Android też może być fajny - przekonuje Google. Pomóc ma 100 Zer
Google po cichu uruchomił 100 Zeros - inicjatywę, której celem jest współpraca z Hollywood w celu wzmocnienia wśród młodej części społeczeństwa przekonania, że Google jest fajny, a Pixele nie są gorsze od iPhone.

Apple ma silną pozycję nie tylko w świecie technologii, ale także w przemyśle rozrywkowym. Koncern z Cupertino posiada m.in. Apple Studios LLC, które produkuje filmy i seriale na platformę Apple TV+. Do tego iPhone'y, iPady i komputery Mac często goszczą w różnorakich produkcjach hollywoodzkich - o ile producent nie da ich do ręki wrogim postaciom. Do tego - choć drogi Apple i Disney Pixar trochę się rozeszły - Tim Cook wciąż dostarcza animatorom studia komputery Mac Pro.
Te i inne zabiegi nie tylko dały Apple'owi kawałek hollywoodzkiego tortu, ale także wzmocniły pozycję giganta na rynku technologii. Bo gdy widz widzi, jak jego ulubiona postać wykonuje połączenie z iPhone, a potem gdzieś w wywiadzie czyta, że to Apple dostarczył sprzęt do produkcji, to mniej lub bardziej świadomie postrzega firmę w pozytywnym świetle. I w związku z tym jest bardziej chętny na zakup jej produktów.
Google chce skraść nasze serca inwestycjami w filmy i seriale
Tę strategię chce zaadaptować Google, by przekonać zjadaczy popcornu, że jej produkty są równie dobre co produkty Apple. By to osiągnąć koncern po cichu utworzył nową firmę z branży produkcji filmów o nazwie "100 Zeroes" ("100 Zer").
Nazwa "100 Zeroes" nawiązuje do liczby gogol, czyli jedynki ze stoma zerami, od której nazwę wziął także Google. Misją 100 Zeroes jest dotarcie do branży kreatywnej ze swoimi produktami oraz sprawienie, by produkty koncernu były postrzegane w bardziej pozytywnym świetle.
Sam Google opisało 100 Zeroes jako "inicjatywę prowadzoną przez nasz zespół Platform i Urządzeń, który obejmuje system Android", która ma "pomóc społeczności kreatywnej w integracji najnowocześniejszych technologii i platform, takich jak XR i AI, z produkowanymi przez nich filmami".
100 Zeroes cele te ma osiągać nie poprzez lokowania produktu, czyli np. wyjęcie głównemu bohaterowi z ręki iPhone'a z iMessage i zastąpienie go Pixelem 9 Pro z Google Messages, lecz poprzez bezpośrednie wsparcie produkcji filmów. Już od jakiegoś czasu Google posiada umowę na lokowanie produktów z firmą United Talent Agency, dzięki której każdy twórca może w łatwy sposób uzyskać dostęp do produktów i usług Google. Partnerstwo z United zostało wykorzystane przy produkcjach takich jak "Biały Lotus" oraz "Wicked".
100 Zeros wynikiem wieloletniej współpracy z Range Media Partners, agencją talentów i firmą produkcyjną stojącą za takimi filmami jak "Kompletnie nieznany" i "Kod zła". Rolą Range jest wyszukiwanie i rozwijanie projektów, które Google może pomóc sfinansować lub współprodukować. Ponadto miesiąc temu Google oficjalnie ogłosił inną współpracę z Range Media Partners, której efektem mają być dwa filmy krótkometrażowe o sztucznej inteligencji.
Dzięki naszemu stałemu partnerstwu z Range chcemy współpracować z hollywoodzką społecznością kreatywną w przemyślany i produktywny sposób, podtrzymując nasze ciągłe zaangażowanie w odpowiedzialne wspieranie kreatywnej ekspresji i odkrywanie możliwości technologii poprzez opowiadanie historii
Ponadto Google nie zapatruje się na uczynienie fundowanych przez siebie produkcji jako ekskluzywnych wydań na YouTube czy Google TV. Jest wręcz przeciwnie - koncern szuka produkcji, które trafią na liczne platformy i srebrne ekrany.
Pomysłowy marketing, a może jednak widowiskowe palenie pieniędzmi w piecu?
Plan Google wydaje się być nieźle przemyślany, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, iż nie jest to czyste rozdawnictwo, a wymiana dóbr i usług - "wy możecie korzystać z naszych produktów w zamian za pokazanie naszej firmy jako usługodawcy". Google nie chce poprzestać na lokowaniu produktów i docelowo podzielić się swoimi technologiami w realizacji scenariuszy, co może zaowocować całkiem interesującymi scenami.
Aczkolwiek ruch wydaje się być celowany w rynek amerykański, gdzie Google obecnie ma ogromny problem wizerunkowy, a zdecydowana większość młodych użytkowników motywowana uwarunkowaniami społecznymi i rynku sięga po sprzęt Apple. I tego raczej nie zmieni kilkadziesiąt milionów dolarów włożonych w kilka seriali i filmów.
Więcej na temat Google: