REKLAMA

Najpierw sprzedał swoją aplikację Microsoftowi. Teraz zobaczył, co się z nią dzieje i chce ją odkupić - rozpaczliwy apel twórcy Wunderlista

Nigdy nie zapomnę dnia, w którym mój dobry redakcyjny kolega praktycznie przymusił mnie do Things 3. Moje życie dzieli się na to sprzed Things 3 i to po Things 3. Ale w tym poprzedzającym etapie rok spędziłem też z Wunderlist. 

Wunderlist: Sprzedał swoją aplikację Microsoftowi.Teraz chce ją odkupić
REKLAMA
REKLAMA

Ostatnio żartowałem sobie trochę z coachingu, na co mój dobry przyjaciel stwierdził, że wcale nie jestem lepszy z tym swoim Getting Things Done. To filozofia pracy, która sprowadza się do organizowania swojego dnia na zasadzie zadań do wykonania. Wbrew pozorom nie jest to łatwe, ponieważ zadania w Any.do, Todoist, Wunderlist, To-do czy Things 3 wpisywać może sobie każdy głupi. Z powodzeniem realizować je jednak przez pół roku albo rok... to już zupełnie inna sprawa. To już znacznie wyższa skala umiejętności.

Ja Getting Things Done cały czas się uczę. Mam kilku mentorów w tym zakresie. Ten najważniejszy zapewne życzyłby sobie zachować anonimowość, ale bardzo pomagają mi w tym też moi redakcyjni koledzy - Hubert Taler, Marcin Połowianiuk, Rafał Gdak czy Mateusz Nowak. Bo organizować to jedno, ale organizować skutecznie, to wyższa szkoła jazdy.

Wunderlist jest jednym z programów, które to ułatwiają

Korzystałem z niego podczas mojej przygody z Windows Phonem. Świetny program, ale gorszy od Things 3. Rzecz w tym, że po sprzedaniu Microsoftowi należało oczekiwać, że stanie się to program na świecie wiodący, a tymczasem stało się zupełnie inaczej. Ba, Microsoft wręcz napluł twarz twórcy tego programu, bo po pewnym czasie rozpoczął swój własny eksperyment o nazwie Microsoft To-Do. Niestety nie umiem zestawić ze sobą aplikacji Wunderlist i Microsoft To-Do, ponieważ obie są tak bardzo w tyle względem Things 3. To-Do jest na pewno nowszy i ładniejszy, to nie podlega dyskusji. Sam Microsoft zapowiedział zresztą, że teraz skupi się na To-Do.

W czerwcu 2015 roku 6Wunderkinder, czyli firma tworząca Wunderlist, została kupiona przez Microsoft. Nie zdecydowano się jednak na wykorzystanie potencjału drzemiącego w tym projekcie, dlatego Christian Reber, jeden ze współtwórców programu, chce go dziś od technologicznego giganta odkupić. W związku z pogłoskami o wygaszeniu Wunderlista, Christian Reber zwrócił się z otwartym apelem do Microsoftu, by pozwolono mu odkupić swoją dawną firmę.

Na tę chwilę Microsoft nie zajął żadnego stanowiska w tej sprawie. Można też podejrzewać, że Microsoftowi bardziej opłaci się zarżnięcie Wunderlist, niż utrzymywanie popularnego i posiadającego fanów konkurenta, który za zapewne niewysoką cenę trafi do niemieckiego inwestora.

Spoglądam na te wojenki z chłodnej pozycji dystansu użytkownika aplikacji Things 3, która - jak już wspomniałem - dystansuje swoich konkurentów o przynajmniej jedną generację. Aplikacja ma jednak jedną wielką, gigantyczną i niezrozumiałą dla mnie wadę - nie ma jej na Windowsie i Androidzie. Twórcy programu prezentują wręcz pewien niezrozumiały dla mnie radykalizm, który w perspektywie kilku lat chyba jednak nie popłaci.

REKLAMA

Czytaj również: 

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA