Przykro mi, pececiarze - konsole wygrywają. Sprawdziłem, ile kosztowałby PC o wydajności Xboxa Series X
Ile kosztowałby komputer stacjonarny o wydajności Xboxa Series X? Sprawdziłem to.
Ach, pecetowa rasa panów. Sam do niej poniekąd należę, ale nieco mi wstyd, zwłaszcza że w ostatnim szale na preordery konsol wielu pececiarzy poczuło się w obowiązku uświadomić tym plebejuszom z konsolami, że komputer o podobnej wydajności „można złożyć za 100 zł i jeszcze zostanie reszta na kebaba". Oczywiście nieco wyolbrzymiam, ale wiele komentarzy utrzymanych jest właśnie w tym tonie.
Czy tak jest naprawdę? Sprawdziłem, ile kosztowałby komputer stacjonarny umożliwiający rozgrywkę w tej samej jakości, co nadchodzący Xbox Series X. Uwzględniłem scenariusz prawie 1:1 i scenariusz nieco bardziej budżetowy. Z góry przepraszam wszystkich urażonych przedstawicieli PCMR.
Wydajność w grach Xbox Series X zapowiada się kosmicznie.
Dla przypomnienia, tak prezentuje się specyfikacja Xbox Series X:
- Procesor: 8-rdzeniowy AMD Zen 2 3,8 GHz z SMT
- GPU: AMD RDNA 2 o mocy 12,15 TFLOPS
- Dysk: 1 TB PCIe Gen 4 NVMe SSD
- RAM: 16 GB GDDR6
Ta kombinacja podzespołów ma pozwolić na rozgrywkę w rozdzielczości 4K przy 60 klatkach na sekundę, z Ray Tracingiem i wszystkimi możliwymi bajerami. W wybranych produkcjach dostępny będzie także tryb 4K 120 FPS, w który osobiście wciąż trudno mi uwierzyć, ale chętnie dam się przekonać do błędu, gdy konsola trafi w nasze ręce.
Zanim przejdziemy do konfigurowania peceta o podobnej wydajności w grach, chciałbym zaznaczyć jedno - w chwili pisania tego tekstu niemożliwym jest dobranie podzespołów pasujących 1:1 do specyfikacji Xboxa Series X. Sam fakt, iż napędy NVMe na PCIe Gen 4 niemal nie występują w sklepach (a jeśli już, to kosztują krocie), uniemożliwia bezpośrednie złożenie porównywalnego peceta.
Nie da się też bezpośrednio porównać CPU i GPU, choćby dlatego, że AMD nie wypuściło jeszcze na rynek karty graficznej o wydajności podobnej do układu użytego w nowych konsolach, a procesory Ryzen wciąż ustępują Intelom w grach, nawet jeśli wygrywają z nimi w każdym innym zastosowaniu.
Tak naprawdę cały ten tekst to sztuka dla sztuki i retoryczna gimnastyka - porównywanie konsoli do peceta nie ma najmniejszego sensu. Konsola służy do grania i rozrywki multimedialnej. Pecet może służyć do wszystkiego, na upartego może nawet stanąć na szafce przy telewizorze w salonie.
W ramach czysto hipotetycznych rozważań spróbujmy jednak skonfigurować komputer osobisty, który umożliwi rozgrywkę w 4K 60 FPS na wysokich ustawieniach graficznych. Czy naprawdę kosztowałby on tyle samo, a może nawet mniej niż Xbox Series X?
Komputer o wydajności Xbox Series X - jakie podzespoły wybrać?
Na potrzeby tego tekstu postanowiłem wybrać konfigurację jak najbardziej zbliżoną do tego, co stoi w specyfikacji konsoli Microsoftu.
A zatem: ośmiordzeniowy procesor, 1 TB SSD NVMe, mocne GPU, 16 GB RAM-u, solidne chłodzenie (bo takowe posiada XSX), elegancką obudowę, system Windows 10 (bo bez tego w nic nie zagramy) oraz pada, bo przecież konsoli bez pada kupić się nie da, więc żeby być fair, kontroler również musi wylądować w zestawieniu.
Płyta główna mogłaby być nieco tańsza, ale jako że Xbox Series X oferuje łączność BT i WiFi, uczciwy jest wybór modelu, który również wyposażono w łączność bezprzewodową.
Co do procesora, w obydwu wariantach postawiłbym na modele od Intela, gdyż pomimo wielu starań AMD to nowe Core i5 i Core i7 wykazują lepsze osiągi w większości tytułów. Nieznacznie, ale jednak, a kosztują podobne pieniądze do Ryzena 5 i Ryzena 7.
Jeśli chodzi o GPU, tutaj sprawa jest nieco skomplikowana. Najbardziej sensowną i opłacalną kartą graficzną do grania w 4K przy 60 FPS-ach będzie niebawem Nvidia GeForce RTX 3070. Sęk w tym, że… nie ma jej jeszcze w sklepach. Gdy się w nich pojawi, ma kosztować ok. 2400 zł, czyli mniej więcej tyle, co RTX 2070 Super.
Na potrzeby tego zestawienia wybrałem więc dwie karty graficzne: RTX 3080*, który bez trudu poradzi sobie z grami w 4K osiągając więcej niż 60 FPS, oraz RTX 2070 Super, który w myślach możecie podmienić na RTX-a 3070.
*Tak, słyszałem o problemach ze stabilnością pierwszych egzemplarzy, nie mają znaczenia dla tego tekstu. Chodzi o cenę i osiągi karty.
Trzeba też dodać, że niebawem zadebiutuje Nvidia GeForce RTX 3060, która ponownie zmieni zasady gry, oferując możliwość gry w 4K za względnie rozsądne pieniądze. Do tego zupełnie osobnym tematem jest technologia Nvidia DLSS, która - w telegraficznym skrócie - umożliwia uzyskanie wyższej jakości obrazu na słabszym sprzęcie, czym rekompensuje niższą moc obliczeniową układów GPU.
Jako nośnik danych posłużył zaś SSD WD Black SN750 o pojemności 1 TB. Nie jest on co prawda tak szybki jak wbudowany napęd Xboxa, ale przy prędkościach 3400/3000 odczyt/zapis jest więcej niż wystarczający do gier zarówno dziś, jak i za kilka lat.
Uwzględniając wszystkie powyższe założenia, otrzymujemy dwa zestawy. Droższy, o wydajności w grach najbardziej zbliżonej do Xboxa Series X, oraz tańszy, w którym słabszy procesor stanowi potencjalne wąskie gardło, ale który nadal powinien zapewnić rozrywkę w 4K i 60 FPS-ach.
Jako że pewnie nie zabraknie głosów o tym, że w zestawieniu powinien znaleźć się procesor Ryzen 7 3700X, będący najbardziej zbliżonym układem do CPU zastosowanego w Xboksie Series X, mamy jeszcze trzeci zestaw. Jest taniej, ale nadal nie tanio.
Jak widać, o ile nie „kupimy” komputera od łysego jegomościa na Centralnym, koszt zakupu peceta o wydajności Xboxa Series X jest o wiele wyższy niż przysłowiowe 100 zł.
Nawet gdyby każdy z elementów zestawu zamienić na jego nieco tańszy odpowiednik, nawet gdyby wyrzucić z koszyka Windowsa 10 i pada, patrzymy na minimum 5 tys. zł za peceta, który pozwoli doświadczyć gier w takiej jakości, jak nowa konsola Microsoftu.
Nastały trudne czasy dla zagorzałych pececiarzy.
Dziewiąta generacja konsol zmieniła zasady gry. Zarówno Xbox Series X, jak i PlayStation 5 dosłownie miażdżą wydajnością w grach. Za około 2000 zł, czyli mniej niż przyzwoita karta graficzna, oferują jakość audio-wizualną o jakiej większość pececiarzy może co najwyżej pomarzyć.
Wszystkim, którzy nadal uważają inaczej, polecam raport o sprzęcie i oprogramowaniu użytkowników Steama. Według danych za sierpień 2020, najpopularniejszą kartą graficzną jest tam Nvidia GeForce GTX 1060, procesory mają max. 4 rdzenie, a znakomita większość graczy nadal gra na monitorach o rozdzielczości Full HD, więc 4K widzieli raczej tylko w ustawieniach odtwarzania na YouTubie.
W perspektywie kilku lat pecety prawdopodobnie dogonią konsole, jeśli chodzi o stosunek ceny do rozdzielczości i klatkażu. Jednak na moment debiutu Xboxa Series X i PlayStation 5 prawda jest niestety taka, że to konsole są tą tańszą i jednocześnie tą lepszą opcją do gier.