Dzień z Forever CORE, czyli szybkie ładowanie na trzy sposoby. Akcesoria mobilne, które dają coś więcej
Sprawdziłem nowe produkty Forever CORE. To coś więcej niż tylko zwykłe akcesoria do ładowania smartfonów.
Dlaczego właśnie Forever CORE, a nie inne akcesoria?
Na rynku jest przecież cała masa ładowarek, power banków czy kabli. Forever CORE wyróżniają się na ich tle, bo dają coś więcej, niż zwykłe akcesoria. Każdy produkt tej serii ma unikalną cechę funkcjonalną np. wytrzymały oplot w kablach, przyssawki, chowany kabel w power banku czy wyświetlacze LED.
Poza tym prawie wszystkie produkty Forever CORE są oparte na technologiach szybkiego ładowania, w pełni kompatybilne z nimi (PD, QC 3.0), stworzone po to, żeby szybko i bezpiecznie ładować różnorodne urządzenia. Z produktów serii Forever CORE korzystam już kilka miesięcy i mogę śmiało powiedzieć, że to wysokiej jakości akcesoria mobilne. Ich dodatkowe możliwości to nie tyle marketingowe hasła, ile praktyczne i przydatne dodatki, które robią różnicę.
W ramach ostatnich testów postanowiłem pokazać, jak dobrze te akcesoria sprawują się w praktyce. Oto mój dzień z Forever CORE.
Doładowanie z rana to podstawa
Każdy dzień zaczynam od zaparzenia pysznej kawy, zazwyczaj z dripa. Uwielbiam próbować nowych kaw, ale niemal zawsze mam jakąś paczkę ziaren z mojej ulubionej, lokalnej palarni. Do tego zawsze staram się zarezerwować chociaż 15-20 min na czytanie i rozmyślanie na balkonie. To pozwala mi nastroić się dobrze na cały dzień, rozpoczynając go od wartościowych treści, a nie porcji social mediów scrollowanych bez celu i końca. Dobra lektura w parze ze świetną jakości kawą pozwala się skupić, skoncentrować na tym, co ważne.
Przed zmieleniem ziaren, podłączyłem swojego smartfona do ładowarki sieciowej Forever CORE Ultra Fast Charger 20W LED (USB + Type-C). Staram się unikać ładowania nocą, żeby dbać o lepszą kondycję akumulatora oraz własne bezpieczeństwo. Stąd moja bateria była prawie pusta rano. Na szczęście ta szybka ładowarka sieciowa ma moc 20W oraz dwa gniazda do szybkiego ładowania: PD dla gniazda USB-C, oraz QC3.0 dla USB. Dzięki temu, w ok. 30 min iPhone 11 naładował się o 50 proc., co pozwoli ma spokojnie ruszyć z nim w miasto.
Mój smartfon nie należy do najtańszych na rynku, ale mimo to w zestawie mam tylko zwykłą, wolną ładowarkę o mocy 5W, którą Apple dodaje od lat do swoich urządzeń mobilnych. Wcześniej, gdy ładowałem smartfona tą ładowarką, zajmowało mi to dużo więcej czasu. W dynamicznym, szybkim świecie, w jakim żyjemy, czasami nie możemy sobie na to po prostu pozwolić.
Szybka podróż do pełnej baterii po drodze na spotkanie
Dzień pracy zaczynam od podróży do klienta na spotkanie. Po drodze testuję ładowarkę samochodową Forever CORE Ultra Fast Travel Charger 30W. Z wyglądu elegancka, z metalową (cynkową) obudową w kolorze space grey, dobrze pasuje do praktycznie każdego wnętrza samochodu. Wyróżnia się wyraźnym, ale nie rozpraszającym, czerwonym podświetleniem LED, który wskazuje prąd ładowania telefonu. Czerwona listwa pomaga również w nocy łatwo znaleźć gniazda USB do wpięcia kabla.
Najważniejsze jednak, że ładowarka samochodowa Forever CORE zapewnia maksymalną moc aż 30 W i wspiera dwa standardy szybkiego ładowania: PD dla gniazda USB-C oraz QC3.0 dla USB. Można naraz ładować dwa urządzenia, np. smartfona i kamerkę nagrywającą jazdę lub po prostu drugiego smartfona pasażera siedzącego obok. Kolejne pół godziny szybkiego ładowania i mój smartfon jest już pełny. W sam raz na ważne spotkanie.
Ładowanie w podróży: bezprzewodowo, uniwersalnie, szybko
Po spotkaniu pora na szybki lunch, a potem chwilę odpoczynku nad Odrą. Na swoim smartfonie przeglądam inspirację na weekendowy wyjazd i wspominam, jak „kiedyś to było”, gdy swobodnie i bez obaw podróżowałem po całym świecie. Na kilku z tych podróży towarzyszył mi Forever CORE Multifunction Travel Charger 6700 mAh, czyli wielofunkcyjna ładowarka podróżna.
Obudowa akcesorium jest wykonana z białego tworzywa sztucznego i wygląda stylowo oraz minimalistycznie. Z pozoru przypomina ładowarkę do MacBooka, ale to tak naprawdę to power bank z funkcją ładowania indukcyjnego, zintegrowaną ładowarką sieciową, małym ekranem LED wskazujący poziom naładowania oraz aż trzema gniazdami USB (2 x USB, 1 x USB-C). Po podłączeniu do sieci elektrycznej automatyczne ładuje akumulator power banka do 100%, ale może też służyć jako ładowarka sieciowa.
Jakby tego było mało, ma wymienne wtyczki sieciowe. W zestawie znajdziemy końcówki do sieci elektrycznych w Europie, Anglii oraz Stanach Zjednoczonych i Azji. Ze smutkiem muszę stwierdzić, że końcówki przydadzą się zapewne dopiero za rok.
Forever CORE Multifunction Travel Charger 6700 mAh dobrze sprawdzi się także w czasie lokalnych podróży: zarówno tych krótkich, miejskich, jak i weekendowych czy wakacyjnych. Jedną ładowarką można ładować zarówno w terenie, jak i po dotarciu na nocleg. Ogniwo Li-Poly naładuje do pełna iPhone'a 11 dwa razy, więc starczy nawet na długi weekend bez dostępu do gniazdka elektrycznego pod namiotem w górach czy nad jeziorem.
Kiedy jechałem do Kazachstanu w grudniu, ta wielofunkcyjna ładowarka pełniła funkcję power banku za dnia, a nocą ładowała mi nie tylko smartfona, ale i tablet i słuchawki bezprzewodowe. Zamiast brać kilka ładowarek i power bank, wziąłem tylko to urządzenie.
Zazwyczaj na wyjazdy zabieram całą masę różnego rodzaju sprzętu: komputer, tablet, smartfon, aparat, słuchawki i kilka innych. Do każdego takiego urządzenia trzeba zabrać ładowarkę, kable, czasami jeszcze przejściówkę, bo nie każdy sprzęt ma USB-C jak mój MacBook Pro. Do tego dodatkowe akumulatory do aparatu, power bank... Robi się tego spory bagaż, a to przecież tylko sama elektronika. Jak bardzo ucieszyłem się, kiedy zamiast trzech osobnych ładowarek do urządzeń przenośnych i power banka, mogłem zabrać tylko jedno, nieduże urządzenie. Przy takim bagażu to ogromna oszczędność wagi i miejsca, a przede wszystkim, duże uproszczenie.
Czy Forever CORE Multifunction Travel Charger 6700 mAh ma jakieś słabe strony? Wspomniany wyświetlacz LCD przydaje się do pokazywania stanu naładowania akumulatora, jest bardzo przydatny, szczególnie w czasie podróży. Kiedy jednak korzystamy z urządzenia jako ładowarki sieciowej w nocy, a w pokoju panuje całkowita ciemność, widoczna jest biała poświata. Niektórym ten drobiazg nie będzie przeszkadzać, innym tak. Poza tym trudno jest się tu do czegokolwiek przyczepić.
„Kabel USB pasuje dopiero za trzecim razem”. Jest na to sposób
Pewnie doświadczyliście na własnej skórze tego, że kabel USB nie zawsze pasuje do gniazda. A w zasadzie to pasuje, ale nie potrafimy trafić w nie bez patrzenia. Szansa na trafienie to pół na pół, a i tak czasem trafimy dopiero za trzecim razem. Najpierw nie pasuje, potem obracamy — znowu nie pasuje. Obracamy ponownie i jednak pasuje... Brzmi bez sensu, ale sam tego nie raz doświadczyłem.
Rozwiązaniem tego problemu jest kabel z dwustronnym złączem USB, jak Forever CORE Extreme charge&sync, który również dostałem do testów. On po prostu zawsze pasuje, ale to nie jedyna jego zaleta. To chyba jedyny kabel, który jestem w stanie polubić, bo kabli plątających się w plecaku czy pod biurkiem po prostu nie znoszę.
Żółto-czarny przewód został wykonany z materiałów wysokiej jakości, co czuć już po wyjęciu z estetycznego pudełka. Specjalny wzmocniony oplot sprawia, że jest wyjątkowo wytrzymały — podobno można go wykorzystywać nawet jako sznur do przywiązania czegoś np. do plecaka. Nie próbowałem. Próbowałem go natomiast zaplątać i mi się nie udało. Jego żywy kolor sprawia natomiast, że bez problemu odnajduję go w kieszeni plecaka, pomiędzy całą masą drobiazgów. Z łatwością go także wyciągam, ponieważ nie plącze się, ale o tym już pisałem. W dodatku, w zestawie mamy silikonową opaskę, która pomaga w sprawnej organizacji kabla.
Co jest w nim jeszcze takiego wyjątkowego? Wiele standardowych kabli, szczególnie tych dodawanych do zestawów, szybko się łamie na łączeniu konektora z przewodem. Producent wzmocnił ten element, stosując przedłużone konektory, chroniące przewód w miejscach najbardziej narażonych na pękanie i ścieranie. Obie końcówki są solidne, wykonane z aluminium oraz elastycznego i wytrzymałego tworzywa sztucznego. To wszystko sprawia, że to kabel idealny do wzięcia w podróż.
Akcesoria Forever CORE przekonały mnie do siebie i są moją podstawą do ładowania
W dzisiejszych czasach żyjemy szybko, dynamicznie, a elektronika dla wielu z nas jest codziennością, pomagając nie tylko w pracy, ale i rozrywce. Słabym punktem smartfonów wciąż są akumulatory, które nie nadążają za naszymi potrzebami.
Na szczęście są takie produkty jak seria akcesoriów mobilnych Forever CORE. Te urządzenia pomagają nadążyć za światem i ładować nasze smartfony szybko oraz bezpiecznie. Są nie tylko solidnie wykonane i mają prosty, fajny design, ale też wspierają najnowsze technologie szybkiego ładowania jak Power Delivery czy Quick Charge 3.0. A do tego dają coś więcej. Akcesoria Forever CORE przekonały mnie do siebie i są moją podstawą do ładowania: zarówno w domu, jak i podróży. W czasie testów sprawdziłem zaledwie kilka z ich produktów, ale na stronie Forever.eu, można znaleźć dużo więcej akcesoriów mobilnych. Każdy wybierz coś dla siebie!
Tekst powstał we współpracy z firmą TelForceOne.