AMD wraca do gry po 10 latach. Ryzenowi zaufało HP, Dell i Lenovo
Trzech czołowych producentów: Lenovo, HP i Dell będzie sprzedawało komputery z procesorami AMD Ryzen Pro, które w testach spisują się lepiej niż Intel Core.
AMD wychodzi z kryzysu i to w niesamowitym stylu. Zwróćcie tylko uwagę na wyniki raportu PassMarka dotyczące kwartalnych udziałów w rynku. Przy jego analizie należy jednak wziąć pod uwagę, że wyniki dotyczą procesorów znajdujących się w użytku na Windowsie, a nie wszystkich sprzedanych.
Powrót AMD do gry jest już faktem, a nie tylko pobożnymi życzeniami marketingu.
Oto dane z rynku niemieckiego pokazujące, że po raz pierwszy od dekady sprzedało się tam więcej procesorów AMD, niż Intela:
W ostatnim czasie AMD wypuściło całą gamę układów opartych o architekturę Zen. Wśród procesorów to linia Epyc dla serwerów i Ryzen Threadripper dla wymagających użytkowników, a wśród kart graficznych Radeon Vega o przyzwoitej wydajności, ale i wysokim poborze prądu.
Najnowszym i potencjalnie przynoszącym największe zyski dzieckiem jest jednak Ryzen Pro dla korporacji. Po raz pierwszy od dawna procesory AMD już na starcie znajdą się w komputerach trzech czołowych producentów: Della, HP i Lenovo.
Świat przesiada się na produkty mobilne, ale desktopy trzymają się mocno. Po prawdzie wciąż stanowią większość rynku - w 2016 roku 51 proc. sprzedanych pecetów było desktopami. Ich udział w ciągu dwóch lat ma jednak spaść do 49 proc. Wcale nie znaczy to, że rynek stanie się zbyt mały, aby się o niego bić, bo 81 proc. pracowników używa komputera stacjonarnego przynajmniej przez połowę czasu pracy.
Dotychczas na korporacyjnym rynku mieliśmy Goliata i Dawida. Ten drugi przez lata starał się powrócić do pozycji sprzed lat, która stawiała go jako równorzędnego zawodnika na placu boju. Niestety dystans wydawał się zbyt duży, a cała sytuacja zdecydowanie nie służyła klientom. Zbyt silna pozycja jednego z graczy mogła teoretycznie doprowadzić do spowolnienia rozwoju na rynku procesorów. Teraz gdy Intel czuje na plecach oddech AMD, cieszyć się możemy przede wszystkim my - klienci.
Konsumenci bardzo mocno wyczekiwali nowości związanych z Ryzenem.
Świetnie ilustruje to poniższy wykres pochodzący z Google Trends. Widzimy na nim stosunek liczby wyszukiwań Ryzena i Intel Core.
Popularność w internecie to jedno. O wiele ważniejsza jest jednak szybkość działania procesorów. Tu w podobnych przedziałach cenowych AMD nie tylko nie ustępuje Intelowi, ale wręcz przebija go pod względem wydajności.
Trójka największych producentów komputerów wybrała AMD nie tylko ze względu na szybkość. W grę wchodziły jeszcze dwa ważne dla korporacji czynniki: bezpieczeństwo i łatwość zarządzania.
AMD chwali się tu przede wszystkim systemami SenseMI z ochroną na poziomie układu scalonego i zarządzaniem DASH. Jest to odpowiedź na Securty Intel vPro, które niestety nie jest dostępne w najtańszych procesorach. To bardzo przemyślana strategia Intela. W ten sposób zachęca on swoich klientów do kupna droższych jednostek. AMD postanowił zaś zadbać o bezpieczeństwo każdego sprzedawanego procesora z linii Pro.
W końcu na polu bitwy mamy dwóch Goliatów. Mam tylko nadzieję, że wiatru w żaglach AMD starczy na długodystansowy bój. Patrzę na to także pod kątem zaopatrzenia rynku w karty graficzne, które z racji na wysoką cenę Ethereum są bardzo chodliwym towarem. To właśnie na nich najlepiej kopać kryptowalutę. Niestety skoro karty wykupują górnicy, to niewiele zostaje ich zwykłym użytkownikom. Z problemem tym zdecydowanie nie powinny się mierzyć korporacje.