Głowa do góry. Nad Polską zobaczysz Burzową Pełnię Księżyca
Już za kilka dni czeka nas wyjątkowa pełnia Księżyca, którą koniecznie musicie zobaczyć. No dobra, dość marketingu. Jak co 28 dni, za kilka dni na niebie pojawi się Księżyc w pełni. Nic wielkiego. Niemniej jednak od jakiegoś czasu każda pełnia jest jakąś specjalną, każda ma własną nazwę. W sumie dlaczego o tym nie powiedzieć.
Kiedy następna pełnia księżyca?
W lipcu 2020 r. pełnia Księżyca zagości na nocnym niebie na początku miesiąca. Księżyc znajdzie się w pełni 5 lipca o godzinie 6:44.
Skąd nazwa Burzowa Pełnia Księżyca?
Lipcowa pełnia musi oczywiście posiadać swoją oryginalną nazwę (którą skrzętnie wykorzystają media do zwrócenia uwagi). Tym razem czeka nas Pełnia Koźlego Księżyca, albo jak kto woli Burzowa Pełnia.
Uzasadnienie tych nazw jednak nie jest przesadnie skomplikowane – otóż kozły co roku zrzucają poroże, a zaczyna im ono odrastać właśnie w lipcu. Trochę naciągana ta nazwa, bo w sumie dlaczego wyróżniać okres odrastania poroża, a nie np. zrzucania. Ewidentnie niezbadane są wyroki losu.
De facto, zważając na to co ostatnio dzieje się z pogodą, to Burzowa Pełnia w tym roku jest zdecydowanie lepszym i trafniejszym określeniem.
Burzowa Pełnia Księżyca - jak obserwować pełnię?
Pełnia Księżyca należy do tych zjawisk, które można obserwować zasadniczo z każdego miejsca. Przeglądając dzisiaj teksty zauważyłem, że niektóre chyba pisane są przez boty, które sugerują wycieczkę za miasto, gdzie sztuczne światła nie będą przeszkadzały w obserwacjach pełni.
Faktycznie, jeżeli kiedykolwiek widzieliście pełnię Księżyca (pierwszy, który nie widział, niech rzuci kamieniem) to wiecie, że w mieście w obserwacji pełni przeszkodzić może co najwyżej sufit, jeżeli siedzimy w biurze albo w salonie przed telewizorem.
Równie wartościową informacją jest wiadomość, że zjawisko pełni można obserwować gołym okiem i nie potrzeba do tego sprzętu specjalistycznego. Fantastycznie!
Wbrew pozorom, astronomowie czy nawet miłośnicy astronomii jakoś szczególnie nie przepadają za pełniami Księżyca. Dlaczego? Przede wszystkim blask Księżyca sprawia, że ciemne rozgwieżdżone niebo zamienia się w błękitną półsferę, na której widać tylko najjaśniejsze gwiazdy, a więc z obserwacji obiektów głębokiego nieba nici.
Co więcej, miłośnicy obserwacji Księżyca też nie lubią pełni. Księżyc dużo lepiej obserwuje się w przed i po pełni, bowiem światło słoneczne padające na powierzchnię Księżyca centralnie od góry (w trakcie pełni) sprawia, że góry, szczyty, uskoki, kratery wyglądają całkowicie płasko, nie rzucają żadnych cieni, przez co traci się cały trójwymiarowy obraz powierzchni. Już kilka dni po pełni pierwsze szczyty czy szczeliny zaczynają rzucać cień i dopiero wtedy można obserwować trójwymiarową głębię powierzchni naszego naturalnego satelity. Z doświadczenia wiem, że to jest znacznie przyjemniejsze.
I co teraz?
Teraz jak już wiecie, że w niedzielę jest pełnia Księżyca, która będzie Pełnią Koźlego Księżyca, to… zróbcie z tą wiedzą co tam sobie chcecie. Być może nawet wyjdźcie wieczorem, nocą czy nad ranem i spójrzcie na Księżyc. Jeżeli jednak to zrobicie, to zróbcie coś więcej – kozła przecież nie zobaczycie.
Na poniższej mapce zaznaczono miejsca, w których ludzie faktycznie chodzili po Księżycu. Przed wyjściem na obserwacje, włączcie sobie poniższy film z pierwszego lądowania na Księżycu, zobaczcie jak Neil Armstrong stawia pierwsze kroki na powierzchni naszego naturalnego satelity w 1969 r.
Już widzieliście? To teraz spójrzcie na mapkę, odnajdźcie miejsce lądowania misji Apollo 11, zapamiętajcie je i dopiero wtedy spójrzcie na Księżyc w pełni, odnajdźcie to miejsce. Widzicie? To właśnie tam 51 lat temu (24 lipca) człowiek wylądował na Księżycu. Teraz widzicie to miejsce na własne oczy, bez żadnego sprzętu. I dopiero to jest ciekawe, a nie tam jakieś kozły.