iOS 11 zapowiada, że nowy iPhone będzie kładł wielki nacisk na zdjęcia i filmy - lista nowości
Na nowego iPhone’a poczekamy do jesieni, ale już dziś poznaliśmy iOS 11, czyli system, który będzie go napędzał. Apple mocno stawia w nim na funkcje foto i wideo.
Co zmieni się w wideo? Przede wszystkim Apple przechodzi ze standardu kodowania H.264 na nowszy i bardziej wydajny H.265, znany też jako HEVC.
Ten nowy standard zadebiutował na rynku w 2013 roku, podczas gdy poprzednik trafił do użycia aż dekadę wcześniej. Od 2003 roku w świecie wideo zmieniło się właściwie wszystko, więc zmiana standardu jest bardzo pożądana.
H.265 będzie domyślnym standardem w iOS 11 i w macOS High Sierra, ale jakie daje korzyści?
H.265 najlepiej sprawdza się w materiałach 4K, ponieważ (teoretycznie) pozwala tworzyć dwukrotnie mniejsze pliki bez straty jakości względem poprzednika. Dzięki temu materiały zajmą mniej miejsca w pamięci smartfona, ale także w chmurze, co staje się naprawdę istotnym argumentem.
Co więcej, standard H.265 wspiera rozdzielczość aż do 8192x4320 (8K), więc jest bardziej przyszłościowym rozwiązaniem. Pamiętajmy, że rewolucja 8K rozpocznie się już w 2020 roku, podczas letnich igrzysk olimpijskich w Tokio.
A co jeśli chodzi o zdjęcia? Użytkownicy iOS robią ich… kwintylion rocznie.
Nie tylko wideo przechodzi na nowy standard kodowania. To samo dzieje się ze zdjęciami. Apple odchodzi od JPEG na rzecz HEIF (High Efficiency Image File Format), czyli standardu mocno powiązanego z HEVC.
HEIF to rodzaj kontenera obrazu, który może być używany z dowolnym formatem kompresji obrazu, a więc nie musicie się obawiać nowych, nieznanych, niekompatybilnych z niczym formatów plików.
Zalety są jednak znaczące: objętość plików może być dwukrotnie mniejsza.
Szykujcie się na lepsze wykorzystanie podwójnego obiektywu aparatu.
Deweloperzy dostaną w swoje ręce Depth API, czyli interfejs programistyczny aplikacji nakierowany wyłącznie na wykorzystanie głębi obrazu, którą dostarcza podwójny obiektyw iPhone’ów. Jakie mogą być konsekwencje tego ruchu? To już zależy od wyobraźni deweloperów, ale możemy oczekiwać rozkwitu aplikacji do portretu i rozmywania tła.
iOS 11 wprowadza też lepsze algorytmy przetwarzające zdjęcia, co przełoży się na lepszą jakość fotografii, mniejsze szumy w słabym świetle, a także lepszy HDR.
Aplikacja Zdjęcia czerpie garściami ze Zdjęć Google.
Google Photos ewidentnie było dla Apple dużą inspiracją przy udoskonalaniu Zdjęć. W nowej domyślnej aplikacji zobaczymy automatyczne grupowanie zdjęć według wydarzeń, znajomych, rocznic, i tak dalej. Każda taka grupa będzie dostępna w formie „wspomnienia”, czyli czegoś na kształt albumu.
Bardzo podobny mechanizm działa w Zdjęciach Google, w których Asystent również robi wiele rzeczy automatycznie, a do tego może sugerować tworzenie nowych albumów, kolaży, a nawet filmów.
Ciekawa nowość w Live Photos: zdjęcie będzie można przesunąć w czasie!
Kolejną nowością jest genialna w swojej prostocie nowość w Live Photos. Dotychczas robiliśmy zdjęcie, a iPhone nagrywał krótki fragment przed i po jego wykonaniu. Mogliśmy obejrzeć taki film i na tym zalety się kończyły.
Teraz będzie to działać inaczej, bowiem dowolną klatkę z filmu Live Photo będzie można zapisać jako główne zdjęcie. Brzmi to świetnie, ale zastanawiam się, jak ten mechanizm będzie działał przy wykorzystaniu lampy błyskowej. Pozostaje też pytanie o rozdzielczość zdjęcia, które utworzymy z filmu Live Photo.
Podsumowując, widać, że Apple nastawia się na nowe standardy kompresji…
…co jest ukłonem w kierunku wysokich rozdzielczości. Może to oznaczać zapowiedź jeszcze lepszych trybów foto i wideo w nadchodzącym iPhonie. Po cichu obstawiam, że nowy iPhone będzie miał albo zaawansowany system nagrywania slow-motion (tak jak nowa Xperia XZ Premium), albo znacznie lepsze możliwości nagrywania w 4K. A może obie opcje jednocześnie?