REKLAMA

Organiczne algorytmy. Do obrazu w telewizorach LG OLED TV trafia sztuczna inteligencja

LG, wydawać by się mogło, zostało zaskoczone przez konkurencję i jej algorytmy SI do rekonstrukcji obrazu. Wiemy jednak, że producenci OLED TV na rok 2019 mają przygotowaną na to odpowiedź. W teorii bardzo mocną.

09.05.2019 15.35
LG OLED TV 2019
REKLAMA
REKLAMA

Jestem bardzo dużym entuzjastą technologii OLED w telewizorach. Nie jest ona pozbawiona wad względem matryc LCD, ale w ostatecznym rozrachunku bilans zysków i strat zdecydowanie przemawia w moim i znacznej części ekspertów odczuciu na korzyść właśnie matryc organicznych. Ich doskonały kontrast jest – w zależności od tego, kogo zapytamy – albo nie do osiągnięcia przez matryce LCD, albo z wielkim trudem i przy bardzo wysokich kosztach.

Dyskusję OLED kontra LCD (lub, do czego ostatnio często się to sprowadza, OLED kontra QLED) prowadziliśmy już jednak wielokrotnie, jej ewentualną kontynuację zostawmy na inną okazję. Producenci telewizorów, z Samsungiem na czele, doszli bowiem do dość ciekawego wniosku. To fajnie, że najlepsze telewizory dążą do doskonałości odzwierciedlania obrazu ze źródeł najwyższej jakości. Ale przecież rzadko kiedy posługujemy się takimi źródłami.

Sztuczna inteligencja na ratunek streamingowi.

Kiedy ostatnio oglądaliście film lub serial odtwarzany z płyty Blu-ray UHD? A kiedy z YouTube’a czy Netfliksa? Usługi strumieniujące wideo z konieczności kompresują sygnał, co oznacza nieuchronne straty w jakości obrazu. Strumień Netfliksa w 4K można zestawiać raczej ze zwykłą (Full HD) płytą Blu-ray pod względem ostatecznej jakości obrazu, a ten w HD znacznie poniżej. Oglądamy więc treści dalekie od doskonałych. Oczywiście – truizm – na im lepszej matrycy z lepszą elektroniką je oglądamy, tym lepszy efekt.

LG OLED TV 2019 class="wp-image-934541"

Trudno ustalić który z producentów telewizorów jako pierwszy doszedł do tego wniosku, ale Samsung z pewnością najszybciej i najgłośniej zaczął go komunikować. Znaczna część telewizorów wprowadzanych do handlu w bieżącym roku dysponuje algorytmami sztucznej inteligencji do rekonstrukcji obrazu. I nie jest to tania sztuczka: mam przyjemność testować w domu (recenzja niebawem!) sztandarowego przedstawiciela tegorocznej linii QLED 4K i efekty są fascynujące. Różnice widać gołym okiem i to jest ten moment, w którym nawet osoba rozumiejąca jak to działa od strony technicznej i tak myśli o różnych rodzajach czarnoksięstwa.

To rodzi interesujący dylemat. Z jednej strony, zdaniem entuzjastów OLED-ów (do których się zaliczam), to właśnie matryce organiczne zazwyczaj zapewniają najbliższą perfekcji reprodukcję obrazu. Z drugiej jednak sam obraz, za sprawą algorytmów SI, jest lepszy, zanim w ogóle trafi do matrycy.

LG wyraźnie dostrzega ten dylemat. LG OLED TV na rok 2019 (seria 9) również są wyposażone w mechanizmy SI przetwarzające obraz.

LG OLED TV 2019 class="wp-image-934517"

Niestety, co rodzi pewne obawy, przedstawiciele firmy na pokazie nie potrafili konkretnie określić, co właściwie te algorytmy robią. Konkurencja nie obawiała się określać wprost, że te mają na celu, w pewnym uproszczeniu, dorysować brakujące piksele w materiałach niższej jakości, by całość była jak najbardziej zbliżona do nieskompresowanego obrazu w 4K. Tymczasem mechanizmy LG „na podstawie zapewnionych milionów wzorców przez uczenie maszynowe rozpoznaje obiekty na ekranie, zwiększając ich szczegółowość”. Czyli „ma być ładniej”. W jaki sposób? Obawiam się, że odpowiem wam na to pytanie dopiero w momencie, kiedy wypożyczę jeden z modeli do testów.

LG OLED TV 2019 class="wp-image-934520"

Na szczęście drugi z mechanizmów wykorzystujących SI jest łatwiejszy do opisania. Chodzi o dynamiczną jasność obrazu, dopasowującą się do warunków oświetleniowych pomieszczenia. Do tej pory telewizory po prostu dynamicznie regulowały ustawienie jasności, co nie jest idealne dla jakości obrazu: przy zbyt wysokim lub niskim ustawieniu giną szczegóły. W tym roku w telewizorach LG OLED TV (opcjonalna) dynamiczna jasność będzie faktycznie dynamiczna, regulując tylko te elementy obrazu, które faktycznie wymagają rozjaśnienia z uwagi na panujące warunki oświetleniowe. Skuteczność tej funkcji również będziemy musieli zweryfikować w testach.

LG OLED TV zachowują oczywiście wszelkie swoje dotychczasowe zalety. Pracują w 4K, obsługują HLG, HDR10 i Dolby Vision. Oferują nieskończony kontrast i doskonałą reprodukcję kolorów, potrafią też pracować w wysokim klatkażu (HFR). Wystarczy, by zachowały cechy swoich poprzednich generacji, by być pewniakami do jednych z czołowych miejsc w rankingu jakości obrazu tegorocznych telewizorów. Kwestią otwartą pozostaje może tylko samo miejsce na podium.

Ale jakość obrazu to nie wszystko. LG w końcu ułatwi życie posiadaczom kin domowych i graczom. A to wszystko dzięki HDMI 2.1.

Świat telewizorów i kina domowego dalej stoi bliżej dzikiego zachodu niż cywilizacji, jeśli chodzi o współpracę urządzeń czy ogólną wstępną konfigurację. Dowie się o tym każdy, kto jest choć w najmniejszym stopniu świadom możliwości technicznych swoich sprzętów RTV w momencie ich łączenia ze sobą. I biada laikom.

Ja na przykład, by móc cieszyć się obrazem Dolby Vision na swoim telewizorze i dźwiękiem Dolby Atmos na swoim kinie domowym zapewnianymi ze źródła, jakim jest Xbox One X, musiałem dokupić za niemałe pieniądze aktywny splitter. Bez niego sprzęty nie potrafiły się dogadać tak, by wszystko działało. Bo albo kino nie poda dalej do telewizora obrazu w DV, albo telewizor do kina dźwięku w DA. A i tak nie rozwiązało to sprawy do końca: jak chcę obejrzeć film na Blu-ray z dźwiękiem DTS, to muszę ręcznie przepinać kabelki do innej konfiguracji.

LG OLED TV 2019 class="wp-image-934529"

To tylko częściowo jest wina producentów sprzętu RTV. Problemem jest standard HDMI, który – jak większość standardów – rozwija się znacznie wolniej, niż życzyliby sobie tego złaknieni innowacji producenci sprzętów. Powyższy mój problem oraz dziesiątki podobnych od innych użytkowników rozwiązałoby coś tak prostego, jak możliwość podłączenia kina domowego do telewizora złączem HDMI. Problem w tym, że przeznaczone do tego złącze HDMI ARC nie zapewni pełnej rozdzielczości dźwięku. W szczególności, jeżeli mówimy o najnowszych formatach dźwięku przestrzennego z zewnętrznego źródła, takiego jak odtwarzacz Blu-ray.

Rozwiązaniem tego jest nowszy standard eARC, który przekaże dalej soundbarowi czy kinu domowego wszystkie nienaruszone informacje o dźwięku, z Dolby Atmos włącznie. Dzięki eARC podłączanie nagłośnienia stanie się równie proste i bezproblemowe co dawno temu w czasach złącz optycznych czy RCA. To po prostu będzie działać, zawsze na najwyższych obrotach.

eARC jest jednym z elementów, jakie LG wprowadza przy okazji wprowadzenia standardu HDMI 2.1 do swoich telewizorów. Pozostałe dwa zainteresują głównie fanów gier wideo. Są to ALLM (Auto Low Latency Mode, a więc możliwość automatycznego przełączenia telewizora w Tryb Gry z niskim input lagiem po uruchomieniu gry wideo) oraz VRR (Variable Refresh Rate, a więc możliwość synchronizacji klatkażu z procesorem graficznym, zapewniając płynniejszą rozgrywkę).

WebOS na rok 2019: inteligentniejszy asystent ThinQ i Panel domowy do smart home.

LG OLED TV 2019 class="wp-image-934523"

System operacyjny telewizorów LG doczekał się drobnego liftingu w wielu dość mało istotnych miejscach. To, co jednak przykuwa uwagę, to zwiększone możliwości asystenta głosowego ThinQ. W zeszłym roku jako jedyny na rynku bez problemu radził sobie z polską mową naturalną, w tym roku zyska możliwość kontekstowego kontynuowania dialogu. Jeżeli więc poprosimy go o „wyświetl filmy z Tomem Cruisem” to możemy potem dodać „ale tylko komedie”, a ThinQ będzie pamiętał, że nadal nam chodzi o produkcje ze wskazanym aktorem. Od listopada bieżącego roku ThinQ będzie dodatkowo wysługiwał się Asystentem Google do wyszukiwania informacji niezwiązanych z telewizorem i treściami na niego oraz ze smart home – ThinQ bowiem nie radzi sobie z niczym innym.

LG OLED TV 2019 class="wp-image-934526"

Drugą z nowości jest dedykowane centrum dostępu i sterowania wszystkich urządzeń inteligentnego domu. Specjalny panel pozwoli nam na łatwy dostęp do wszystkich naszych urządzeń zgodnych z ThinQ lub ze standardami Open Connectivity Foundation.

A, prawie bym zapomniał. LG pokazało też telewizory LCD z linii NanoCell.

Tak jak w kategorii telewizorów z wysokiej półki, LG może być dumne ze swoich produktów, tak w przypadku tych przeznaczonych dla mniej zamożnych, sytuacja wygląda kontrowersyjnie. LG niezmiennie upiera się w stosowaniu matryc IPS zamiast VA we wszystkich swoich sprzętach LCD.

LG OLED TV 2019 class="wp-image-934532"

Powodem uporu, poza rozwiniętymi liniami produkcyjnymi matryc IPS, jest stawianie na kąty widzenia. I faktycznie, matryce IPS, w szczególności w telewizorach NanoCell, oferują obraz, którego jakość nie zmienia się wraz z odchylaniem się od centrum obrazu. Taki telewizor świetnie się sprawdzi, gdy często zapraszamy dużo gości na wspólne oglądanie… czegoś. Na przykład sportu.

Sęk w tym, że kąty widzenia u konkurencji może nie są tak imponujące, a już na poziomie zupełnie wystarczającym. A matryce IPS oferują gorszą jakość obrazu, szczególnie w kontraście, względem matryc VA. Atutem telewizorów LCD marki LG pozostaje więc w zasadzie webOS i jego ThinQ. Chyba że w tym roku w testach okaże się, że u LG Display nastąpił jakiś ogromny skok jakościowy, w co wątpię.

LG OLED TV serii 9 (2019) i LG NanoCell TV – teraz czekamy już tylko na ceny.

Linia LG OLED TV 2019 składa się z 4 serii: W9 (77, 65 cali), E9 (65, 55 cali), C9 (77,65, 55 cali) oraz B9 (77,65, 55 cali). Natomiast linia LG NanoCell wejdzie na polski rynek w 5 seriach: SM98 (65, 55 cali), SM90 (86, 75, 65, 55, 49 cali), SM86 (75, 65, 55, 49 cali), SM85 (65, 55, 49), SM82 (65, 55, 49 cali).

Niestety nastąpiły pewne zmiany w najtańszych z OLED-ów. Podobnie jak w poprzednich seriach, również i w tym roku telewizory OLED różnią się w zasadzie wyłącznie wyposażeniem dodatkowym, oferując niemal identyczną jakość obrazu we wszystkich modelach. Klienci niezainteresowani jakością wewnętrznych głośników czy wzornictwem ramki mogły więc kupić najtańszy model (linia B) i i tak mieć świadomość, że mają urządzenie topowej klasy.

REKLAMA
LG OLED TV 2019 class="wp-image-934535"

W tym roku linia B będzie tańsza od linii C o raptem około 500 zł (wcześniej różnica wynosiła ponad tysiąc złotych), na dodatek pojawi się w sprzedaży dopiero we wrześniu. To oznacza, że najtańszym z OLED-ów w zasadzie staje się C9. A to z kolei oznacza, że prawdopodobnie lepszym pomysłem dla tych oszczędniejszych z nas jest zainteresowanie się telewizorami OLED z zeszłego roku. Szkoda, bo obsługa HDMI 2.1 z eARC to coś, czego bardzo im brakuje…

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA