Chińczycy mają bardzo szybkie pociągi. Teraz nagrali filmik, jak takie ciuchcie się zderzają
Chiny pochwaliły się właśnie pierwszym w kraju testem zderzeniowym dwóch, ośmioczłonowych składów zaprojektowanych do podróży z dużą szybkością.
Szybka kolej to jeden z najważniejszych środków komunikacyjnych w Chinach. Władze Państwa Środka nie raz chwaliły się, że dysponują największą na świecie siecią połączeń kolejowych zaprojektowanych z myślą o tzw. szybkiej kolei. I nie jest to ich ostatnie słowo - rząd Chin w ubiegłym roku zapowiedział, że sieć dla szybkiej kolei zostanie powiększona o ok. 80 proc. Jej rozbudowa związana jest ze strategią tamtejszych władz, która chce stworzyć jak najwięcej stref mieszkalnych, z których czas dojazdu do pracy wynosić będzie maksymalnie jedną godzinę.
Oprócz rozbudowy infrastruktury plan ten wymaga też nowych pociągów...
Oprócz kupowania składów od zagranicznych dostawców z całego świata, Chiny inwestują też w swoje własne konstrukcje, które powstają w zakładach CRRC Tangshan. Producent ten szykuje chociażby super-szybki pociąg do przewozu towarów, które będzie mógł poruszać się z prędkością 350 km/h oraz prototyp pociągu pasażerskiego, który będzie szybszy od sławnego Magleva (400 km/h) i będzie w stanie rozwinąć prędkość 620 km/h. Wyobraźcie sobie jak krótko zajęłaby podróż z Zakopanego nad morze…
...i ich testów zderzeniowych
Projektując nowe pociągi dobrze jest też sprawdzić w jaki sposób zachowają się podczas zderzenia. Stąd też CRRC Tangshan udostępniło krótki film z testu zderzeniowego dwóch ośmioczłonowych składów, który zarazem był pierwszym testem zderzeniowym szybkich pociągów przeprowadzonym w Chinach.
Samo zderzenie nie było przesadnie imponujące. Jeden z pociągów rozpędził się do 36 km/h i uderzył w stojący skład. Oba zestawy ważyły po 462 tony i dzięki konstrukcji będącej w stanie przyjąć impet uderzenia, na żadnym z nich nie zauważono żadnych poważniejszych szkód. Infrastruktura testowa również nie została w żaden sposób uszkodzona.
Trudno jednak spodziewać się, żeby chiński producent rozpędził obydwa składy do 300 km/h i chciał sprawdzać jak przy takiej prędkości wyglądać będzie zderzenie czołowe.