Pandemia dobrze robi inteligentnym gadżetom. Szczególnie tym Apple'a
Wszędzie widzę AirPodsy. Co konferencja na Zoomie, rozmowy prowadzone przez sieć na YouTubie czy Facebook'owe live'y z celebryckich kuchni są jak żywa, darmowa reklama słuchawek Apple'a. Nic dziwnego, że firma króluje na rynku ubieralnych urządzeń i nic nie wskazuje na to, że miałoby się to w najbliższym czasie zmienić.

Sprzedaż elektronicznych gadżetów, które możemy na siebie zakładać, cały czas rośnie. W pierwszym kwartale tego roku aż o 29,7 proc. rok do roku, wynika z raportu opublikowanego przez IDC. Najwięcej zyskuje na tym Apple.
Więcej opasek mniej zegarków
Dużym wzrostem zainteresowania w pierwszych miesiącach tego roku cieszył się sektor inteligentnych opasek, który zanotował wzrost o 16,2 proc. Mniej szczęścia miał sektor inteligentnych zegarków, na których bardziej odbił się kryzys wywołany pandemią. Obronną ręką wyszły z niego na razie Huawei, Garmin i Huami, które mają zdywersyfikowane rynku zbytu i nie są takim stopniu zależne od sytuacji w Chinach.
Apple ma niemal 27 proc. udziałów w rynku zegarków, ale na tym polu szybko goni go Huawei. Chińska firma znajduje się na drugim miejscu z 15,2 proc. udziałów w rynku, ale wrażenie robi 118,5 proc. wzrostu rok do roku, który udało jej się wypracować. Dalsze miejsca zajmuje Samsung, Garmin i Huami.
Apple króluje dzięki słuchawkom
Pandemiczny kryzys nie tylko nie sprawił problemów producentom słuchawek, ale wręcz wzmógł zainteresowanie ich produktami.
I to właśnie w tym sektorze leży siła firmy z Cupertino. To przede wszystkim dzięki słuchawkom Apple ma 29,3 proc udziałów w rynku urządzeń ubieralnych i na początku tego roku notuje wzrost w wysokości 59,9 proc. Za amerykańskim gigantem jest Xiaomi z 14 proc. udziałów i nieco mniejszym wzrostem (56,4 proc). Po piętach depcze mu Samsung, który, choć ma na razie 11,9 proc. rynku to rok do roku zanotował wzrost na poziomie 71,7 proc.