REKLAMA

Przed segregacją odpadów nie uciekniesz, chyba że chcesz płacić więcej. Rząd przewidział czterokrotnie wyższą stawkę

Cztery razy więcej - taki przelicznik dla osób niesegregujących odpady przewidują nowe regulacje śmieciowe. Ci sami nie będą też mogli jednocześnie odbierać śmieci i ich zagospodarowywać.

Nowe regulacje śmieciowe wprowadzą wyższe opłaty za brak segregacji.
REKLAMA
REKLAMA

O nowych przepisach dotyczących segregowania odpadów mówiło się od dłuższego czasu. Także za sprawą goniących Polskę terminów. Zgodnie z nowymi zasadami, przyjętymi w maju br. przez Radę Unii Europejskiej, w 2020 r. państwa członkowskie mają mieć recykling na poziomie 50 proc., w 2025 – 55 proc., w 2030 – 60 proc., a w 2035 aż 65 procent odpadów powinno ulegać recyklingowi. Polacy na razie o takim śmieciowym drogowskazie mogą pomarzyć. W 2016 r. osiągnął on w naszym kraju poziom 28 proc.

Ministerstwo Środowiska nie będzie dłużej trzymać wszystkich w niepewności. Na stronie Rządowego Centrum Legislacji opublikowano projekt nowelizacji ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. Głównym celem uproszczenie zasad i podniesienie poziomu recyklingu. Nowe regulacje śmieciowe mają w tym pomóc.

Uproszczenie i ujednolicenie funkcjonujących w gminach systemów gospodarowania odpadami komunalnymi, zwiększenie kontroli gmin nad sposobem gospodarowania odpadami komunalnymi, zapewnienie selektywnego zbierania odpadów komunalnych, a co za tym idzie zapewnienie osiągnięcia poziomów recyklingu i przygotowania do ponownego użycia - czytamy w uzasadnieniu.

Nie segregujesz, to zapłacisz więcej.

Z ankiety przeprowadzonej przez Ministerstwo Środowiska wynika, że w gminach średnio za odpady płacimy 8 zł. Ci, których zaś segregacja nie interesuje musieli sięgnąć do swoich portfelów ciut więcej - ok. 6 zł, czyli w sumie 14 zł miesięcznie. Nowelizacja przepisów przewiduje dla nich znacznie wyższe opłaty.

Stawka za nieskładowanie odpadów ma być czterokrotnie wyższa od tej naliczanej dla segregujących. Różnica ma wynieść średnio 18 zł miesięcznie co już w skali roku przekracza 200 zł. I o tyle więcej zapłaci wedle nowych przepisów ten, kto nie segreguje.

Nowe regulacje nie spodobają się tym, którzy głównie dla oszczędności omijali przepisy i korzystali lub tworzyli dzikie wysypiska śmieci. Tak się działo, gdy dana nieruchomość nie była objęta gminnym systemem odbierania odpadów. W takich przypadkach dotychczasowe przepisy zakładają, że właściciel nieruchomości sam podpisuje umowę ze stosowną firmą i jakby tym samym organizuje własną gospodarkę odpadami. Tylko, że tak robili nieliczni. Inni woleli wyrzucać śmieci “za płot”.

Nowa propozycja resortu środowiska to zmienia. Nowelizacja stawia sprawę jasno: wszystkie nieruchomości na danym terenie muszą być objęte gminnym systemem. Nie będzie więcej wykluczonych i liczenie na ich dobrą wolę. Jak tylko nowe przepisy zaczną obowiązywać - płacić będą wszyscy. Skręcanie w kierunku dzikiego wysypiska nic nie da.

Wójt, burmistrz lub prezydent miasta na podstawie powiadomienia określa w drodze decyzji wysokość opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi za miesiąc lub miesiące, w których nie dopełniono obowiązku selektywnego zbierania odpadów komunalnych zgodnie z regulaminem - czytamy w nowych przepisach.

Koniec z łączeniem przetargów.

Nowelizacja przynosi też nowe porządki w kwestii przetargów gminnych. Mają one zablokować nieuczciwe praktyki. Do tych zaś najczęściej dochodziło po łączeniu przetargów i wyłanianiu w ich drodze firm, które jednocześnie miały odbierać odpady oraz je zagospodarowywać. Zwłaszcza z tym drugim bywało różnie. Ministerstwo chce przeciwdziałać i proponuje nowe przepisy.

W nich czytamy o konieczności rozdzielania i przeprowadzania przetargów na odbiór i na zagospodarowywanie śmieci. Koniec też z ryczałtowym rozliczaniem się między odbierającym odpady a gminą.

Ogródki działkowe nieco lżej traktowane.

REKLAMA

A co czeka właścicieli domków letniskowych lub innych nieruchomości wykorzystywanej na cele rekreacyjno-wypoczynkowej? Resort środowiska chce wprowadzić opłatę ryczałtową wynoszącą 96 zł za rok (stawka od jednej osoby - 8 zł, przemnożona przez liczbę miesięcy w roku).

O dodatkowe opłaty jednak nie muszą martwić się właściciele ogródków działkowych. Z tak skonstruowanego rocznego ryczałtu Rodzinne Ogrody Działkowe mają być wyłączone. Dla nich opłata będzie ustalana, jak dla nieruchomości, w której nie zamieszkują mieszkańcy, a powstają odpady komunalne.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA