Mamy przerąbane - smog zabija Polaków
Czym jest smog? Skąd w ogóle się wziął i czy można się przed nim chronić? Czyli wszystko, co - niestety - musisz wiedzieć o smogu.
Samo słowo “smog” powstało na początku XX wieku. Zostało wymyślone sztucznie, jako połączenie angielskich słów „smoke” (dym) oraz „fog” (mgła). Jednak samo zjawisko jest o wiele starsze. Już w XIII wieku podejrzewano szkodliwość dymu i znano zjawisko tzw. mgły miejskiej, pojawiającej się w większych skupiskach ludzkich. Ze względu na położenie geograficzne miast mgła londyńska była od znana ze swojej uciążliwości. Nazywano ją powszechnie mgłą „grochówkową” (pea soup fog).
Typowy smog jest widoczny gołym okiem, można go również wyczuć. Nie ma konkretnego ustalonego składu, jednak zawsze jego komponentem jest mgła oraz zanieczyszczenia wytwarzane przez człowieka. Dla przykładu, smog londyński zawiera zazwyczaj tlenek siarki i sadzę, a smog nad Los Angeles węglowodory.
Skutki zdrowotne smogu mogą być katastrofalne, szczególnie wśród osób podatnych na choroby układu oddechowego. Oddychanie zanieczyszczonym powietrzem może wywoływać ataki astmy i powodować nieżyty oskrzeli i płuc. Lekarzom znany jest również negatywny wpływ smogu wdychanego przez matkę na masę i stan zdrowia płodu.
W związku z ostatnimi doniesieniami na temat niskiej jakości powietrza w wielu miastach w Polsce, wzrasta świadomość problemu zanieczyszczeń znajdujących się w atmosferze. Wiele osób poszukuje rozwiązań – chroniących przed wdychaniem szkodliwych substancji masek lub filtrów. Wielu z nas stara się również monitorować jakość powietrza, korzystając ze specjalnie w tym celu powstałych stron internetowych i aplikacji na urządzenia mobilne.
W walkę o jakość wdychanego powietrza włączają się również się instytucje państwowe i władze. Zarówno w Polsce jak i na całym świecie poszukuje się możliwości ograniczenia szkodliwych emisji i zabezpieczenia przed skutkami smogu. Jednak nikt nie rozprawi się z tym problemem za nas i warto wiedzieć, jak samodzielnie chronić się przed skutkami zanieczyszczenia powietrza.
Od kiedy smog jest problemem?
Zanim pojawiło się pojęcie smogu, samo zjawisko było dobrze znane pod innymi nazwami. Jeśli zdefiniujemy je jako unoszące się w powietrzu, spowodowane przez działalność człowieka zanieczyszczenie powietrza, zauważymy, że nie jest to wcale zjawisko nowe.
Od dawna ludzie ogrzewali swoje siedziby spalając cenną, znajdowaną, a następnie specjalnie wydobywaną substancję – węgiel. Paliła się dłużej i dawała więcej energii niż drewno. Niestety, powstanie miast i innych większych skupisk ludności, w połączeniu z nieistniejącymi jeszcze metodami filtrowania i pozbywania się dymu, powodowało tworzenie się lokalnych chmur smogu.
Pierwsze doniesienia o smogu pochodzą z Anglii, jeszcze ze średniowiecza. Ciężkie, gęste, wilgotne od mgły i śmierdzące dymem powietrze nazywano pea-soup fog – czyli grochówkowe powietrze lub grochówkowa mgła.
Problem był na tyle poważny, że w 1272 roku angielski król Edward I zabronił palenia w piecach i kominkach tzw. węglem morskim. Węgiel morski był węglem wyrzucony przez morze i zbieranym przez biednych mieszkańców miast. Był on nasycony wilgocią, zawierał dużo siarki i dawał wyjątkowo nieprzyjemny, czarny dym.
Zakazy nie pomogły. Wciąż palono tanim i łatwo dostępnym morskim węglem. W XVII wieku uważano to za problem na tyle poważny, że zaczęto zastanawiać się nad lepszym rozwiązaniem. Doradca króla Karola II w 1661 roku napisał broszurkę (jak byśmy dziś powiedzieli – raport), o powietrzu w Londynie, zatytułowaną Fumifugium. Postulował w niej przeniesienie warsztatów przemysłowych i browarów poza Londyn i zobowiązanie londyńczyków do palenia bardziej aromatycznym i zdrowszym (według autora) drewnem, zamiast węgla.
W 1820 roku Luke Howard, jeden z pierwszych badaczy klimatu w miastach, opublikował pracę pt. The Climate Of London. Użył w niej po raz pierwszy terminu “miejska mgła” na określenie smogu. Opisał również sposób powstawania tego zjawiska i w jaki sposób zanieczyszczona mgła akumuluje się nad miastami.
Francis Russel w 1880 roku bił w swoich publikacjach na alarm, wskazując tym razem dym z domowych kominków jako główną według niego przyczynę smogu. Pośród złych skutków smogu wymieniał między innymi:
- zmniejszenie ilości światła niezbędnego do wegetacji roślinnej,
- niszczenie ważnych dla miasta budynków,
- zwiększenie kosztów prania i czyszczenia ubrań.
Smog powodował u londyńczyków zapalenie oskrzeli i inne choroby dróg oddechowych. Russel stwierdził, że dwa tysiące osób zmarło z powodu dymu.
W 1933 roku w Stanach Zjednoczonych problem smogu dotarł do opinii publicznej po publikacji książki Stop That Smoke, napisanej przez Henryego Obermeyera. Wskazano w niej skutki smogu dla ludzkiego zdrowia i jego niszczący wpływ na płody rolne. Szczególnie problematyczne pod tym względem było miasto Los Angeles – znajdujące się w dolinie między pasmami górskimi.
W lipcu 1943 roku smog w Los Angeles był tak dotkliwy, że mieszkańcy myśleli, że miasto zostało zaatakowane przez Japończyków bronią chemiczną.
W 1948 roku w Pensylwanii od smogu zmarło 20 osób, a 600 trafiło do szpitali.
Rok 1952 przyniósł najbardziej znany i jeden z najbardziej groźnych przypadków smogu. To tzw. wielki londyński smog. Ocenia się, że umrzeć z jego bezpośredniej przyczyny mogło nawet cztery tysiące londyńczyków.
Nowy Jork również nie był wolny od smogu – jak większość dużych miast. Nowojorczykom w pamięci zapadł szczególnie przypadek z listopada 1966 roku. Dziś widziany jako największa ekologiczna katastrofa w dziejach tego miasta, trwał tydzień. Każdego dnia tego tygodnia umierało od smogu około trzydziestu mieszkańców.
W latach 60. i 70. XX wieku smog zaczął być powszechnie dostrzeganym problemem. Wiele krajów wprowadziło regulacje dotyczące pojazdów spalinowych (np. zabraniających wjeżdżania do centrum miast) oraz opału używanego do ogrzewania domów. Smog przedostał się również do kultury popularnej – w serialach i filmach z lat 70. i 80. jest często spotykany jako tło wydarzeń lub nawet część fabuły. Znany jest w szczególności obraz z modnego w latach 70. nurtu filmów katastroficznych A Clear and Present Danger (nie mylić z późniejszym filmem o podobnym tytule, nakręconym na podstawie powieści T. Clancy’ego).
Współcześnie konieczność ochrony przed powietrzem o złej jakości dotarła do powszechnej świadomości. Coraz większa liczba filtrów, urządzeń mierzących zanieczyszczania, oraz aplikacji pokazującej aktualny stan zapylenia sprzyjają dbaniu o zdrowie.
Wciąż jednak istnieje wiele miast, których warto unikać, szczególnie jeśli mamy skłonności do chorób układu oddechowego.
Wielki Smog Londyński w 1952 roku
Wielki Smog Londyński był tak dotkliwy i gęsty, że ograniczał pole widzenia nawet wewnątrz budynków – skutki były tragiczne dla wielu osób.
Tuż przed tragicznymi wydarzeniami pogoda w Londynie była kiepska. Zimna, wilgotna aura zachęcała do bardziej intensywnego niż zwykle palenia w piecach. Większość mieszkań w Londynie była ogrzewana prywatnymi piecykami, w których palono zazwyczaj najtańszym, niskiej jakości węglem – taki właśnie był dostępny w powojennym Londynie. Lepszej jakości węgiel był eksportowany – pogrążona w powojennym kryzysie Anglia potrzebowała każdego dodatkowego funta.
Sadza i dym z prywatnych pieców to nie wszystko. Na terenie miasta znajdowało się wiele elektrowni węglowych: Fulham, Battersea, Bankside czy też Kingston upon Thames.
Brytyjski rządowy instytut meteorologii, czyli słynny Met Office podaje, że w tym czasie każdego dnia do atmosfery w Londynie przedostawały się następujące ilości zanieczyszczeń:
- 1000 ton cząstek dymu,
- 140 ton kwasu hydrochlorowego,
- 370 ton dwutlenku siarki.
Późniejsze analizy pokazały, że filtry, jakie stosowano wtedy na kominach (szczególnie zakładów przemysłowych i elektrowni), mające na celu zmniejszenie ilości emitowanej do atmosfery sadzy, mogły pogorszyć sprawę i powodować powstawanie dwutlenku siarki.
Dodatkowym źródłem zanieczyszczeń powietrza tej feralnej dla Londyńczyków jesieni były pojazdy spalinowe. Londyński transport publiczny właśnie niedawno pozbył się elektrycznych tramwajów – zastąpiły je spalinowe autobusy. Dodatkowo przemysł korzystał z ciężarówek, a na terenie Londynu znajdowały się liczne stacje kolejowe, na które wjeżdżały pociągi ciągnięte przez lokomotywy węglowe.
Czwartego grudnia 1952 roku nad Londynem ukształtowało się zjawisko zwane antycyklonem – powodujące nastąpienie inwersji termicznej i schłodzenie w znaczący sposób powietrza, powodując dodatkowo kondensację pary wodnej w postaci ogarniającej miasto i okolicę mgły. Spokojne i bezwietrzne powietrze zaczęło być śmiertelną pułapką dla mieszkańców miasta. Londyn zatopiła żółta, zmieszana z sadzą mgła. Rozpoczął się Wielki Smog Londyński.
Skutki Wielkiego Smogu
Londyńczycy przywykli do mgieł, ta początkowo nie spowodowała więc żadnej paniki. Ze względu na ekstremalnie niską widoczność – czasem zaledwie około jednego metra – ustał ruch uliczny. Z publicznej komunikacji swoje usługi oferowało jedynie metro. Niestety, nie jeździły też karetki pogotowia, a większość publicznych wydarzeń, np. koncertów, zostało odwołanych. Smog przedostawał się również do wnętrz budynków – był tak gęsty, że z miejsc w kinie nie było widać ekranu! Lampy uliczne nie posiadały wtedy żarówek przeciwmgielnych, więc były kompletnie niewidoczne. Ze względu na słabą widoczność, na torach rozkładano tzw. detonatory – czyli specjalne kapiszony, które ostrzegały przed przejeżdżającym pociągiem.
Londyn nie pogrążył się w panice, ale statystyki zebrane w kolejnych miesiącach przez służbę zdrowia ujawniły prawdziwy efekt smogu: mgła zabiła około 4 tys. ludzi! Większość ofiar to dzieci, starcy oraz osoby chorujące wcześniej na choroby układu oddechowego.
Ostateczny raport, przedstawiony w lutym 1953 roku przed Izbą Gmin, wskazywał na 6 tys. ofiar śmiertelnych i 25 tys. osób, które zachorowały w czasie Wielkiego Smogu.
Śmiertelność w związku z chorobami układu oddechowego pozostawała podwyższona jeszcze przez kilka miesięcy i jest prawdopodobne, że liczba ofiar powinna być wyższa: współczesne analizy wskazują nawet na liczbę 12 tysięcy.
Fabularyzowaną historię Wielkiego Smogu możemy dziś poznać oglądając jeden z odcinków serialu The Crown na Netfliksie.
Smog na świecie
Delhi, Indie
Delhi jest najbardziej zanieczyszczonym miastem świata. To tam już w 2010 roku zarejestrowano największe średnie stężenie cząsteczek PM2.5 – 153 mikrogramy. Po koniec 2016 roku pomiary sięgały ponad 1000 mikrogramów na metr sześcienny. Według niektórych ustaleń, zanieczyszczenie powietrza zabija w Delhi ponad 10,5 tysiąca osób rocznie.
Pekin, Chiny
Pekin jest jednym z tych miast, które swoją sytuację ekologiczną zawdzięcza położeniu geograficznemu. Otaczające je miasta i okręgi przemysłowe są przyczyną słabej jakości powietrza. Z faktem tym próbują walczyć władze miasta, m.in. zabraniając wjeżdżania samochodem do centrum.
Smog atakuje miasto – time lapse z Pekinu
Szanghaj, Chiny
Prowincje otaczające Szanghaj doświadczyły silnej akumulacji smogu pod koniec 2013 roku. Chmura spowijająca wschodnie wybrzeże Chin widoczna była nawet na zdjęciach satelitarnych NASA. Smog złożony był głównie z cząsteczek PM2.5 i był tak gęsty, że mieszkańcy miasta wyczuwali jego smak.
Londyn, Anglia
Miasto słynnego smogu w 1952 roku. W 1956 roku wprowadzono w Londynie pierwsze strefy bez dymu – nie można było w nich palić węglem, jedynie koksem, który nie wytwarzał sadzy i dymu. Jakość powietrza w stolicy Anglii sukcesywnie się poprawia.
Mexico City, Meksyk
Mexico City jest kolejnym miastem, którego położenie (w głębokiej dolinie) nie sprzyja swobodnej cyrkulacji powietrza i wywołuje częste zjawiska inwersji termicznej. Gwałtowny rozwój przemysłowy sprawił, że miasto w ciągu jednego pokolenia zmieniło się ze słynącego z czystego powietrza w takie, w którym zawartość dwutlenku azotu przekracza normy nawet dwukrotnie.
Teheran, Iran
W grudniu 2005 roku zamknięto szkoły i urzędy, a 1600 osób zostało zabranych do szpitali z powodu smogu. Jakość powietrza w Teheranie jest skutkiem braku jakichkolwiek regulacji (i ich egzekwowania). W szczególności odnosi się to do starych, nieposiadających żadnych filtrów spalin samochodów jeżdżących po ulicach.
Nowy Jork, Stany Zjednoczone
W 1966 roku smog zabił co najmniej 169 osób. Główną przyczyną powstawania zanieczyszczeń były spaliny milionów samochodów w tym mieście. Od tego czasu wprowadzono regulacje normujące instalacje kominowe i opłaty za wjazd do miasta.
Los Angeles, Stany Zjednoczone
Los Angeles jest miastem otoczonym łańcuchami górskimi i oceanem, co stanowi pułapkę dla powietrza i chmur w środku powstałej tak doliny. Zimny ocean schładza powietrze, umożliwiając powstanie zjawiska inwersji termicznej. Mieszkańcy zdali sobie sprawę z problemu w 1943 roku, gdy smog był wzięty za atak chemiczny Japonii.
Ułan Bator, Mongolia
Pod koniec XX wieku w Mongolii rozpoczęła się masowa migracja z terenów wiejskich do miast. Około 150 tys. gospodarstw domowych na peryferiach Ułan Bator zapewnia sobie ogrzewanie samodzielnie – często paląc śmieci i opony. W połączeniu z długimi zimami (trwającymi od października do kwietnia) powoduje to ogromne zanieczyszczenia – około 10-krotnie przekraczające międzynarodowe normy.
Skutki zdrowotne smogu
Związki chemiczne, które wchodzą w skład smogu, w połączeniu z pyłami i dużą wilgotnością mogą powodować reakcje alergiczne i astmatyczne.
Przy drobnych zanieczyszczeniach (PM2.5) każdy wzrost gęstości pyłu o 5 mikrogramów na metr sześcienny oznacza wzrost ryzyka śmierci z przyczyn naturalnych o 7%.
Pyły unoszące się w smogu mają również oddziaływanie kancerogenne, powodując zwiększenie ryzyka zachorowania na raka płuc.
Oddychające smogiem przyszłe matki muszą liczyć się z problemami zdrowotnymi płodu i jego zmniejszoną masą. Dzieci urodzone w regionach zagrożonych smogiem częściej chorują też na płuca.
Najbardziej znanym przypadkiem dużej liczby zgonów związanej ze smogiem jest opisany wyżej Wielki Smog Londyński z 1952 roku. W wyniku bezpośrednich komplikacji zdrowotnych zmarło ponad cztery tysiące osób.
Ryzyko Alzheimera
Naukowcy uważają, że małe cząstki metali unoszące się w powietrzu dzięki smogowi mogą zalegać w mózgu, powodując zwiększenie ryzyka zachorowania na chorobę Alzheimera.
Ryzyko uszkodzeń płodu
Badanie przeprowadzone w Kalifornii pomiędzy 1997 a 2006 roku pokazuje, że wystawienie przyszłej matki na smog zwiększa ryzyko urodzenia dziecka z jednym z dwóch defektów: rozszczepem kręgosłupa lub bezmózgowiem.
Ryzyko zmniejszonej masy urodzeniowej
Według badań, zwiększenie liczby cząstek poniżej 2,5 mikrona o 5 nanogramów w powietrzu powoduje zwiększenie ryzyka niskiej masy urodzeniowej o 18%.
dr Tomasz Rożek o smogu w Polsce
Rozmawiamy z dr Tomaszem Rożkiem, popularyzatorem nauki, prowadzącym kanał „Nauka, to lubię” oraz program Sonda 2.
Hubert Taler, Spider’s Web: Co sądzisz o sytuacji z zanieczyszczeniem powietrza w Polsce? Czy panikujemy niepotrzebnie, czy też nie jest jeszcze tak źle? Dużo nam brakuje do takich katastrof jak w Londynie?
dr Tomasz Rożek, Sonda 2: Cały problem ze smogiem w Polsce to właśnie to, że mamy inna perspektywę, patrząc na wydarzenia z bliska. To kwestia statystyki. Gdy patrzymy na katastrofę londyńską z 1952 roku, widzimy kilka tysięcy osób zmarłych w krótkim czasie. I to robi na nas wyjątkowe wrażenie. Gdy w Polsce umiera z powodu zanieczyszczeń powietrza nawet 40 – 50 tysięcy osób rocznie, potrafimy to zignorować. A to właśnie osoby zmarłe z powodu niewydolności dróg oddechowych, którym stan zdrowia pogorszył się w związku ze smogiem. Gdyby tyle osób zmarło lub zachorowało w ciągu tygodnia, zbierałyby się sztaby kryzysowe, a ludzie baliby się wychodzić z domu.
Czy smog to problem jedynie chorych lub słabych?
Większość z osób narażonych na niewydolność dróg oddechowych związaną z jakością powietrza to ludzie predysponowani – astmatycy, dzieci, osoby starsze. Ale nie znaczy to że zdrowych ten problem nie dosięga. Powtarzając – statystycznie rzecz biorąc nawet ci zdrowi będą krócej żyli, lub z większym prawdopodobieństwem zapadną w starszym wieku na astmę. Problem dotyczy więc każdego.
Czy uważasz że w Polsce robi się wystarczająco dużo w tym temacie?
Dobrze, że się o tym mówi, dobrze, że wzrasta świadomość. Sam miałem w tym jakiś udział, publikując np. filmy z doświadczeniami mającymi pokazać zanieczyszczenie powietrza na „Nauka, to lubię”. Ale świadomość to nie wszystko. Często spotykam się z zarzutem że “nie stać nas na czyste powietrze” – w kontekście opalania węglem. Ale smog powstaje nie tylko z węgla, do tego istnieją niskoemisyjne technologie opalania węglem. Istnieje też węgiel lepszej i gorszej jakości, podobnie jest z piecami i kominami. Tak się składa, że opalanie lepszym węglem, przy przeczyszczonym piecu i udrożnionym kominie wolnym od sadzy jest dla nas tańsze. Paradoksalnie może się okazać, że nie stać nas na smog i bardziej opłaca się go nie emitować!
Jak mogę się chronić przed skutkami smogu?
Mieszkasz w mieście zagrożonym przez smog i nie wiesz, co możesz zrobić, aby uchronić się przed zagrożeniami? Oto kilka przydatnych porad:
- Możesz kupić i używać maseczkę antysmogową, zapobiegającą wdychaniu szkodliwych związków chemicznych.
- Nie chcesz nosić maseczki – staraj się oddychać zawsze przez nos. Jest on twoim naturalnym “wbudowanym” filtrem.
- Częściej myj ręce i twarz, czyli obszary skóry wystawione najbardziej na działanie szkodliwych składników atmosfery.
- Jeśli masz kłopoty z układem oddechowym, masz alergię lub astmę, noś ze sobą swój inhalator. Gdy jakość powietrza się pogarsza, możesz go potrzebować częściej!
- W pomieszczeniach zamkniętych możesz użyć aktywnego filtra powietrza, który usunie niektóre z zanieczyszczeń z powietrza, którym oddychasz.
- W skrajnych przypadkach uszczelnienie okien i drzwi za pomocą wilgotnego materiału zapobiegnie przedostawaniu się do środka większych cząstek pyłu zawieszonego.
- Odkurzaj meble i inne powierzchnie w mieszkaniu za pomocą mokrych ścierek – jest to najpewniejsza metoda na usunięcie kurzu i pyłu z mieszkania.
- Sprawdzaj stan powietrza przed wyjściem – możesz do tego użyć powszechnie dostępnych informacji na stronach WWW lub w aplikacjach na telefon.
- Twoja dieta powinna być bogata w witaminy C, A, oraz E, jak również w selen (znajduje się on m.in. w płatkach kukurydzianych). Są to witaminy i mikroelementy, które pomagają zwalczać wolne rodniki.