REKLAMA

Betelgeza zrobiła w balona astronomów. Czerwony olbrzym jest mniejszy i znajduje się bliżej niż przypuszczaliśmy

Betelgeza to jedna z najbardziej znanych gwiazd nocnego nieba, jednak z określeniem wielu jej cech astronomowie od dekad mają problemy. Najnowsze informacje pokazują jak mało naprawdę wiemy o tym czerwonym olbrzymie.

Betelgeza wcale nie jest taka duża i wcale nie jest tak daleko
REKLAMA

Na początku roku Betelgeza przykuwała oczy zarówno zawodowych astronomów jak i wszystkich miłośników astronomii. W tempie niespotykanym dotąd na nocnym niebie, gwiazda traciła swoją jasność na tyle, że różnice można było dostrzec na przestrzeni kilkunastu dni gołym okiem, bez żadnego sprzętu.

REKLAMA

Zważając na wiek gwiazdy i fakt, że znajduje się ona na ostatnim etapie życia, wielu obserwatorów miało nadzieję, że obserwujemy właśnie ostatnie tchnienie gwiazdy, po którym nastąpi eksplozja supernowej. Do niczego takiego jednak nie doszło, a ostatecznie kilka tygodni temu naukowcy doszli do wniosku, że za dramatyczny spadek jasności gwiazdy odpowiadało wyrzucenie z gwiazdy ogromnej ilości pyłu, który znajdując się na linii między gwiazdą a Ziemią, skutecznie przesłonił jej widoczność. Z czasem pył się rozrzedził i gwiazda powróciła do swojej pierwotnej jasności.

Najnowsze badania przeprowadzone przez dr Meredith Joyce z Australian National University wskazują jednak, że tak naprawdę bardzo mało wiemy o tej niezwykle ciekawej gwieździe.

Nie doczekamy się tej supernowej

Główna autorka badania przekonuje, że niestety nie będzie nam dane zobaczyć eksplozji supernowej na nocnym niebie. Badania pulsacji gwiazdy wskazują, że aktualnie przepala ona hel w swoim jądrze, a więc do eksplozji jeszcze trochę czasu pozostało.

Możemy się spodziewać eksplozji za co najmniej 100 000 lat

- mówi dr Shing-Chi Leung z Uniwersytetu w Tokyo.

Betelgeza wcale nie jest taka duża i nie znajduje się tak daleko

W sumie bardzo dobrze, że gwiazda jeszcze nie kończy swojego życia, bo okazuje się, że za dużo to my o niej nie wiemy. Generalnie określenie rozmiarów, a tym samym odległości gwiazdy od Ziemi od zawsze nastręczało astronomom trudności.

Najnowsze badania wskazują, że promień gwiazdy jest 750 razy większy od promienia Słońca ( r Słońca= 696 000 km). Wcześniej natomiast pojawiały się informacje, że gdyby umieścić Betelgezę w Układzie Słonecznym, w miejscu Słońca, to jej powierzchnia byłaby aż za Jowiszem. Cała wewnętrzna część Układu Słonecznego znajdowałaby się we wnętrzu gwiazdy.

REKLAMA

Określenie rozmiarów gwiazdy i odniesienie ich do rozmiarów kątowych Betelgezy na niebie pozwoliło określić odległość do niej. Skoro gwiazda jest mniejsza niż nam się wydawało, a na niebie wciąż ma takie same rozmiary kątowe jak wcześniej, to oznacza, że znajduje się bliżej. Aktualne szacunki wskazują, że Betelgeza oddalona jest od nas o jedynie 530 lat świetlnych. Wcześniejsze szacunki wskazywały na odległość prawie 700 lat świetlnych.

Choć powyższa odległość jest mniejsza, to niech pocieszy nas fakt, że wciąż znajduje się ona wystarczająco daleko, aby nam nie zagrażać w razie eksplozji. To znaczy w sumie nie nam, a naszym potomkom żyjącym za 100 000 lat.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA