REKLAMA

Motorola Moto G8 Power (prawie) wszystko robi dobrze. Recenzja po miesiącu

Kosztuje niespełna 1000 zł i ma tylko jedną wadę, która może zniechęcić do zakupu. Motorola Moto G8 Power mogła być pewniakiem.

Motorola Moto G8 Power (prawie) wszystko robi dobrze - recenzja
REKLAMA
REKLAMA

Z nową Motorolą Moto G8 Power spędziłem już kilka tygodni i choć bardzo bym chciał się czepiać, to zwyczajnie nie mam do czego. To kapitalny telefon. Za 999 zł trudno znaleźć cokolwiek lepszego, nawet jeśli spojrzymy na ofertę Honora czy Xiaomi.

Motorola Moto G8 Power (prawie) wszystko robi dobrze.

Motorola Moto G8 Power opinie class="wp-image-1113040"

Zacznijmy od obudowy. Ta, pomimo słusznych rozmiarów i masy (157, 95 x 75,48 x 9,63 mm i 195 g) fantastycznie leży w dłoni. W zestawie z telefonem znajdziemy też sylikonowe etui, dzięki któremu trudniej o przypadkowe wyślizgnięcie się telefonu z uchwytu.

Całość, jak na Motorolę przystało, jest doskonale spasowana i bardzo solidna. Czytnik linii papilarnych na pleckach jest umieszczony idealnie pod palcem wskazującym i działa błyskawicznie.

Motorola Moto G8 Power opinie class="wp-image-1113022"

Zaskakująco przyjemnie prezentuje się też front urządzenia. Ramki 6,4-calowego ekranu nie są przesadnie grube, a sam wyświetlacz rozprasza tylko niewielkie oczko przedniego aparatu – nie jest to już wielkie oko Saurona, jak w Motorolach One Vision/Action/Macro, lecz malutki otwór, który w niczym nie przeszkadza.

Motorola Moto G8 Power opinie class="wp-image-1113034"

Ekran sam w sobie jest po prostu poprawny. Panel IPS ma rozdzielczość 2300 x 1080 px i trudno się tu do czegoś przyczepić. Może jasność jest odrobinę za niska i może kolory są odrobinę zbyt blade, ale nie odstaje on w żadnym stopniu od innych wyświetlaczy na tej półce cenowej.

To, co odstaje od reszty stawki na tej półce cenowej, to głośniki nad i pod ekranem. Tak, Motorola Moto G8 Power wyposażona jest w głośniki stereo, jako bodajże jedyny telefon poniżej 1000 zł.

Nie mogę powiedzieć, by grały one powalająco, ale nawet najsłabsze głośniki stereo są lepsze od większości głośników mono. Te w Motoroli Moto G8 Power grają głośno, nie przesterowują i sprawiają przynajmniej tyle, że zdecydowanie przyjemniej ogląda się na tym telefonie filmy i gra w gry, gdy dźwięk płynie równomiernie z obydwu stron wyświetlacza.

Motorola Moto G8 Power opinie class="wp-image-1113019"

O dziwo, to samo mogę powiedzieć o złączu słuchawkowym. Większość producentów trzyma jacka 3,5 mm już tylko po to, żeby był. Jakość emitowanego przezeń sygnału jest już dyskusyjna. Motorola Moto G8 Power ma z kolei jedno z lepiej grających złącz słuchawkowych, wspieranych przez zmyślną aplikację Smart Audio, opracowaną we współpracy z Dolby.

Aplikacja może automatycznie dobierać parametry dźwięku (zarówno dla słuchawek, jak i dla głośników), dostosowując je do odtwarzanej zawartości. Możemy też zmienić parametry samodzielnie. Mała rzecz, ale zmienia złącze słuchawkowe w Moto G8 Power z takiego, które tylko istnieje, na takie, z którego aż miło korzystać.

Miło korzystać również z oprogramowania Motoroli.

Motorola niezmiennie zachwyca swoją implementacją Androida. To idealne połączenie prostoty i przejrzystości czystej wersji Zielonego Robota – tutaj w wersji 10 - z bardzo przydatnymi dodatkami Moto.

Motorola Moto G8 Power opinie class="wp-image-1113028"

Zawsze, gdy testuję inny telefon, brakuje mi podwójnego przekręcenia nadgarstka, by uruchomić aparat. Tęsknię za gestem podwójnego machnięcia, by włączyć latarkę. Najbardziej zaś brakuje mi genialnej implementacji trybu Always-on display, która w Motoroli nie ma sobie równych.

Każde powiadomienie możemy podejrzeć, dotykając stosownego „dymka” na wyłączonym ekranie, a w wielu przypadkach możemy także na nie odpisać lub zareagować, bez konieczności odblokowywania ekranu. Mała rzecz, ale zauważalnie wpływa na to, jak często sięgamy po telefon.

 class="wp-image-1113079"

W połączeniu ze świetną jak na tę cenę specyfikacją – Snapdragonem 665, 4 GB RAM i 64 GB miejsca na dane – system działa z wzorową płynnością. Nie znalazłem ani jednego przypadku, gdzie specyfikacja Moto G8 Power byłaby niewystarczająca. Może chciałoby się odrobinę wyższej wydajności graficznej w grach, ale w tej cenie trudno spodziewać się lepszego układu graficznego od Adreno 610. Jest wystarczający.

Więcej niż wystarczający jest za to akumulator.

Ogniwa zastosowane w Moto G8 Power mają aż 5000 mAh pojemności i są ładowane szybką ładowarką Turbo Power. Nie będziemy jednak sięgać po ładowarkę zbyt często, bo przy normalnym użytkowaniu ten telefon bez trudu wytrzyma dwa dni ciągłego użytku, przy co najmniej 6-7 godzinach włączonego ekranu.

Miłym zaskoczeniem jest też fakt, że Moto G8 Power nie traci zbyt wiele energii w stanie czuwania, jak robi to np. Samsung. Przez noc Motorola gubiła co najwyżej 5-7 proc., co jest wartością do przeżycia i nie pogarsza aktywnego czasu pracy.

Rozczarowania w Motoroli Moto G8 Power są dwa.

Motorola Moto G8 Power opinie class="wp-image-1113016"

Pierwszym jest aparat. Na pewno nie można mu odmówić uniwersalności, bo mamy tu aż cztery moduły:

  • 16 Mpix z obiektywem szerokokątnym o jasności f/1.7
  • 8 Mpix z obiektywem ultrawide o jasności f/2.4
  • 8 Mpix z obiektywem tele o jasności f/2.2
  • 2 Mpix z obiektywem makro o jasności f/2.2

Z przodu mamy zaś aparat o rozdzielczości 16 Mpix.

Wszystko pięknie, ale w praktyce aparat Moto G8 Power spisuje się w dolnej granicy definicji słowa „przeciętnie”. Momentami nawet nie mieści się w tej definicji, prezentując rezultaty po prostu marne.

Kolory są przytłumione, a obraz nienaturalnie wyostrzony, przez co szczegóły momentami wyglądają nieco karykaturalnie. Rzecz jest o tyle dziwna, że aparat w Moto G8 Power spisuje się zauważalnie gorzej od tego w Motoroli One Vision, która obecnie kosztuje tyle samo.

Jakość obrazka to jedno, ale dochodzi też kwestia obsługi aparatu. Tu łatwo zauważyć ewidentne problemy z autofocusem, szczególnie w kiepskich warunkach oświetleniowych. Ostrość jest ustawiana bardzo ospale w przypadku zdjęć i niebywale chaotycznie w przypadku wideo, co w mojej opinii skreśla ten telefon z prób jakiegokolwiek nagrywania filmów.

To jednak kwestie, które można poprawić odpowiednią aktualizacją i mam nadzieję, że Motorola niebawem to zrobi.

Trudno będzie za to poprawić jakość zdjęć po zmroku, która… cóż, ujmijmy to tak, że po zachodzie słońca szkoda nawet wyciągać telefon z kieszeni.

Przedni aparat za to ani nie powala, ani nie odstrasza. Spisuje się tak, jak oczekiwalibyśmy po kamerce do selfie w tym przedziale cenowym.

 class="wp-image-1113343"

Drugim rozczarowaniem, nieco trudniejszym do przełknięcia, jest brak NFC.

Motorola Moto G8 Power opinie class="wp-image-1113031"

Słaby aparat w telefonie do 1000 zł można przeboleć. Kupując telefon z tego segmentu nikt nie spodziewa się raczej jakości topowego iPhone'a. Brak NFC to zupełnie co innego.

Rzecz o tyle kuriozalna, że większość smartfonów Motoroli, nawet tańszych, NFC posiada. Tymczasem w Moto G8 Power producent postanowił wykastrować moduł łączności bezprzewodowej, przez co m.in. nie zapłacimy w sklepie, co w dobie ogromnej popularności Google Pay jest bardzo istotną wadą.

Przedstawiciele polskiego oddziału Motoroli podczas premiery tłumaczyli, iż firma zrobiła ankietę i według niej odbiorcy o wiele bardziej cenią sobie głośniki stereo niż NFC. Nie rozumiem jednak, dlaczego nie można było zaimplementować i jednej, i drugiej technologii, nawet jeśli miałoby to podnieść cenę o 100 zł?

Rozumiem logikę twórców tego telefonu, ale w Polsce, która jest jednym z najbardziej rozwiniętych pod względem płatności cyfrowych krajem na świecie, brak NFC w telefonie to po prostu policzek.

I w pełni rozumiem, że dla wielu nabywców będzie to minus nie do obejścia.

Jeśli możesz żyć bez NFC – trudno o lepszy telefon.

Motorola Moto G8 Power opinie class="wp-image-1113025"

Jedynym urządzeniem za 1000 zł, które oferuje podobny poziom jakościowy do Motoroli Moto G8 Power, jest Xiaomi Redmi Note 8 Pro. I niestety, wygrywa z Motorolą pod kilkoma względami – chociażby aparatów, specyfikacji czy posiadania NFC.

REKLAMA

Motorola jednak oferuje głośniki stereo, świetnie brzmiące gniazdo słuchawkowe i oprogramowanie, które naprawdę jest o niebo przyjemniejsze w obsłudze od dowolnej innej nakładki producenta w tej klasie. Za sprawą potężnego akumulatora i świetnej optymalizacji sprzętowej wygrywa też w kwestii czasu pracy na jednym ładowaniu.

Wybór, jak zwykle, należy do konsumentów. Jeśli komuś NFC nie jest do szczęścia potrzebne, a po aparacie z telefonu za 1000 zł nie oczekuje cudów – trudno nie być zadowolonym z Moto G8 Power.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA