Czy BAFTA zmusza twórców gier do wprowadzania postaci LGBT+ oraz mniejszości etnicznych? Tłumaczę
Na polskim Twitterze od rana niczym w kurniku. Gracze wyrażają swoje oburzenie tym, co zrobiła BAFTA. Rzekomo Brytyjska Akademia Sztuk Filmowych wprowadza procentowe kwoty dla mniejszości etnicznych i postaci LGBTQ w grach wideo. Deweloperzy albo się posłuchają, albo nie będą mogli brać udziału w corocznym prestiżowym rozdaniu nagród. Tłumaczymy, jak jest naprawdę.
Prawdą jest, że BAFTA chciałaby większego zróżnicowania we współczesnych grach wideo. Na oficjalnej stronie Brytyjskiej Akademii Sztuk Filmowych pojawiła się publikacja, w której możemy znaleźć zalecenia organizacji dla producentów gier wideo.
W artykule przeczytamy m.in. o takich postulatach jak:
- Przynajmniej jedna z postaci pierwszoplanowych pochodzi ze środowiska mniejszości (etnicznej lub seksualnej).
- Balans męskiej i żeńskiej płci wśród wszystkich postaci wynoszący 50 do 50 proc.
- Spośród wszystkich postaci, 20 proc. należy do mniejszości etnicznych.
- Spośród wszystkich postaci, 10 proc. należy do mniejszości seksualnych.
- Spośród wszystkich postaci, 7 proc. jest głucha, niewidoma lub posiada inną dysfunkcję.
- Pewna część postaci wyróżnia się zróżnicowaniem na poziomie regionu.
- Pewna część postaci pochodzi z niższych klas społecznych.
BAFTA ma jednocześnie oczekiwania nie tylko do treści samej gry, ale również struktury studia, które ją stworzyło. Postulaty Akademii dotyczące miejsca pracy, w którym powstała gra wideo prezentują się podobnie jak postulaty dotyczące gry. Chodzi o równowagę płci oraz reprezentację osób z mniejszości etnicznych, osób LGBTQ oraz osób z dysfunkcjami.
Czy BAFTA zmusza twórców do przestrzegania swoich wytycznych?
Odpowiedź jest negatywna. Akademia zaznacza, że wydawcy chcący wziąć udział w konkursie na grę roku, który zakończy się tradycyjną galą w marcu 2021 r., mają dokonać własnej oceny swojej kandydatury w oparciu o opublikowane kryteria. Jednocześnie ta ocena nie będzie miała żadnego wpływu na tegoroczną akceptację wniosków i uczestników konkursu. Może mieć w przyszłości, ale BAFTA nie podjęła jeszcze finalnego stanowiska w tej materii.
Warto dodać, że Brytyjska Akademia Sztuk Filmowych nie wymaga przestrzegania wszystkich postulowanych punktów, a jedynie ich części. Organizacja chce, aby gra wideo spełniała trzy warunki ze wszystkich wymienionych, z kolei aby środowisko pracy spełniało dwa warunki ze wszystkich. To nie takie trudne, biorąc pod uwagę, że wyżej zapisałem tylko część postulatów. Tutaj znajdziecie wszystkie wymagania.
Podsumujmy zatem stan faktyczny
Po pierwsze, BAFTA nie wymaga od producentów określonych kwot mniejszościowych w zamian za uczestnictwo w konkursie na grę roku. Po drugie, ocena w oparciu o nowe postulaty akademii leży po stronie samych twórców. Po trzecie, taka ocena nie ma żadnego wpływu na uczestnictwo i wynik w konkursie. Po czwarte, nie należy wypełniać wszystkich postulatów mniejszościowych, a jedynie ich część. Po piąte i najważniejsze, postulaty dotyczą WYŁĄCZNIE producentów ubiegających się o wygraną w kategorii British Game (Brytyjska Gra).
Nikt nie będzie liczył Polakom z CDP RED czarnoskórych w Cyberpunku 2077, ani nikt nie będzie sprawdzał, czy zombie od Techlandu w Dying Light 2 wywodzą się ze środowisk LGBTQ. Stąd oburzenie w rodzimych mediach społecznościowych - chociaż łatwe do wywołania i trafiające na podatny grunt - jest raczej zbędne. BAFTA nie szantażuje żadnych deweloperów. Ponadto większość z postulatów Akademii już i tak od lat jest realizowana w grach wideo. Ta jedna na dziesięć postaci należąca do mniejszości seksualnych to naprawdę nie jest żadna inwazja LGBT. Do tego postulaty tyczą się wyłącznie producentów brytyjskich, ubiegających się o nagrodę w kategorii British Game.
Nie przegap nowych tekstów. Obserwuj Spider's Web w Google News.