DJI przestaje udawać, że drony nie uciekają. Odzyskasz drona, ale wcześniej musisz go ubezpieczyć
Ucieczka dronów DJI jest jednym z najbardziej dotkliwych problemów tych urządzeń. Producent nareszcie przestał chować głowę w piasek i udawać, że temat nie istnieje. Pojawiło się nowe ubezpieczenie dronów, które pozwoli otrzymać nowego drona po ucieczce starego, choć nie za darmo.
Ucieczka dronów to temat, który regularnie powraca na fora i grupy poświęcone użytkownikom tych sprzętów. Największe nasilenie problemu widać na grupach DJI, ale prawdopodobnie wynika to z faktu, że te drony są najpopularniejsze. Sytuacja w praktyce może dotyczyć każdego wielowirnikowca. YouTube jest pełen nagrań pokazujących ostatnie chwile życia dronów, które postanowiły wybrać wolność.
Ucieczka drona - co to jest?
Ucieczka drona (ang. flyaway) to sytuacja, w której dron przestaje reagować na polecenia operatora i zaczyna odlatywać, często na ogromną odległość. Czasami wszystko zaczyna się od powolnego dryfowania w jednym kierunku, którego nie da się skontrować ruchem drążka. Przy locie manualnym można byłoby to pomylić z zachowaniem drona na wietrze, ale w trybie GPS taka sytuacja w standardowych warunkach nie ma prawa zaistnieć. A jednak się zdarza.
Są też bardziej spektakularne ucieczki, kiedy dron odbija w bok z pełną szybkością. Czasami dodatkowo przechyla się w jednej osi, co najczęściej wiąże się z wleceniem z pełnym impetem w ziemię, wodę lub inną przeszkodę.
Dlaczego drony uciekają?
Ucieczki zdarzają się na skutek usterki, ale przyczyn może być wiele. Jedną z nich jest mechaniczne uszkodzenie jednego silnika lub śmigła, po którym dron nie jest w stanie zachować stabilnej pozycji na niebie. Równie dobrze może to być błąd elektronicznego kontrolera drona (mowa o mózgu drona, nie o kontrolerze trzymanym w rękach przez operatora).
Koniec końców dron to kilka silników sterowanych przez kontroler i trochę elektroniki. Wiele rzeczy może pójść nie tak. Dlatego warto sobie uzmysłowić, że przepisy nałożone na bezzałogowe loty mają swoje uzasadnienie. Nawet jeśli jesteś doświadczonym operatorem, nie masz wpływu na usterki i awarie swojego drona. Jeśli latasz nad tłumem ludzi (lub np. nad ruchliwą ulicą), a silnik drona przestanie działać, może dojść do tragedii.
DJI przestaje chować głowę w piasek.
Problem ucieczek dronów oczywiście był znany DJI. Można było dochodzić swoich praw i domagać się naprawy gwarancyjnej… pod warunkiem, że znalazło się drona. Niestety bardzo wiele ucieczek kończy się utratą sprzętu. Połączenie jest zrywane, a wraz z nim tracimy dane o lokalizacji GPS. Można samemu próbować wytyczyć trasę drona, ale jeśli jego zachowanie było nieprzewidywalne, jest to bardzo trudne lub wręcz niemożliwe, kiedy np. dron na koniec ucieczki wpada do wody.
Jeśli obawiasz się, że podobny problem może spotkać również ciebie, od teraz DJI sprzedaje nowy typ ubezpieczenia drona, obejmujący przypadek ucieczki. Póki co takie ubezpieczenie obejmie tylko drony DJI Mini 2 i Mavic Air 2.
Ubezpieczenie w nowej wersji nosi nazwę DJI Care Refresh i w przypadku drona DJI Mini 2 kosztuje 49 euro rocznie, a dla DJI Mavic Air 2 - 89 euro rocznie. Ubezpieczenie obejmuje dwie wymiany drona na nowy model w ciągu roku. Jedno może mieć miejsce na skutek zderzenia lub zalania drona, a drugie na skutek ucieczki. W dwóch pierwszym przypadku DJI wymieni drona „za niewielką dodatkową opłatą”. Jeśli jednak dron nam ucieknie, wymiana na nowy model będzie wynosić odpowiednio 229 euro dla DJI Mini 2 oraz 399 euro dla Mavica Air 2.
Dla porównania, europejskie ceny nowych dronów to odpowiednio 399 i 849 euro. Jak widać, ubezpieczenie jest korzystniejsze w przypadku Mavica Air 2. Aby skorzystać z ubezpieczenia po ucieczce, trzeba w aplikacji DJI wygenerować raport z ucieczki drona. Po jego rozpatrzeniu DJI wyśle nam drona, o ile zgodzimy się na zapłatę wymienionej wyżej kwoty. Z nowej usługi można korzystać na terenie Unii Europejskiej, w tym w Polsce.