Fani czarnego sportu także mają swojego menedżera. Rozmawiamy z twórcą Speedway Managera
Menedżery piłkarskie to jeszcze żywy gatunek. A co powiecie na menedżera żużla? Już niedługo w internecie pojawi się trzecia jego odsłona - Speedway Manager.
Wcielimy się w niej w zarządcę całego klubu, który kompletuje zespół, kupuje sprzęt, rozbudowuje stadion, podpisuje umowy ze sponsorami, ustala ceny biletów, zarządza budżetem na reklamę i transfery, a także wychowuje juniorów.
Speedway Manager 3 może przypaść do gustu fanom czarnego sportu.
Sercem gry są mecze rozgrywane na żywo w czasie rzeczywistym. W ich trakcie gracz ma pełny wpływ na przebieg spotkania i może wpływać na strategie drużyny.
[gallery link="file" ids="802219,802225,802228"]
Wcześniejsze części zdołały zbudować wokół siebie zgraną społeczność, która doprowadziła pierwszą część do zwycięstwa w konkursie FreeGalaktus w głosowaniu internautów. Dzięki temu o nietypowym menedżerze usłyszało szersze grono graczy, bo w nagrodę Speedway Manager mógł się pokazać na PGA czy Gdynia Game Festival 2015.
Serię tworzy... jednoosobowy zespół.
W składzie: Marcin Lewandowski.
To z zawodu i zamiłowania programista, ale także dziennikarz sportowy i pomysłodawca kilku internetowych przedsięwzięć. W 2000 r. to właśnie Marcin stworzył pierwszy polski portal o sporcie żużlowym, który istnieje do dziś. Rok później założył jest-ok, portal dla młodzieży, który cieszył się stosunkowo dużym powodzeniem na początku wieku.
[gallery columns="2" link="file" ids="802234,802231"]
Programistyczne doświadczenie zaprowadziło wkrótce Lewandowskiego do pracy w zawodzie, konkretnie w Wirtualnej Polsce, gdzie zajmował się serwisem o grach.
A jak narodziła się pasja do menedżerów żużla i chęć własnoręcznego tworzenia gier? Zapytajmy o to samego zainteresowanego.
Karol Kopańko, Spider’s Web: Jak wyglądały Twoje początki w żużlowym świecie?
Marcin Lewandowski, SpeedwayManager.pl: Pierwszą grę z gatunku menedżerów o tematyce sportu żużlowego stworzyłem w 2003 r. z książką o programowaniu w PHP w ręku (śmiech).
A więc uczyłeś się w czasie tworzenia gry. A jeśli chodzi o sam żużel? Jeździsz?
Na kilka lat porzuciłem swoją pasję programowania, bo... zacząłem trenować w szkółce żużlowej Wybrzeża Gdańsk. Później pomyślałem jednak, że skoro umiem tworzyć gry, „siedzę w żużlu” i uwielbiam menedżery, to pora połączyć te światy.
I zacząłeś samodzielnie tworzyć grę, tak?
Dokładnie, choć teraz mam wsparcie fanów poprzednich części, którzy dzielą się sugestiami i opiniami o powstającym produkcie.
Jaką społeczność udało ci się stworzyć, dzięki wcześniejszym częściom?
Najpopularniejszą grą była “Speedway Manager na Facebooku” w postaci aplikacji na popularnym portalu społecznościowym. Przez dwa lata przewinęło się przez nią 10 tys. graczy, w tym wielu żużlowców. Obecnie moim celem jest tysiąc aktywnych graczy.
Tylko tyle?
Gra będzie dość wymagająca, ale niezbyt trudna. Mam nadzieję, że gracze sobie z nią poradzą. Wszak wiele zmian dokonałem po zebranych informacjach zwrotnych od graczy. Tak po cichu liczę jednak, że pobiję swój rekord z 2011 r. i unikalnych użytkowników będzie ponad 10 tys.
Czy chcesz na niej zarabiać?
Nie będę tutaj oryginalny jeżeli wymienię model freemium. Sama gra jest bezpłatna, ale jeżeli ktoś życzyłby sobie dodatkowe statystyki czy większą liczbę miejsc w kadrze może zakupić konto premium. Dostępne będą także kredyty, za pomocą których np. wyślemy zawodników do gabinetu odnowy biologicznej.
Pay-to-win?
Płatne usługi nie dają żadnej przewagi sportowej.
A jak samo środowisko żużlowe podchodzi to twojej gry?
Wielu żużlowców gra w moje gry, gdyż środowisko jest dość hermetyczne i odważę się stwierdzić, że jesteśmy jak jedna wielka żużlowa rodzina.
Co dalej będzie się działo z grą? Jakie są twoje plany?
W przyszłym roku gra doczeka się europejskiej premiery po angielsku. Na ten moment jest bowiem tylko po polsku, ale aby już teraz zachęcić wszystkich do grania przygotowałem konkurs dla pierwszych 10 osób, które napiszą do mnie na adres support@speedwaymanager.pl. Otrzymają zestawy startowe warte 200 zł każdy.