REKLAMA

Sonda OSIRIS-REx odkrywa zdumiewające ślady na Bennu. Za tydzień kontakt z planetoidą

Już za kilka dni, 20 października sonda OSIRIS-REx, która od końca 2018 r. krąży wokół planetoidy Bennu zbliży się do niej, i pobierze z powierzchni od 60 do 2000 g materii, które w 2021 r. zostaną wysłane w kierunku Ziemi, gdzie wylądują 24 września 2023 r. Ostatnio jednak naukowcy odkryli na planetoidzie coś wyjątkowego.

Sonda OSIRIS-REx odkrywa zdumiewającą przeszłość planetoidy Bennu. Za tydzień  jej dotknie
REKLAMA

Analizując dane zebrane przez ostatnie dwa lata z orbity wokół 500-metrowej planetoidy badacze dostrzegli obecność węglanów, związków chemicznych na Ziemi powstających w obecności wody. Skąd jednak na planetoidzie miałaby się wziąć woda?

REKLAMA

Astronomowie podejrzewają, że Bennu stanowi fragment większego ciała niebieskiego, które w odległej przeszłości mogło być albo masywną planetoidą albo nawet protoplanetą. Jeżeli faktycznie tak było, to żyły węglanów znalezione na powierzchni Bennu mogą świadczyć o tym, że na tym nieistniejącym już obiekcie mogła istnieć woda w stanie ciekłym.

Geologowie wskazują, że jeżeli faktycznie dostrzeżone żyły składają się z węglanów, to płynące strumienie wody na pierwotnym obiekcie, którego fragmentem jest Bennu, musiały mieć długość rzędu wielu kilometrów i musiały istnieć tysiące, a nawet miliony lat.

Jakby nie patrzeć oznacza to, że w Układzie Słonecznym kiedyś mógł istnieć już obiekt planetarny, na którego powierzchni istniała woda w stanie ciekłym, istniały rzeki, a być może nawet istniały warunki sprzyjające powstaniu życia. My pojawiliśmy się jednak w czasach, w których po tym obiekcie pozostały jedynie jego szczątki, takie jak chociażby planetoida Bennu. To naprawdę fascynująca myśl

OSIRIS-REx zajrzy w historię planetoidy

REKLAMA

Inżynierowie i kontrolerzy misji bardzo pieczołowicie przez wiele miesięcy poszukiwali najlepszego miejsca, z którego mogliby pobrać próbkę materii. Zadanie okazało się szczególnie trudne, ponieważ wbrew przewidywaniom powierzchnia planetoidy pokryta jest licznymi głazami. Podczas podejścia do lądowania sonda na chwile zejdzie poniżej wierzchołków otaczających ją głazów, pobierze za pomocą wysięgnika odrobinę materii i wzniesie się z powrotem.

Ostatecznie wybrane miejsce – krater Nightingale – to obszar stosunkowo niedawno wystawiony na działanie przestrzeni kosmicznej. Dzięki temu badacze będą mieli do dyspozycji materię, która do niedawna przez miliardy lat skrywana była przed oddziaływaniem promieniowania kosmicznego. Dzięki temu będzie można znacznie lepiej poznać historię tego obiektu kosmicznego, a być może także obiektu, z którego został wyrwany.

Nie przegap nowych tekstów. Obserwuj Spider's Web w Google News.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA