Dałem na ofiarę kartą. Recenzja ofiaromatu z katedry lubelskiej
Pierwszy w archidiecezji lubelskiej ofiaromat stanął w archikatedrze. Wierni mogą wspomóc Kościół katolicki, płacąc kartą płatniczą. Sprawdziłem, jak działa urządzenie.
W archikatedrze lubelskiej pod wezwaniem św. Jana Chrzciciela i św. Jana Ewangelisty stanął pierwszy w archidiecezji ofiaromat. To nic innego jak terminal płatniczy, który służy do wpłacania datków na Kościół.
Pierwszy ofiaromat stanął w kruchcie archikatedry lubelskiej.
Urządzenie umieszczono w kruchcie katedry. To przedsionek prowadzący do świątyni. Terminal został przytwierdzony do stolika.
Wierni mogą wybrać 3 rodzaje wpłaty: Caritas (to organizacja charytatywna prowadzona przez Kościół), cele kultu religijnego i misje.
Po wybraniu celu przechodzimy do określenia kwoty wpłaty. Domyślnie widać trzy kwoty: 5, 10 i 20 zł, ale możemy też skorzystać z przycisku Inna kwota, który pozwala określić, ile dokładnie chcemy wpłacić. Minimum to 1 zł, a maksimum 50 zł.
Następnie na ekranie zobaczymy kwotę datku - wystarczy zbliżyć kartę, by dokonać wpłaty. W tym miejscu pojawia się logo Banku Pekao S.A., do którego należy terminal.
Po autoryzacji transakcja zostaje zaakceptowana. Tyle!
Wpłata za pośrednictwem ofiaromatu nie różni się od płatności zbliżeniowej w sklepie.
Polacy polubili płatności zbliżeniowe. Według danych NBP praktycznie 100 proc. terminali pracujących w naszym kraju obsługuje tego typu płatności. Dlatego wpłata poprzez ofiaromat nie będzie dla wiernych nowym doświadczeniem. Urządzenie jest proste w obsłudze i z łatwością pozwala na złożenie ofiary.
Polski Kościół katolicki zdaje sobie sprawę z tych trendów, dlatego na najbliższym posiedzeniu Komisji Episkopatu Polski będzie dyskutowane wprowadzenie terminali płatniczych w krajowych parafiach.
Episkopat zamierza współpracować w tym zakresie z fundacją Polska Bezgotówkowa. Ta instytucja ma zapewnić Kościołowi bezpłatną instalację urządzeń przy jednoczesnym braku opłat za korzystanie z terminala i transakcje przez 12 miesięcy.