Zbyt szybki Internet? Takie pojęcie nie istnieje w moim słowniku
Nie ma czegoś takiego jak zbyt duży telewizor, zbyt wysokie zarobki i zbyt szybki internet. O tym ostatnim przekonuję się dopiero od miesiąca, bo właśnie od takiego czasu mam światłowód od Orange o prędkości 1 Gb/s. Jednak… czy w ogóle potrzebuję tak dobrego łącza? Odpowiedź na to pytanie nie jest jednoznaczna.
Dlaczego w ogóle wybrałem światłowód od Orange? O zmianie operatora myślałem już chwilę po podpisaniu umowy z Vectrą. Był to jedyny ISP dostępny w moim poprzednim miejscu zamieszkania.
Absolutnie wszystko, od jakości usług, po obsługę klienta stało tam na bardzo niskim poziomie. Vectra jest jedyną znaną mi firmą, która potrafi bez uprzedzenia odciąć swoim klientom dostęp do sieci, a następnie… poinformować ich o tym mailowo. Jest to też jedyny operator, który odłącza telewizję po północy, w trakcie oglądania filmu, po czym tłumaczy poirytowanemu klientowi, że o tej porze powinno się spać. Takie historie spotkały moich znajomych.
Ja też miałem z nimi kilka przygód.
I to ciekawszych, niż regularne wyłączanie usług bez ostrzeżenia. Jedna z nich idealnie pasuje do rozważań na temat potrzebnego transferu. Po podpisaniu umowy na internet o prędkości 100 Mb/s zdecydowałem się na dodatkowy pakiet telewizyjny. Odpowiedni aneks miała podpisać moja partnerka, ponieważ sam akurat byłem na wyjeździe służbowym.
Po powrocie coś mi nie pasowało i faktycznie, szybkie odpalenie Speedtesta pokazało, że transfer połączenia wynosi 50 Mb/s. Szybki telefon do sprzedawcy Vectry starczył, by się dowiedzieć, że obniżono mi prędkość sieci…, bo on akurat miał parcie na taką ofertę, a poza tym to nikt nie potrzebuje tak szybkiego internetu. Na szczęście udało mi się przywrócić pierwotne warunki umowy i przetrwać dwa lata z Vectrą.
Sprzedawca oczywiście nie miał racji.
Taki internet może wtedy faktycznie był w pełni wystarczający dla typowego użytkownika, ale umowę z dostawcą sieci podpisuje się na dwa lata. W naszym dwuosobowym mieszkaniu nawet łącze o przepustowości 100 Mb/s potrafiło się zapchać. Działo się tak, ponieważ z racji swojego zawodu bardzo aktywnie korzystam z sieci. Pobieram i wysyłam mnóstwo danych, w tym szczególnie ciężkich materiałów wideo. Do tego wszystkiego doszła popularyzacja treści 4K w serwisach streamingowych oraz ciągle rosnąca waga gier wideo.
Teraz mam inny, znacznie przyjemniejszy problem. Otóż nie jestem w stanie wykorzystać pobierania o prędkości 1 Gb/s. Większość serwerów nie radzi sobie z takimi transferami, to samo tyczy się urządzeń domowych. Pełny potencjał łącza potrafi wykorzystać tylko PC podłączony do routera kablem RJ-45. Najszybsze rozwiązania bezprzewodowe dostępne na rynku potrafią osiągnąć transfer na poziomie 600 Mb/s. Z kolei typowy smartfon lub laptop dobija do 350 Mb/s.
Ale czy mi to przeszkadza? Absolutnie nie. W końcu mam pewność, że nawet jeżeli z sieci będzie korzystać wiele osób lub urządzeń, komfort jej użytkowania będzie stał na bardzo wysokim poziomie. Dodatkowo nie wiem, co się wydarzy przez następne dwa lata. Spopularyzują się treści 8K? Kto wie? Wirtualna rzeczywistość zacznie kogokolwiek obchodzić? Być może. Gry staną się jeszcze cięższe? Oczywiście. Szybsze łącze zawsze się przyda.
Co jeszcze lubię w światłowodzie?
Jako twórca internetowy najbardziej doceniam, że oferuje bardzo szybką prędkość wysyłania danych. W moim przypadku jest to 100 Mb/s, co przekłada się na możliwość przesłania w godzinę ponad 40 GB plików. To znacznie podnosi mój komfort pracy. Kiedyś w przypadku nagrywania szczególnie gorących materiałów decydowaliśmy się na celowe obniżanie ich jakości (i tym samym wagi) lub zgrywaliśmy je na fizyczny dysk i wieźliśmy taksówką do ekipy montującej. To było szybsze od wysyłania tych danych przez internet. Teraz nie ma takiego problemu, bo wszelkie materiały możemy dostarczyć do nich zaraz po nagraniu i to bez wychodzenia z domu.
Światłowód ma też inny plus, a mianowicie stabilność połączenia. Wszystko po prostu działa, zaś sama infrastruktura jest położona pod ziemią, więc nie jest narażona na żadne czynniki atmosferyczne. Można z niej korzystać nawet w najgorszą możliwą pogodę. Tak długo, jak działa podłączony do prądu router.
Dodatkowo przewód światłowodowy jest doprowadzony prosto do mieszkania, a nie do skrzynki, z której wychodzi zwykły kabel koncentryczny. Dzięki wyeliminowaniu słabych punktów instalacji udało się rozwiązać spadków prędkości połączeń poniżej deklarowanych poziomów. Skoro Orange mi mówi, że sieć pozwoli na pobieranie i wysyłanie plików kolejno z prędkościami 1000 i 100 Mb/s, to... tak faktycznie jest. Nie mam do czynienia z sytuacją, gdy dostaję zaledwie połowę tego, co oferuje operator. W przypadku moich poprzednich łącz było to normą.
Czy tak szybki światłowód jest mi potrzebny?
Tak, ponieważ oferuje stabilne połączenie, a także bardzo wysokie prędkości wysyłania plików. Z kolei astronomicznie wysoka prędkość pobierania danych przydaje się wyłącznie podczas korzystania z wielu urządzeń jednocześnie, co zapewne docenią rodziny z dziećmi. W końcu najnowszy odcinek świnki Peppy też może działać w rozdzielczości 4K.
A nawet jeżeli nie potrzebujecie tak astronomicznych transferów, warto zainwestować w wolniejszy światłowód, który nadal zapewnia bardzo stabilne połączenie. To bardzo istotne, jeżeli łącze internetowe jest waszym najważniejszym narzędziem pracy.