REKLAMA

Na orbicie powstanie hotel dla 400 osób. Będzie to wirująca stacja kosmiczna ze sztuczną grawitacją

Jeżeli zdarzyło wam się kiedykolwiek obejrzeć jeden z klasycznych filmów science-fiction, istnieje duża szansa, że choć przez chwile znalazła się w nim rotująca stacja kosmiczna o kształcie pierścienia, w której astronauci mogą korzystać ze sztucznej grawitacji. Być może już za kilka lat ta fikcja literacka zacznie stawać się rzeczywistością. 

Na orbicie powstanie hotel dla 400 osób. Będzie to wirująca stacja kosmiczna
REKLAMA

Firma Orbital Assembly Corp. (OAC) przedstawiła niedawno swój własny projekt stacji orbitalnej. Odpowiednio pompatycznie nazwana Stacja Voyager, której budowa może rozpocząć się już w 2025 r. ma w założeniu być pierwszą komercyjną stacją ze sztuczną grawitacją. 

REKLAMA

Projekt stacji zaprezentowano podczas (a jakże) wirtualnego spotkania z udziałowcami, inwestorami, potencjalnymi partnerami, ale także wszystkimi potencjalnymi gośćmi przyszłej stacji. 

OAC to firma, którą w 2018 r. założyli przedstawiciele Gateway Foundation, organizacji, która planuje stać się pionierem w budowie stacji kosmicznych. Jej pierwszymi projektami mają być stacje Voyager oraz Gateway.  

Voyager Station z założenia ma być swego rodzaju kosmicznym hotelem umieszczonym na niskiej orbicie okołoziemskiej. Stacja miałaby zapewniać znaną z filmów sztuczną grawitację wywoływaną przez siłę odśrodkową.  Dzięki temu goście kosmicznego hotelu odczuwaliby przyciąganie grawitacyjne porównywalne z tym na Księżycu. 

Jak to zwykle bywa w przypadku tak ambitnych projektów, póki co pomysłodawcy Voyagera nie stronią od śmiałych planów. Według projektu stacja ma być pierścieniem o średnicy ok. 200 metrów. Na jej pokładzie mogłoby przebywać na raz nawet 400 osób.   

Jak hotel, to i komfort 

Według projektu, na pokładzie hotelu mają się znaleźć restauracje, punkty widokowe, kina, bary, biblioteki czy nawet siłownie. Tak prawdę mówiąc, ten ostatni element podoba mi się najbardziej. Wszak zważając na grawitację księżycową, stacja byłaby jedynym miejscem, w którym miałbym szansę wziąć na klatę jakąś konkretną masę. Pierścień stacji ma się składać z 24 modułów mieszkalnych o rozmiarach 20 x 12 m. 

Nie od razu Rzym zbudowano 

John Blincow, założyciel fundacji przyznaje jednak, że przed rozpoczęciem budowy stacji właściwej konieczne będzie zbudowanie mniejszego prototypu na orbicie. Aby przetestować koncepcję stacji i sztucznej grawitacji, firma planuje zbudować najpierw prototyp o średnicy 61 m. Prototyp docelowo ma rotować z taką prędkością kątową, aby w jego wnętrzu wytworzyć grawitację zbliżoną do marsjańskiej (40 proc. Grawitacji ziemskiej). Budowa prototypu powinna potrwać od 2 do 3 lat, przy czym większość z tego czasu poświęcona będzie budowie modułów i wysyłaniu ich na orbitę. Montaż stacji już na orbicie powinna zająć około trzech dni. Gdy już firma zacznie budować właściwą stację, prototyp będzie służył agencjom kosmicznym, które będą chciały testować nowe technologie w warunkach sztucznej grawitacji. 

REKLAMA

Kto będzie budował stację? Specjalny przeznaczony do tego robot – Structure Truss Assembly Robot, w skrócie STAR. Aktualnie maszyna przechodzi testy w Kalifornii. Inżynierowie na Ziemi będą mogli kontrolować pracę STARa za pomocą kamer umieszczonych na pokładzie specjalnego drona, który będzie nadzorował proces budowy.

Szczerze powiedziawszy, choć kibicuję temu projektowi, bo chciałbym zobaczyć za swojego życia masywną stację na orbicie okołoziemskiej, to wygląda on jednak jak wstęp do ciekawej powieści science-fiction, a nie realistyczny plan budowy czegokolwiek na orbicie. Obym się mylił.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA