REKLAMA

Minęło prawie dwa lata z Figmą. Dlaczego warto ją sprawdzić?

Niedawno pojawiło się ponad sto nowych wtyczek do Figmy. To doskonały dowód na to, że projekt prężnie się rozwija i w najbliższych latach może zdetronizować takie potęgi, jak Adobe czy lubiany przez wielu Sketch.

Minęło prawie dwa lata z Figmą. Dlaczego warto ją sprawdzić?
REKLAMA

U nas Figma stała się numerem jeden i z pewnością z niej nie zrezygnujemy, bo znacząco wpłynęła na komfort pracy grupy. Dotychczas, przygotowując graficzne projekty dla klientów, korzystaliśmy z programów Adobe: Photoshopa, Illustratora, czy alternatywnie ze Sketcha.

REKLAMA

Każdy z nich oferował coś dobrego, ale kiedy używają ich różni specjaliści, którzy współodpowiadają za ostateczny kształt projektu, a plik trzeba wielokrotnie kopiować, przerzucać i zmieniać mu formaty, zaczynają napiętrzać się problemy. Wie to każdy, kto pracuje nawet w niewielkiej agencji projektowej.

Figma sprzedaje się sama - nie trzeba jej reklamować

Dlatego niecałe 2 lata temu sięgnęliśmy po Figmę, która jeszcze wtedy nie była tak rozbudowanym narzędziem jak dziś i przepadliśmy bez reszty. Oczywiście, w pierwszych miesiącach pracy, sporym atutem było to, że twórcy programu udostępniali go całkowicie za darmo.

Później wersja rozbudowana dla zespołów wymagała już opłaty, ale sumując bilans zysków i strat, i odejmując koszty wynikające z utrzymania narzędzi, z których korzystaliśmy rzadziej, sytuacja przedstawiała się rewelacyjnie.

Dziś każdy w naszej agencji pracuje i projektuje w Figmie, a najnowsze wtyczki i zapowiedzi kolejnych są dla nas potwierdzeniem, że ten stan rzeczy długo się nie zmieni. Dlaczego? Bo wreszcie jest narzędzie, które rozwiązało kilka naszych bolączek.

Figma niemal do zera redukuje pomyłki w plikach

Dla tych, którzy nie znają Figmy, bardzo ważną informacją jest to, że można na niej pracować online. To program, który na spokojnie otworzycie w każdym systemie operacyjnym i w każdej przeglądarce, a co więcej, z bezpośrednim podglądem aktualnego stanu projektu i bieżących zmian.

Co z tego wynika? Nie przesyłamy sobie poszczególnych wersji - ta, którą widzimy jest aktualnym efektem naszej wspólnej pracy. Co za tym idzie, nie ma mowy o błędach czy rozbudowywaniu projektu na niewłaściwej wersji. Iteracja prowadzona jest krok po kroku i nie trzeba, tak jak w Photoshopie, dosyłać projektów, zmieniać formatów plików i posiłkować się dodatkowymi wtyczkami czy chmurą, jak w Sketchu.

To zdecydowanie zmniejsza straty godzinowe - pozwala zaoszczędzić sporo czasu, a co za tym idzie, także pieniędzy.

Genialny feedback

Jeśli mówimy o pracy całego zespołu, w którym część designerów odpowiada za konkretne elementy projektu, czas powiedzieć o tym, jak Figma ułatwia współpracę pomiędzy nimi a osobą koordynującą całość.

System komentarzy wbudowany w Figmie daje szybką możliwość dodania opinii i sugestii dotyczących konkretnego elementu w projekcie. To sprawia, że nie trzeba już opisywać go z layoutu - wystarczy kliknąć wskazany fragment i dodać komentarz. Funkcja jest prosta i czytelna, bo wiadomo, czego dotyczy uwaga. To także oszczędza sporo czasu i redukuje błędy w komunikacji między pracownikami.

Cały zespół w jednym miejscu

Kilka projektów w jednym czasie i kilkuosobowy zespół, to nie lada wyzwanie dla całej agencji. Figma trochę pomogła okiełznać nam nawał pracy i uporządkować to, co wydawało się dotychczas naturalnym chaosem.

Wszystkie pliki są dostępne dla całego teamu jednocześnie i w zależności od priorytetów i wolnych zasobów, można w czasie rzeczywistym przeskakiwać pomiędzy nimi. I wszystko to bez dodatkowych programów.

Prezentacja dla klienta - dajemy mu podgląd

To jedna z niespotykanych rzeczy, ale dzięki Figmie czasem udostępniamy klientowi wersję do podglądu. Tym bardziej, że jesteśmy agencją interaktywną, pracującą zdalnie, więc jeżdzenie po całej Polsce albo przesyłanie fragmentów projektu mailowo, nie jest najwygodniejszą dla nas opcją.

Praca online pomaga udostępnić dokładnie to, co chcemy zaprezentować klientowi, zanim projekt nabierze ostatecznego kształtu. Pozwala to na dodatkowe uwagi i konsultacje, a zleceniodawca może śledzić kursor myszy i w trakcie prezentacji sprecyzować swoje oczekiwania.

Co ciekawe, do takiego poglądu nie trzeba zakładać konta na Figmie i nawet jeśli ktoś go nie ma, to spokojnie może zobaczyć, dokładnie to, na czym wam zależy. To naprawdę usprawnia proces decyzyjny.

Kilka wersji dostępnych jednym kliknięciem

Pod jednym linkiem zebrane są wszystkie dotychczasowe zmiany dokonywane w projekcie. Klikając pomiędzy nimi, otrzymujecie bardzo precyzyjną ścieżkę zmian, która systematyzuje dotychczasowe postępy w rozwoju projektu.

Co to oznacza? Kiedy wchodzicie w konkretny link z projektem, możecie zapoznać się z każdym jego elementem od pierwszej odsłony, aż po ostateczną wersję, która jest przedstawiana klientowi.

Aby lepiej to zobrazować, wyobraźcie sobie, że jeden link Figmy jest analogią dokumentu Google. Jeśli wejdziecie w jego historię, możecie zobaczyć, w jaki sposób się zmieniał i kiedy.

REKLAMA

Taka funkcja działa bez konieczności używania innych narzędzi czy eksportu do innego rodzaju plików - wszystko dostępne jest w jednym miejscu. Co za tym idzie, zarówno projektanci, jak i klienci mają rzetelny obraz zmian, jakie miały miejsce w zleceniu.

To nie wszystkie zalety tego programu, ale zostawię ich opis na kolejne teksty.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA