NASA znalazła dziwną dziurę na Marsie. Jest głęboka i ma kształt Polski
A co to takiego? Sonda Mars Reconnaissance Orbiter, która już od 2006 r. krąży wokół Marsa, znalazła na jego powierzchni nietypową dziurę. Tak po prostu - dziura w Marsie.
Członkowie naszej redakcji doszli nawet do wniosku, że na swój sposób, w pierwszym przybliżeniu, kształtem otwór przypomina Polskę. Redaktorzy z jeszcze bogatszą wyobraźnią (tak, o tobie mówię, Rafale Gdaku) dostrzegają nawet Hel i Podkarpacie. No cóż.
Czym jest ów tajemniczy otwór w Marsie?
Czarna plama na powyższym zdjęciu wykonanym kamerą HiRISE zainstalowaną na pokładzie sondy MRO ma średnicę ok. 180 metrów. Po prawej stronie widać ten sam otwór, ale podczas obróbki zdjęcia rozjaśniono obraz, aby sprawdzić, czy uda się dostrzec jakieś szczegóły wnętrza dziury. Jak widać opłaciło się, bowiem wewnątrz widać gładko opadające ku dolnej i prawej krawędzi zbocze.
Zaraz, zaraz... to nie pierwszy taki obiekt
Podobne otwory odkrywano już zarówno na Księżycu jak i na Marsie. Najprawdopodobniej tuż pod powierzchnią w tych miejscach przechodzą kanały lawowe, którymi w odległej przeszłości płynęła... lawa, oczywiście. Po prostu w niektórych miejscach kanału dochodzi do zawalenia się sklepienia, przez co powstające otwory pozwalają nam zajrzeć do wnętrza.
Kanały lawowe to swoją drogą niezwykle atrakcyjne miejsca pod nieruchomości. Powierzchnia Marsa z pewnością nie będzie sprzyjała przyszłym astronautom, którzy staną na powierzchni planety. Ze względu na rzadką atmosferę i brak, chociażby warstwy ozonowej, do powierzchni Marsa dociera znacznie więcej szkodliwego promieniowania niż na Ziemi. Z tego też powodu astronauci będą musieli poszukiwać skutecznego schronienia. Według naukowców właśnie takie kanały lawowe, przykryte od góry sklepieniem ze skał i regolitu może stanowić doskonałe miejsce dla założenia bazy załogowej.
Łazik tam nie wjedzie, ale...
Kiedy już będziemy faktycznie zbliżali się do wysłania pierwszych ludzi na Marsa, warto będzie zbadać czy takie otwory faktycznie stanowią wejście do rozległych tuneli, czy też są pojedynczymi uskokami. Choć żaden łazik do takiego otworu nie wjedzie, to jednak dron mógłby wlecieć. Tutaj nagle okazuje się, że test helikoptera Ingenuity, który kilka dni temu dotarł na Marsa, może się okazać przełomowy i ważniejszy niż obecnie wygląda. Gdyby udało się stworzyć większe autonomiczne urządzenia latające, mogłoby one szczegółowo badać tak fascynuję obiekty jak dziura przypominająca Polskę na mapie Marsa. Pozostaje trzymać kciuki za udany lot.
Podobał ci się tekst? Polub i udostępnij go na Facebooku.