REKLAMA

DJI Ronin SC2 jest pod każdym względem lepszy od poprzednika - pierwsze wrażenia nowego gimbala

DJI Ronin SC2 to zupełnie nowa konstrukcja gimbala, który oferuje o wiele więcej. Oto pierwsze wrażenia i krótkie porównaniu do poprzednika, z którego korzystam.

15.10.2020 10.05
DJI Ronin SC2 - pierwsze wrażenia
REKLAMA

Niedawno pisałem o tym gimbalu do smartfonów DJI OM 4, a dzisiaj premiery miały dwa nowe: DJI Ronin S2 i Ronin SC2. Pierwszy z nich jest już w drodze do nas i niebawem przygotowujemy pełną recenzję. To większy, cięższy i bardziej zaawansowany gimbal o udźwigu aż 4,5 kg. Ma też większy, dotykowy ekran LCD czy jest w części wykonany z karbonu.

REKLAMA

Oba gimbale dzielą jednak wiele wspólnych cech. DJI Ronin SC2 jest mniejszy i lżejszy, i już trafił w moje ręce chwilkę przed premierą. Dzięki temu mogłem się mu przyjrzeć nieco bliżej. Oto DJI Ronin SC2.

Nowa, składana konstrukcja daje większe możliwości

Zaprezentowany nieco ponad rok temu DJI Ronin SC składa się z dwóch, rozłączanych elementów oraz wkręcanego stojaka.

Jego następca, DJI Ronin SC2, został kompletnie przeprojektowany. Zamiast dwóch elementów, ma jeden, ale składany w pół. Wystarczy poluzować zacisk, aby zgiąć konstrukcję lub złożyć do pozycji pionowej.

Takie rozwiązanie pozwala nie tylko szybciej rozłożyć urządzenie po wyjęciu z torby. Umożliwia także pracę w dwóch pozycjach: klasycznej, kiedy aparat jest nad rękojeścią oraz w tzw. Sling Mode (tryb procy?), kiedy trzymamy gimbala od góry, a aparat jest na dole.

Przeprojektowano niemal każdy element nowego gimbala

W DJI Ronin SC2 przeprojektowano niemal każdy element, w tym także wszystkie dźwignie, przełączniki i przyciski oraz joystick z tyłu. Wszystkie pracują z dużą kulturą, są precyzyjne i dopracowane.

Zamiast drążka z kontrolera w gronie, mamy porządny, świetnie zrobiony joystick rodem jak z Canona EOS R5. Jest niższy, ale szerszy, świetnie wyczuwalny nawet bez patrzenia, dzięki czemu mamy lepsze wyczucie sterowania. Nie musimy się także obawiać ułamania czy zahaczenia w transporcie.

Obok niego znajdziemy także dwa przyciski: M (zmiana trybów pracy) oraz do sterowania nagrywaniem. Oba są większe, niż w poprzedniej wersji, co przekłada się na wyższy komfort przy. Największym wyróżnikiem jest jednak nieduży, czarno-biały ekran OLED, na który wyświetlane są podstawowe dane dotyczące gimbala. Po prawej znajdziemy przycisk on/off. Po lewej ulokowano niedużą, tarczę oraz przycisk powrót. Oba przyciski mają wyraźne obwódki wokół siebie, dzięki czemu można je szybko wyczuć palcem bez patrzenia.

Podobnie, jak modelu Ronin RS, pod palcem wskazującym znajdziemy spust. Nowością jest natomiast karbowana tarcza o szerokości ok. 1 cm, którą ułożono tuż nad spustem. Ten przydatny element służy do ręcznego ustawiania ostrości lub sterowania zoomem.

Szybsza i prostsza kalibracja

Każdy, kto korzystał z gimbala DJI Ronin SC, szybko dostrzeże także, że jego następca ma zupełnie nowe rozwiązana związane z mocowaniem aparatu i kalibracją. Na pierwszy rzut oka są to rozwiązania dużo lepsze, bardziej dopracowane. Nie wiem, jak wy, ale ja zawsze miewam problem z kalibracją mojego Ronina SC. Cały proces trwa z 10 minut, często muszę go poprawiać, a jeszcze nie udało mi się uzyskać wyniku pozytywnego we wszystkich trzech pozycjach w „Balance test” w aplikacji. Zawsze coś jest nie tak.

DJI Ronin SC (po lewej) i DJI Ronin SC2 (po prawej)

Z DJI Roninem SC2 od razu się polubiliśmy. Wystarczyło mi dosłownie kilka minut, aby go wyregulować i już za pierwszym razem „Balance test” w aplikacji wskazał potrójny „Excellent”. Ulepszenia czuć na każdym kroku. Mamy nowe, metalowe przełączniki blokady, które w końcu same się nie blokują i mają wyraźniejszy, precyzyjny skok. Zaciski ramion są teraz okrągłe, mają karbowaną powierzchnię i nie wymagają masy siły, aby dokładnie zacisnąć pozycję danego elementu. Taka budowa sprawia, że jest mniejsze ryzyko samowolnego odkręcenia tych elementów w trakcie podróży, co niestety zdarzało mi się w modelu Ronin SC.

Dodatkowe, na każdym z trzech ramion znajdziemy także precyzyjną skalę, która pozwoli nam lepiej ocenić ruch. To wielkie ułatwienie, bo możemy sobie zapisywać parametry wychylenia każdego elementu dla danego zestawu, aby szybciej skalibrować gimbala do pracy.

Nie można też zapomnieć o nowym mechanizmie mocowania płytki, który nie tylko jest prostszy w mocowaniu, ale też kompatybilny zarówno ze standardem Arca-Swiss, jak i Manfrotto.

Wielki plus za dołączenie do zestawu śrub, do którym mocowania nie potrzeb śrubokręta. Dzięki niedużemu, chowanemu elementowi, można je dokładnie zakręcą i odkręcać palcami.

100g cięższy, ale 1kg mocniejszy

DJI Ronin SC2 został wykonany ze stali (ważne i często używane elementy) oraz aluminium i waży 1,2 kg, czyli o 100g więcej, niż jego poprzednik. Jest jednak świetnie wyważony, ma lepiej dopasowaną rękojeść, dzięki czemu korzystanie z niego jest bardziej komfortowe, pomimo wyższej wagi.

100 g więcej to koszt, który warto ponieść. Nowy gimbal ma mocniejsze silniki, które mają unieść aparat o wadze do 3 kg, czyli aż o 1 kg więcej, niż jego poprzednik. Konstruktorom udało się coś wyjątkowego. Zwiększając wagę o mniej niż 10 proc., udźwig wzrósł aż o 50 proc! Dzięki temu DJI Ronin SC2 jest w stanie pracować nie tylko z bezlusterkowcami z małymi, lekkimi obiektywami, ale też większymi korpusami z cięższymi, uniwersalnymi obiektywami, jak zestaw Panasonic Lumix S1H + a 24-70 mm f/2.8 czy wieloma lustrzankami. 

DJI Ronin SC2 wykorzystuje zoptymalizowany algorytm stabilizacji sterujący silnikami bezszczotkowymi. Producent podaje, że dzięki temu, gimbal lepiej radzi sobie z płynną stabilizacją, skutecznie kompensując ruch i optymalizując nachylenie i kąt. Nowością jest również tryb SuperSmooth, który jest specjalnie stworzony, aby skompensować ruch podczas używania dłuższych ogniskowych do 100 mm.

12 godzin pracy i Quick Charge

DJI Ronin SC2 jest w stanie pracować do 12 godzin bez ładowania. Ładowanie odbywa się przez port USB-C. Gimbal ma funkcję Quick Charge, dzięki której w zaledwie 15 min ładowania, wydłużymy pracę o 2 godziny.

Nowy Ronin SC2 otrzymał też system transmisji RavenEye, który wysyła sygnał Full HD 1080p 30 kl./s z aparatu do telefonu w odległości do 100 metrów, który można oglądać w aplikacji Ronin App. Do działania systemu potrzebny jest transmiter obrazu, który jest dostępny w wersji combo. Tylko wtedy zadziała też ActiveTrack 3.0. Wewnętrzna bateria RavenEye wystarcza na około 3,5 godziny. Obecnie DJI nie podaje zbyt wiele więcej szczegółów na ten temat.

Nowy pokrowiec, który w końcu ma sens

Kolejnym ulepszonym elementem jest nowy pokrowiec na gimbala. Poprzednik był sprzedawany w całkiem sporym, styropianowym pokrowcu. Może sprzęt był w nim dobrze zabezpieczony, ale mało praktyczny. Nowy pokrowiec to zupełnie inna bajka.

W końcu nie jest to kawałek wzmocnionego styropianu, ale normalny pokrowiec, który można zabrać ze sobą w podróże czy na zlecenie. Jest mniejszy, solidniejszy, mieści nie gimbala, wszystkie akcesoria i ma wiele przydatnych kieszonek na drobiazgi.

DJI Ronin SC2 - cena i dostępność

Według oficjalnych informacji, DJI Ronin SC2 będzie dostępny w sprzedaży bezpośrednio ze strony dji.com od 31 października. Polskie sklepy podają termin dostępność 16 listopada. Sam gimbal ma kosztować 1999 zł, a wersja combo, w której znajdziemy dodatkowo silnik regulacji ostrości, uchwyt na telefon i transmiter obrazu RavenEye, to wydatek 2999 zł.

Poprzednik kosztował w dniu premiery odpowiednio 1599 zł i 1999 zł, tyle, że w wersji Pro Combo zamiast transmitera, jest silnik regulacji ostrości. Obecnie gimbala w podstawowej wersji można kupić nawet za ok. 1200-1300 zł, co jest świetną ofertą jak na jego możliwości.

REKLAMA

Już na pierwszy rzut oka DJI Ronin SC2 prezentuje się wyśmienicie. Ulepszenia są widoczne na każdym kroku, to bez wątpienia dużo lepiej przemyślana, ale też wykonana konstrukcja. Poprzednik wygląda przy nim jak sprzęt z inne epoki, chociaż oba urządzenia dzieli zaledwie nieco ponad rok różnicy. Jak gimbal sprawuje się w praktyce? Czy oferuje lepszą stabilizację niż jego poprzednik? To sprawdzę w osobnym materiale, który już dla was przygotowuje.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA