Nie wiem, gdzie mam portfel. Absolutnie za wszystko płacę smartfonem
Rzadko zdarza mi się czegoś zapomnieć, ale w sytuacji, gdy nie wezmę ze sobą smartfona i portfela, bardziej żałuję braku tego pierwszego.
90 proc. zakupów online robię przy pomocy smartfona. W sklepach stacjonarnych do terminala zbliżam urządzenie mobilne zamiast karty. Tej ostatniej nie używam nawet do wypłacenia gotówki z bankomatu.
Na potrzeby tego tekstu próbowałem przypomnieć sobie kiedy ostatnio sięgnąłem do portfela po kartę płatniczą. I wiecie co? Nie pamiętam. Smartfonem płacę zarówno za codzienne sprawunki w markecie czy sklepie osiedlowym, jak i za bilet komunikacji miejskiej oraz zakupy w sklepach internetowych. Nawet wniosek o kredyt gotówkowy załatwiłem ostatnio z poziomu smartfona.
Jeszcze większych trudności nastręcza mi ustalenie kiedy byłem w placówce mojego banku. Mijam ją niemal codziennie, ale nie mam potrzeby odwiedzania jej w żadnej ze spraw.
Smartfon z powodzeniem zastąpił mi bank.
Lubię porównywać nieodległą przeszłość z czasami, w których obecnie żyjemy. Dziś postęp technologiczny umożliwia łatwe zakupy, a zarządzanie portfelem odbywa się ze smartfona. Gdy na początku wieku zakładałem konto w największym polskim serwisie aukcyjnym z niecierpliwością czekałem na list aktywacyjny, który umożliwi mi robienie zakupów. Te ostatnie odbywały się, niczym rytuał, na domowym komputerze. Siadaliśmy z żoną i wybieraliśmy produkty do zamówienia. Dziś sięgam do kieszeni, dodaję produkt do koszyka i płacę. Robię to w wygodnym fotelu w salonie lub w dłuższej kolejce do kasy w markecie. Trwa to może 2 minuty.
Do uiszczania comiesięcznych opłat również używam smartfona. Często zdarza mi się płacić w komunikacji miejskiej. Mam wówczas sporo czasu na zajęcie się rachunkami. Pomaga mi w tym lista przelewów zdefiniowanych i e-faktury, które dostaję mailem. Mógłbym oczywiście korzystać z polecenia zapłaty lub zlecenia stałego, ale zrobienie tych kilku, kilkunastu przelewów w miesiącu daje mi poczucie panowania nad budżetem. Nic się nie dzieje bez mojej świadomości.
Jaki smartfon do bankowania?
Żyjemy w technologicznym raju. Dziś naprawdę nie liczy się, czy w kieszeni mamy urządzenie premium czy smartfona z niskiej lub średniej półki. Praktycznie każdy umożliwi nam robienie zakupów online czy płacenie bezstykowe w sklepach stacjonarnych. W tym ostatnim przypadku konieczna jest jeszcze obecność modułu NFC, dzięki któremu skorzystamy choćby z Google Pay. Warto zwrócić na to uwagę. Wiele chińskich urządzeń o dobrej specyfikacji (np. niektóre modele Xiaomi) nie oferuje tej technologii.
O obecność NFC nie musimy się martwić w przypadku większości topowych, ale i średniopółkowych urządzeń. W odpowiedni moduł wyposażono Samsunga Galaxy S10e czy Nokię 8 Sirocco. Bezstykowo zapłacimy też Honorem 10 czy Sony Xperią 10.
Gdyby tego było mało, jest jeszcze jedna opcja. Za zakupy płacić możemy choćby zegarkiem Garmin Vivoactive 3.
Po gotówkę sięgam w ostateczności.
Nigdy nie przepadałem za gotówką. Szelest banknotów nie działa na moją wyobraźnię. Po prawdzie czuję się z gotówką niezbyt bezpiecznie i mało komfortowo. Dlatego wypłacam pieniądze w ostateczności i w sytuacji, gdy wiem, że w danym punkcie nie będę w stanie zapłacić smartfonem.
Podchodząc do bankomatu nie sięgam jednak po kartę, ale wybieram transakcję bez niej. Wstukuję kod Blik, zatwierdzam wypłatę w aplikacji i wkładam banknoty do portfela. Dzięki temu nie muszę martwić się skimmingiem lub inną formą przechwycenia danych karty, która mogłaby zakończyć się utratą środków.
Nie jest to zresztą jedyny powód. Wypłaty przy pomocy Blika są w moim banku bezprowizyjne, nawet w przypadku mniejszych kwot.
Gotówki nie potrzebujemy, gdy chcemy pomóc potrzebującym.
Kolejny rok z rzędu wspomogłem Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy bez wychodzenia z domu. Wystarczył smartfon. To samo urządzenie wykorzystuję w przypadku wpłat na platformie Się Pomaga czy podczas przesyłania datków dla Polskiej Akcji Humanitarnej. Żadnych druczków, kolejek na poczcie lub w banku. Rozwój technologii ułatwił zatem także pomaganie.
* Materiał powstał we współpracy z RTV EURO AGD.