Ten Game Boy działa w nieskończoność i nie potrzebuje baterii
Nie zna życia ten, kto nie musiał racjonować kieszonkowego na baterie do Game Boya. Po ponad 30 latach od premiery tego urządzenia paluszki są już jednak zbędne. Oto Game Boy, który działa w nieskończoność.
Utrzymanie Game Boya przy życiu było niezwykłym wyzwaniem. Zwłaszcza podczas szkolnych wyjazdów i wakacyjnych kolonii. Każdy chciał zagrać w Mario Land, ale mało kto dorzucał się do baterii. Cztery paluszki AA wystarczały na ponad 10 godzin gry, a zakup nowej paczki był odczuwalnym wydatkiem w budżecie opartym na wpływach z kieszonkowego i babcinej dobroci.
Po ponad 30 latach Game Boy nie potrzebuje już baterii. Ani akumulatora.
Naukowcy z Northwestern University sprawili pierwszej przenośnej konsoli Nintendo (no, dokładnie to drugiej) nową obudowę. Ta nie jest co prawda tak samo przyjemna dla oka jak oryginał, ale pozwala urządzeniu działać teoretycznie w nieskończoność. Zasilane jest bowiem poprzez małe panele słoneczne oraz… energię gromadzoną podczas wciskania przycisków.
Zwłaszcza to drugie źródło zasilania wydaje się ciekawe. Inżynierowie Northwestern University podkreślają, że zamiana wciskanych przycisków na energię to unikalne rozwiązanie. Tym samym ich Game Boy jest pierwszą platformą do gier wideo, która magazynuje energię podczas samej rozgrywki. Doskonałe perpetuum mobile świata gier wideo, wsparte ekologiczną mocą promieni słonecznych.
Oczywistą zaletą takiej obudowy jest redukcja odpadów, zwłaszcza tak problematycznych jak ogniwa alkaiczne jednorazowego użytku czy akumulatory. To istotne o tyle, że wiele zapomnianych sprzętów elektronicznych zwraca się ostatnio przeciwko ich posiadaczom. Gracze lawinowo piszą o konsolach PSP lub kontrolerach dla Wii, które zaczęły puchnąć w zakurzonych szufladach.
Naukowcy z Northwestern University marzą o pozaziemskich zastosowaniach.
Inżynierowie NU podkreślają, że taka samowystarczalna platforma do gier może stanowić wstęp do produkcji kosmicznych narzędzi. Ludzkość przygotowuje się do podboju układu słonecznego. Chcemy położyć własną infrastrukturę na Księżycu oraz Marsie, w czym pomogłyby właśnie nowoczesne przedmioty zasilane w taki sposób jak Game Boy. Dzisiaj mówimy o ponad 30-letniej konsoli do gier, ale jutro może to być czujnik, skaner, aparat czy radio.
Poza tym umówmy się, podczas podboju kosmosu Mario również może się przydać. Zwłaszcza biorąc pod uwagę, że lot na Marsa ma trwać nie krócej niż dziewięć miesięcy.