Windows 10 Redstone 3 rozwinie skrzydła na nowoczesnych procesorach
Microsoft poinformował o kolejnej nowej funkcji, jaka trafi do zaplanowanej na jesień aktualizacji Redstone 3 do Windows 10. Ma ona wydłużyć czas pracy komputera na akumulatorze, choć skorzystają z niej na razie nieliczni.
Wiemy już, że do Redstone 3 trafi funkcja My People ułatwiająca udostępnianie treści znajomym. Wiemy też, że od Redstone 3 system Microsoftu będzie mógł być instalowany na urządzeniach z procesorami o architekturze ARM a nawet uruchamiać na nich aplikacje Win32. Teraz dowiadujemy się czegoś nowego.
Mowa tu o Power throttling, czyli mechanizmie który ma robić lepszy użytek z budowy nowoczesnych mikroprocesorów. Dzięki niemu nasze komputery mają pracować dłużej na akumulatorach, a zarazem nadal oferować wydajną pracę wielozadaniową.
Windows 10 Power throttling – jak to działa?
Power Throttling umożliwia dynamiczne zarządzanie stanami energetycznymi procesora pod kątem każdego z uruchomionych procesów w Windows. Jeżeli więc dana aplikacja jest w tle, to, zamiast pozostawiać aktywna lub być usypiana, jest przetwarzana przez procesor w trybie najbardziej energooszczędnym.
Mechanizm ten działa automatycznie (a w razie potrzeby można go wyłączyć) i jest już dostępny do testowania w prototypowych kompilacjach Windows 10 udostępnianych w ramach programu Windows Insider. Microsoft zamierza jednak udostępnić do niego API, by twórcy aplikacji mieli większą nad nim kontrolę i mogli efektywniej z niego korzystać.
Windows 10 Power throttling – co mi to da i czy mogę z tego skorzystać?
Mechanizm ten nie będzie dostępny dla wszystkich użytkowników. By móc realizować efektywnie swoje zadania, potrzebuje dostępu do funkcji oferowanych tylko przez wybrane procesory. A konkretniej te wyposażone w technologię Intel Speed Shift, a więc procesory Core szóstej generacji (Skylake) i nowsze.
Osoby ze starszymi komputerami nie będą jednak aż tak rozczarowane. Według testów Microsoftu (metodologia nieznana), mechanizm ten zapewni typowemu użytkownikowi 13-procentowy wzrost czasu pracy jego komputera na akumulatorze. A więc dla typowego laptopa jest to niecała godzina. Niewątpliwie, „zawsze coś” i jest to mile widziane usprawnienie. Od wygrażania pięścią bym się jednak powstrzymywał, zwłaszcza, że Microsoft „pracuje nad metodami udostępnienia tej techniki urządzeniom z innymi mikroprocesorami”.