Facebook znalazł jeszcze jedno miejsce, gdzie może wepchnąć reklamy
Nic tak nie buduje relacji między ludźmi niż namawianie ich do kupienia nowych perfum, czyli Facebook wprowadza reklamy w Relacjach.
Gdzie by tu jeszcze wcisnąć jakąś reklamę Jak by tu lepiej zadbać o autentyzm relacji między ludźmi - namyślali się pracownicy, patrząc na główną stronę Facebooka. W roku ekranu kusząco widniały Relacje znajomych, dzielących się swoimi opowieściami. Relacje! W końcu nic tak nie wzmocni związku użytkowniczki z bratem, jak zobaczenie, jakie buty może kupić, zanim zobaczy jego relację z turnieju bilardowego.
Facebook osiągnął swój cel, coraz więcej na nim Relacji.
Nie, nie tych międzyludzkich, tych drugich, skopiowanych od Snapchata. Relacje na Facebooku pojawiły się nieco ponad rok temu i choć nie udało im się osiągnąć spektakularnego sukcesu, to platforma nie ma powodów do narzekania. TechCrunch donosi o sprawie i publikuje dane, z których wynika, że Relacje w głównej aplikacji ogląda 150 mln osób dziennie, w Messengerze 70 mln. Dla porównania na Snapchacie spotykają się one z zainteresowanie 191 mln użytkowników dziennie. Facebook przewiduje, że ten format w ciągu najbliższych kilku lat prześcignie popularnością tradycyjne posty publikowane na tablicy.
To dużo ludzi, a dużo ludzi to potencjalnie dużo pieniędzy. Reklamodawcy są już przyzwyczajeni do takiego formatu, w końcu obowiązuje on od dawna na Instagramie. Żeby jednak dodatkowo ich przekonać, Facebook ułatwił proces przenoszenia reklam. Sam dostosowuje kolor, ramki i czcionki, żeby pasowały do jego głównej platformy. W dodatku da reklamodawcom wgląd w to, jak reklamy są oglądane.
Facebook wprowadzi reklamy w Relacjach w wybranych krajach. Nie ma Polski.
Reklamy mają od 5 do 15 sekund i są możliwe do pominięcia. Szczęśliwymi krajami, które jako pierwsze będą mogły się cieszyć reklamami w Relacjach, będą Stany Zjednoczone, Meksyk i Brazylia.
Jakoś w tym wypadku w ogóle nie jest mi już przykro, że różne funkcje testowane są najpierw na terenie obu Ameryk.