Cheater zawsze zostanie cheaterem? Polacy z Venatores zdyskwalifikowani za… zbanowane konto sprzed 588 dni
Na polskiej scenie Counter Strike’a zawrzało. Kwalifikacje do World Electronic Sports Games przyniosły mnóstwo kontrowersji. Dzień po triumfie Venatores i zapewnieniu sobie miejsca wśród zwycięzców, drużyna została zdyskwalifikowana. O całej sytuacji porozmawialiśmy sobie z Łukaszem "Necro" Leszczyńskim, menadżerem drużyny Check-Point.
W piątek popołudniu oficjalna strona WESG poinformowała, że Venatores zostaje zdyskwalifikowane z turnieju, a część kwalifikacji zostaje rozegrana ponownie. Wszystko przez VAC-bana na jednym ze starych kont Patryka „Patitka” Fabrowskiego. Najwyraźniej 18-letni gracz Venatores używał kiedyś cheatów w Counter Strike’u, co zostało odkryte i ukarane przez Valve. Organizatorzy WESG wciąż czekają na ostateczne potwierdzenie, że znalezione konto faktycznie należało do Patitka, od czego zależeć będą dalsze losy drużyny.
Ban był zbyt pochopny.
Krótkie dochodzenie przeprowadzone przez Simona "tabza" Feldta, szwedzkiego gracza drużyny Japaleno, potwierdza stawiane Patitkowi zarzuty. Patryk ma łącznie pięć kont w Counter Strike’u. W tym dwa zablokowane przez Valve. Od jednego bana minęło już 588 dni, a od drugiego… aż 1139. Abstrahując już nawet od tego, kiedy dokładnie gracz został ukarany przez Valve, Łukasz Leszczyński zaczął swoją wypowiedź o całej aferze od bardzo celnego komentarza:
WESG informacją o dyskwalifikacji polskiej drużyny, która udowodniła swoje umiejętności, pokonując Virtus.pro oraz Pride, otworzyła istną puszkę Pandory. Centrum zainteresowania naszej sceny diametralnie przeskakiwało pomiędzy samym Patitkiem, WESG, a nawet Virtus.pro, co bardzo dokładnie tłumaczy dalej Łukasz:
Kiedy kwestia bana Patryka ‘Patitka’ Fabrowskiego odrobinę ucichła, społeczność ruszyła na poszukiwania tego, kto poinformował WESG o zbanowanych kontach gracza Venatores:
Społeczność Counter Strike’a, zarówno polska jak i międzynarodowa, podzieliły się na dwa stanowiska. Jedni uważali, że największe znaczenie ma fakt, czy gracz oszukiwał podczas oficjalnych meczów, szukając przewagi przeciwko profesjonalnym zawodnikom. Natychmiast pojawił się temat starych banów na ESL Janusza "Snaxa" Pogorzelskiego czy filmy udowadniające, że podobne zagrywki stosował również Jakub "kuben" Gurczyński.
Kto był cheaterem, pozostanie cheaterem.
Druga grupa, wyznawcy zasady „kto raz był cheaterem, pozostanie cheaterem”, przyklaskiwała decyzji podjętej przez WESG. Niektórzy mogą zasłaniać się chęcią sprawdzenia cheatów z czystej ciekawości, ale większości pewnie przechodziło przez myśl, czy nie warto by było spróbować, wzmocnić swoją grę tym szybszym sposobem. Część społeczności uważa, że jeżeli ktoś wcześniej myślał o czymś niezgodnym z regulaminami, zrobi to po raz kolejny, w ten lub inny sposób. Na ten temat wypowiedział się również Łukasz Leszczyński:
Sporo się na pewno jeszcze wyjaśni w nadchodzących tygodniach. Do samego WESG zostało jeszcze dobrych kilka miesięcy, a organizacja poinformowała, że jeżeli Valve oczyści z zarzutów Patryka "Patitka" Fabrowskiego, Venatores pojedzie na turniej razem z Virtus.Pro oraz AGO Gaming, którzy ostatecznie zdobyli dwa wolne miejsca. Decyzja będzie zależała od stanowiska Valve w całej sprawie. Musimy uzbroić się w cierpliwość i czekać na oficjalne informacje.