tak podział zysków w grach cross-progression to trudna, zróżnicowana kwestia. Dlaczego Xbox ma umożliwiać graczowi pobranie i założenie skórki, którą kupił na PlayStation? Dlaczego Nintendo powinno pozwalać graczowi na włączenie przepustki sezonowej, która nie została nabyta w ich eShopie, wspierając i umacniając tym samym mechanizmy zakupowe na konkurencyjnej platformie?

PS-Store-sklep-PlayStation- class="wp-image-1119094"

Tego typu dylematy doskonale pokazuje korespondencja między Epic Games oraz Sony, dotycząca funkcji cross-play w Fortnite.

W 2018 r. Sony nie chciało się zgodzić na wdrożenie rozwiązań cross-play do swojego ekosystemu. Doskonale rozumiem takie podejście Japończyków. PlayStation 4 było (i wciąż jest) najpopularniejszą konsolą generacji. Sony zgromadziło gigantyczną bazę konsumentów zamkniętych w ich autorskim środowisku. Liczna baza graczy wynikająca ze świetnej sprzedaży PS4 sprawiała, iż PlayStation zyskiwało nowe atuty.

Po pierwsze, duża liczba aktywnych graczy podnosi atrakcyjność sieciowych systemów PSN - przy dużej puli użytkowników, łączenie sieciowych rozgrywek było szybsze, z kolei oczekiwanie w lobby krótsze. Ponadto na skutek skali, martwe sieciowe gry na innych konsolach wciąż miały grono aktywnych fanów na PlayStation. Po drugie, dochodziło do efektu kuli śniegowej: nowi posiadacze PS4 wybierali tę platformę, bo byli już na niej ich znajomi, co umożliwiało wspólną zabawę. Konsumenci wiedzieli, iż kupując Xboksa, nie będą mogli grać z kolegami i wymieniać się grami. Po trzecie w końcu, pozycja lidera dawała Sony silną pozycję negocjacyjną w rozmaitych sprawach: od swojej marży w PS Store po zawartość na wyłączność.

Systemy cross-play oraz cross-progression w dużym stopniu wytrącały te atuty z rąk Sony. Dlatego kompletnie mnie nie dziwło, gdy w 2018 roku japońska firma niechętnie oceniała możliwość otwarcia swojej gigantycznej bazy klientów na platformy oraz sklepy z zewnątrz. Z czysto biznesowej perspektywy, zwłaszcza analizowanej w krótkim odcinku czasu, nie miało to żadnego sensu. Było działaniem na własną szkodę i świadomym sabotowaniem zdobytych atutów. M.in. dlatego Sony nie zgadzało się na wdrożenie systemu cross-play do Fortnite’a na PS4.

 class="wp-image-1694247"
Źródło: The Verge

Na nieszczęście dla Sony, Fortnite wyrósł na grę roku i prawdziwy internetowy fenomen.

Z upublicznionych dokumentów w trakcie batalii Epic Games kontra Apple wynika, że Sony początkowo odmawiało wdrożenia rozwiązań cross-play na PS4. Jednocześnie z korespondencji bije niezwykła pewność siebie - zahaczająca o arogancję - największych szych z Epic Games. Wydawca wykorzystywał popularność gry Fortnite jako koronny argument. Wiceprezes korporacji pisał do Sony:

Gio Corsi z Sony - zajmujący się wtedy relacjami z deweloperami - początkowo nie chciał się ugiąć przed Epic Games. Jednak na nieszczęście dla japońskiej korporacji, Fortnite stał się gigantycznym fenomenem. Nie była to oczywiście pierwsza gra cross-play w historii, ale komponent wspólnej zabawy niezależnie od platformy był tak silny w Fortnite, stanowił tak fundamentalną część DNA tej gry, że jego brak na PlayStation 4 był rażący. Fani podnieśli więc larum. Jak się później okazało, to nie pierwszy raz, kiedy Epic Games wykorzystywał graczy, aby osiągnąć korporacyjne cele. Podobnie było z Apple, przedstawionym przez Epic Games jako bezduszna i chciwa korporacja.

Pod wpływem gigantycznego nacisku, negatywnych porównywań do konkurencji oraz klasycznego internetowego bicia piany Sony ustąpiło. Cross-play w Fortnite na PS4 stał się rzeczywistością, chociaż z pewnymi ograniczeniami. Następnie ruszyła lawina, dzięki której dzisiaj - w 2021 roku - wspólne granie na PlayStation 5 i Xbox Series już raczej nikogo nie dziwi. Wciąż nie jest to standard, ale nie jest to także egzotyka, o którą poszczególni wydawcy gier muszą walczyć na śmierć i życie.

Okazuje się, że Sony zapewniło sobie mechanizm finansowych rekompensat w zamian za cross-play.

 class="wp-image-1694244"
Źródło: The Verge

Z upublicznionej dokumentacji wykorzystywanej podczas batalii sądowych wynika, iż Sony korzystało z systemu gratyfikacji za domniemane straty. Przykładowo, jeśli dana grupa graczy przez zdecydowaną większość czasu ogrywała tytuł na PlayStation 4, ale była z tym powiązana nieproporcjonalnie mniejsza liczba mikro-transakcji względem platform konkurencji, Sony odbijało to sobie przy pomocy systemu rekompensat. W ten sposób Japończycy radzili sobie z tym przykładowym drinkiem wniesionym do lokalu.

REKLAMA

Epic Games przyznaje redakcji The Verge, że PlayStation to jedyny ekosystem, na którym wydawca musi uiszczać dodatkowe kwoty za działania cross-play. Można zatem przypuszczać, że Microsoft czy Nintendo raczej nie korzysta z podobnych mechanizmów. Trudno tutaj jednak dokonywać prostego podziału na tych dobrych i tych złych, ponieważ to do Sony należała pozycja rynkowego lidera. Łatwo postulować o równe szanse i lepsze rozwiązania dla graczy, gdy jest się sektorowym underdogiem. Zwłaszcza takim z gigantycznym finansowaniem, zapewnionym przez usługi w chmurze oraz pakiety biurowe.

Nie wiadomo, czy Sony w dalszym ciągu korzysta z systemu rekompensat i czy opłaty musiał uiszczać ktokolwiek poza Epic Games. Wiemy za to, że coraz więcej technologicznych gigantów może mieć za złe producentom Fortnite’a, z inicjatywy których na światło dzienne trafiają dokumenty stanowiące część poufnej korporacyjnej układanki. Sony to tylko jeden z wielu podmiotów wciągniętych w walkę gigantów. Sądowa batalia zdradziła również część planów tworzonych we współpracy z Nintendo. Przykładowo, w grze Fortnite miała się pojawić bohaterka Samus Aran z kultowej serii Metroid. Byłaby to kolejna obok Kratosa, Master Chiefa i Alloy znana postać ze świata gier.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-09-16T21:09:44+02:00
Aktualizacja: 2025-09-16T18:22:14+02:00
Aktualizacja: 2025-09-16T16:35:56+02:00
Aktualizacja: 2025-09-16T12:44:35+02:00
Aktualizacja: 2025-09-16T08:46:19+02:00
Aktualizacja: 2025-09-15T18:40:35+02:00
Aktualizacja: 2025-09-15T18:13:51+02:00
Aktualizacja: 2025-09-15T16:15:32+02:00
Aktualizacja: 2025-09-15T16:01:31+02:00
Aktualizacja: 2025-09-15T15:38:32+02:00
Aktualizacja: 2025-09-15T13:46:24+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA