OLED wkroczył w epokę 8K. I wyrolował konkurencję
LG w końcu wprowadzi do sprzedaży pokazywany od lat na przeróżnych targach rozwijany telewizor. Ma też odpowiedź na QLED-y 8K od Samsunga. I dużo dobrego dla graczy.
Właściciel firmy LG Display wielokrotnie chwalił matryce OLED za niezrównaną jakość obrazu, ale również możliwość ich niemal dowolnego wyginania. Tyle że z tej drugiej właściwości dla konsumentów niewiele dotąd wynikało. Prezentowane od lat na imprezach branżowych zwijane w rulon telewizory pozostawały w fazie prototypu.
Rok 2019 ma być tym, w którym słowa zamienią się w czyny, ale prawdę powiedziawszy pierwszy wprowadzony do sprzedaży zwijany telewizor nadal niewiele wnosi do konsumenckiego świata. Poza efektownym wyglądem i możliwością pochwalenia się nim przed gośćmi.
LG Signature OLED R – zwijany telewizor, którego głównym celem jest wzbogacenie wnętrza twojego salonu.
LG OLED R dziedziczy oczywiście wszystkie lub większość zalet „klasycznych” telewizorów OLED, a więc doskonały kontrast czy świetną reprodukcję kolorów. Jego wyróżnikiem jest wspomniana możliwość zwijania się do podstawy, co ma – zdaniem LG i ku czemu mam duże wątpliwości – uatrakcyjnić wizualnie wnętrze naszego salonu.
OLED R może pracować w trzech trybach: Full View z całkowicie rozwiniętym ekranem, Line View z częściowo rozwiniętym ekranem oraz Zero View ze zwiniętym ekranem. Ten drugi jest pewną ciekawostką: w trybie tym wyświetlane są proste widżety, które nie wymagają całej powierzchni wyświetlacza, takie jak zegarek, odtwarzacz muzyczny, pogoda czy panel sterowania ThinQ. W telewizorze znajdziemy też system dźwiękowy 4.2 zgodny z Dolby Atmos. Cena i dokładna data wprowadzenia do sprzedaży nie są znane.
Mnie bardziej interesują „klasyczne” OLED-y. A te nie tylko wkroczyły w rozdzielczość 8K.
Samsung może i jako pierwszy wkroczył w świat rozdzielczości 8K, ale LG bardzo szybko go dogadania. Podobnie jak wykorzystujące technikę LCD telewizory Samsung QLED, również i OLED-owy LG Z9 wyposażony jest w mechanizm sztucznej inteligencji, który stara się rekonstruować obraz w niższej rozdzielczości do 8K. Z9 dostępny będzie wyłącznie w 88-calowej edycji. Cena i dokładna data wprowadzenia do oferty handlowej nie są znane.
A co z dużo bardziej rozsądnymi cenowo telewizorami OLED 4K? Czy mamy na co czekać, czy może zechcemy darować sobie dopłatę do nowego modelu i kupić taniej któryś z zeszłorocznych modeli? To zależy od naszych potrzeb. Nie jest jasne, czy LG OLED TV przeznaczone na ten rok proponują jakieś dalsze usprawnienia w reprodukcji obrazu. Zgaduję jednak, że nawet jeżeli występują, to są one marginalne i pomijalne. Trudno bowiem poprawić coś, co i tak jest już bliskie ideału. Różnice między modelami jednak występują. I wszystkie związane są z funkcjami dodatkowymi.
Integracja ze sztuczną inteligencją, sprzętem Apple’a, oraz istotne funkcje dla graczy.
Wszystkie nowe telewizory LG OLED TV potrafią się już porozumiewać z asystentami ThinQ oraz z Asystentem Google (w krajach, gdzie ten na telewizorach jest dostępny). W tym roku LG rozszerza współpracę z asystentką Amazon Alexa. Ponadto, telewizory współpracują z AirPlay 2 i HomeKit firmy Apple. Dzięki obsłudze AirPlay 2 użytkownicy mogą łatwo odtwarzać filmy z serwisu iTunes lub innych aplikacji wideo, a także przesyłać muzykę i zdjęcia z urządzeń Apple bezpośrednio na telewizor. Zgodność z technologią Apple HomeKit pozwala natomiast na sterowanie telewizorem LG przy użyciu aplikacji Home lub poprzez wydawanie poleceń asystentce Siri.
Nowe telewizory będą też w pełni zgodne z HDMI 2.1. Oznacza to pełną zgodność z trybem wyświetlania HFR (obraz z 120 kl./s) oraz VRR (zmienna częstotliwość odświeżania – pozwala konsoli do gier lub innemu urządzeniu synchronizować klatki obrazu z odświeżaniem panelu, co zapewnia większy komfort grania) a także ALM (automatyczne wykrywanie uruchomienia gry i przechodzenie w stosowny Tryb Gry, redukujący do minimum opóźnienia w sterowaniu – do tej pory trzeba było się ręcznie przełączać między trybem do grania a trybem do treści wideo).
Mnie najbardziej przekonuje eARC.
Wszystkie telewizory będą też obsługiwać eARC – standard, który pozwala na przekazywanie dalej do kina domowego dźwięku bez utraty informacji. Stosowany do tej pory „zwykły” ARC nie obsługuje zaawansowanych standardów dźwiękowych – takich jak Dolby Atmos. To powoduje pewne komplikacje, które pozwolę sobie zilustrować na swoim przykładzie.
Moim centrum multimedialnym jest konsola Xbox One X, moim kinem domowym Samsung K950 a telewizorem LG OLED C8. Nie jestem w stanie podłączyć soundbara do telewizora, bo ten nie jest w stanie przekazać dalej dźwięku w Dolby Atmos – zamiast eARC, telewizor ten ma „zwykłe” ARC. Rozwiązaniem byłoby podłączenie konsoli do kina domowego, a kino niech podaje dalej sam obraz do telewizora. Tyle że to z kolei nie jest w stanie podać dalej obrazu w standardzie Dolby Vision. Czego nie wybiorę, gdzieś tracę. A nawet splitter HDMI – coś, co zwykłego konsumenta nie powinno obchodzić – nie rozwiązuje wszystkich problemów.
Bałagan w telewizyjnych standardach to coś, co kiedyś opiszę w osobnym, pełnym niechęci i frustracji wpisie. Na razie jednak obecność eARC (w końcu!) w telewizorach LG OLED TV rozwiązuje wiele trudności. Choć to bardzo subiektywna potrzeba, to właśnie eARC przekonałby mnie do zainwestowania w nowszy model. Bo nawet jeżeli na razie nie planujemy kina domowego, to nikt nie wie co przyniesie przyszłość.