Rekord Warcraft III Reforged: to aktualnie najgorszej oceniona gra na Metacritic. Ze szkodą dla Metacritic
Z oceną graczy na poziomie 0,5 na 10, Warcraft III Reforged jest aktualnie najgorzej ocenianą grą na platformie agregatora Metacritic. Sytuacja pokazuje nam dwie rzeczy: po pierwsze, Blizzard dał ciała na całej linii. Po drugie, poleganie na kolektywnej ocenie kumulowanej przez agregatory jest cholernie zawodne.
To, że Warcraft III Reforged się nie udał, to mało powiedziane. Wystarczyła mi jedna noc z nową-starą strategią Blizzarda, aby stworzyć pokaźną listę 18 największych wad, wpadek i minusów odświeżonego RTS-a. W sam raz na 18 lat obecności Warcrafta III na rynku. Gra jest zdecydowanym krokiem wstecz względem produkcji z 2002 r., a do tego bardziej przypomina betę z grywalną kampanią fabularną niż gotowy produkt.
Warcraft III Reforged rozczarowuje na tylu polach, że nie wiem od czego zacząć.
Moją pełną listę skarg i zażaleń wobec gry znajdziecie w tym miejscu. Tutaj napiszę tylko krótko: Reforged to produkt wybrakowany, któremu brakuje tak podstawowych elementów jak klany, rankingi czy autorskie kampanie. Rozgrywka za pośrednictwem sieci jest niestabilna, a gracze są notorycznie wyrzucani do głównego menu. Będąc przy menu, działa ociężale i straszy niską responsywnością.
Czytelnicy Spider’s Web narzekają na jakość polskiego dubbingu. Mnie przeraził brak skalowania interfejsu podczas rozgrywki, a także brak wsparcia dla monitorów ultra-wide. Bardzo dyskusyjnym elementem jest pozostawienie animacji jednostek w 30 klatkach na sekundę. Wielu osobom (w tym mnie) nie podoba się także nowa, bardziej wypłowiała i rzeczywista warstwa wizualna lokacji. Na tym tle brak części cieni to niemal drobnostka.
Gracze są wściekli i mają do tego pełne prawo. Blizzard zrobił ich na szaro.
Warcraft III Reforged to nie tylko kiepski remaster klasyka sprzed 18 lat. To także garść niespełnionych obietnic. Wydawca zapowiadał nowe, bardziej filmowe przerywniki między misjami, z których nic nie wyszło. Obiecano również ujednolicenie historii, aby ta nie miała dziur logicznych względem World of Warcraft. Będąc przy WoW-ie, aktorzy podkładający głosy pod kluczowe postacie w MMO mieli pojawić się w Reforged.
Żadna z tych obietnic nie została zrealizowana. Puste słowa wydawcy, masa fundamentalnych błędów i solidnie wybrakowana zawartość to idealny przepis na beczkę prochu. Blizzard jeszcze dosypywał łatwopalnego materiału, odmawiając części graczy zwrotu pieniędzy, a także banując niektórych użytkowników oficjalnego forum. Firma pokazała tym samym, że w dalszym ciągu nie radzi sobie w bezpośrednim kontakcie ze swoją społecznością. Jak gdyby blamaż z komórkowym Diablo i wpadka z podnóżkiem Chin niczego ich nie nauczyła.
Rozczarowani i wściekli gracze potraktowali Metacritic jako jeden z wentyli złości.
Z godziny na godzinę Warcraft III Reforged posiadał coraz niższą ocenę, pikując z prędkością doświadczonego albatrosa. Gdy nota dla odświeżonej gry strategicznej uderzyła o bolesne 1.0, gracze wciąż nie mieli dosyć. Internauci zaczęli bombardować inne skrajnie nisko oceniane tytuły pozytywnymi recenzjami. Badziewie sprzed lat pięło się w rankingu, gdy jednocześnie Reforged spadał coraz niżej i niżej.
Dzięki tej taktyce Warcraft III Reforged jest aktualnie najgorzej ocenianą grą na platformie Metacritic. Z notą na poziomie 0,5 w 10-punktowej skali, strategia Blizzarda znajduje się niżej w tabeli niż takie hity jak Postal III, FlatOut 3, Charlie's Angels, Leisure Suit Larry: Box Office Bust czy Rambo: The Video Game. Zaszczytne grono, którego nie powstydziłaby się żadna Lula 3D albo inny Fallout 76. Warto dodać, że ocena wystawiona przez pracowników mediów, recenzentów i testerów również nie jest wysoka, wynosząc aktualnie 60 proc.
Przykład Reforged doskonale pokazuje, jak bezsensowne są agregatory ocen.
Okej, Warcraft III Reforged jest zły. Bardzo zły. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Śmiem wręcz sądzić, że popełniłem najdłuższy tekst o wadach tego tytułu w polskim Internecie. Jednak nawet tworząc długą listę wad nie uważam, aby ten niskiej jakości skok na kasę mógł być oceniony na 0,5 punktu w 10-punktowej skali. Nie pozwala na to chociażby świetna, sentymentalna kampania dla jednego gracza. Nie pozwalają na to świetne (w większości) nowe modele jednostek. Niech będzie 4 na 10, niech będzie 2 na 10. Ale 0,5?
Sam fakt, że gracze w porozumieniu zaczęli podnosić oceny innych kiepskich gier, wyłącznie po to by zdyskredytować Blizzard, podważa zaufanie do agregatorów ocen. Te powinny wszakże oceniać jakość gier wideo. Zamiast tego są instrumentem masowej, kolektywnej zemsty lub wręcz kary. Czy sprawiedliwe jest nagłe zwiększenie oceny trzeciego Postala, bo Blizzard musi dostać po dupie? No właśnie. W takich sytuacjach oceny liczbowe przestają być ocenami. Stają się orężem w rękach bojowników przeświadczonych o racji i słuszności.
Co więc zamiast agregatorów? Od lat polecam to samo: warto znaleźć dwóch, trzech recenzentów o podobnych gustach i podobnej wrażliwości. O subiektywnym spojrzeniu możliwie bliskim do własnego. Ocena takiej bratniej duszy często jest bardziej klarowna i jasna niż setka not na Metacritic.