4 lata na bocznicy i w warsztacie. Ten dzwon Pendolino kosztował ponad połowę nowego
Do wypadku doszło w kwietniu 2017 roku. Sporo czasu musiało więc upłynąć zanim Włosi uporali się ze skutkami kolizji Pendolino.
Pociąg już wrócił do kraju. Wideo z powrotu naprawionego członu zamieścił autor youtube'owego kanału KolejFilmy:
Za „stłuczkę” odpowiadał kierowca ciężarówki. Mimo że 7 kwietnia obchodziliśmy czwartą rocznicę zdarzenia, Intercity dopiero w 2018 roku rozpoczęło proces odesłania zepsutego składu do Włoch.
I tak na wysłanie uszkodzonego Pendolino trzeba było czekać do… marca 2019 roku.
Naprawa pociągu kosztowała polską spółkę prawie 9 mln euro netto (PKP podało kwotę netto naprawy). Dodajmy, że za nowy pociąg zapłacono Włochom z Alstom 20 mln euro brutto. Naprawa pochłonęła więc prawie połowę kwoty.
Odszkodowanie od kierowcy ciężarówki, odpowiedzialnego za wypadek, wyniosło 4 mln. Złotych, nie euro.
Kierowca wjechał na przejazd, choć teoretycznie nie mógł znaleźć się na drodze. Kiedy zablokował tory, próbował wezwać pomoc. Nie zdążył. Pociąg uderzył w pojazd. 18 osób zostało rannych, w tym 7 było w ciężkim stanie.
Pendolino to w Polsce synonim dużej prędkości. Kolej ma być jednak jeszcze szybsza - obiecał niedawno rząd.
Mimo że Pendolino kojarzy się z szybkością, to dopiero w grudniu 2020 roku składy przyspieszyły do 200 km/h. Tymczasem na początku 2021 Andrzej Adamczyk zadeklarował, że w 2023 "pierwszy raz pojedziemy po polskich torach z prędkością do 250 km/h"