To jest siła internetu! Samolot pełen jedzenia poleci za darmo do Somalii - trwa olbrzymia zbiórka, aby zabrał jak najwięcej
Właśnie byliśmy świadkami niesamowitej historii akcji humanitarnej, która ruszyła lawinowo po jednym tweecie.
Jeden tweet wystarczył, by ruszyć lawinę. Internauci postanowili pomóc Somalii w walce z głodem i odnieśli w swoich działaniach spektakularny sukces.
Somalia jest uważana z kraj o najtrudniejszych warunkach do życia. Od początku lat 90. panuje tam wojna domowa, a do tego ponad 6 mln. mieszkańców - ponad połowa ludności - cierpi z powodu głodu i odwodnienia.
O tym, jak jeden tweet rozpoczął reakcję łańcuchową.
Historia zaczęła się w momencie, kiedy Jérôme Jarre - francuska gwiazda Snapchata i Vine’a - dostał od fana z Somalii wiadomość z prośbą o pomoc. Jarre zainteresował się tematem i odkrył, że temat problemów Somalii jest zamiatany pod dywan przez media głównego nurtu.
Co jakiś czas do mediów przedostają się informacje o problemach tego kraju, ale mass media nie poświęcają zbyt dużej uwagi takim materiałom.
Jérôme Jarre postanowił pomóc, przy wykorzystaniu tego, w czym jest naprawdę dobry, a więc kanałów komunikacji w mediach społecznościowych. Jarre podszedł do tego tematu rozsądnie. Zamiast pomagać lajkami i serduszkami, zaczął organizować faktyczną pomoc.
Jarre sprawdził, że jedyną linią lotniczą latającą do Somalii jest Turkish Airlines.
Pojawił się pomysł, by jeden samolot cargo zapełnić wodą i żywnością, i wysłać go potrzebującym. Taką koncepcję Jarre przedstawił w filmie okraszonym hashtagiem #TurkishAirlinesHelpSomalia.
Okazało się, że akcja zaczęła nabierać tempa po tym, jak dołączyli się do niej kolejny celebryci. Najpierw swoje wsparcie pokazał aktor Ben Stiller (Jérôme Jarre zagrał u jego boku w Zoolander 2), a następnie Casey Neistat, jedna z największych gwiazd Youtube’a.
Tweety i filmy zostały udostępniane dziesiątki tysięcy razy, dzięki czemu organizatorom akcji udało się zwrócić uwagę Turkish Airlines.
Zarząd linii lotniczych zgodził się na rozmowę, po czym stała się rzecz niezwykła.
Turkish Airlines zgodziło się na warunki akcji… i wzięło w niej udział.
Początkowo organizatorzy akcji mieli zamiar wysłać do Somalii samolot cargo o załadunku 60 ton, wypełniony w całości wodą, jedzeniem i niezbędnymi środkami. Wydawało się to mało realnym scenariuszem, lecz Turkish Airlines nie tylko zgodziło się na taką akcję, ale dodało też coś od siebie.
Linia lotnicza zobowiązała się, że w każdym locie komercyjnym będzie umieszczać w samolocie przynajmniej jeden kontener zawierający jedzenie. Turkish Airlines obiecuje, że kontenery będą wysyłane do czasu zakończenia głodu w Somalii.
Pierwszy lot zawierający 60 ton produktów miał ruszyć w ciągu 10 dni.
Organizatorzy musieli w tym czasie kupić 60 ton jedzenia i innych produktów, do czego potrzebne były pieniądze. O pomoc poproszono organizacje pozarządowe, ale potrzebny był ok. 1 mln dol., którego organizacje nie były w stanie dostarczyć w 10 dni.
Ruszyła zbiórka w serwisie gofoundme.com. Milion dolarów w 10 dni to spore wyzwanie, ale internet widział już podobne zbiórki, które zakończyły się sukcesem. Tak też stało się tym razem. Internauci zebrali milion dolarów w zaledwie 48 godzin! Zbiórka trwa jednak dalej, a obecnie na koncie akcji jest już przeszło 1,7 mln dol.
Wszystkie produkty, które mają zostać wysłane do Somalii, będą kupione w Stambule, by w ten sposób odwdzięczyć się linii Turkish Airlines.
Pomoc w mediach społecznościowych? Jarre pokazał, jak to powinno wyglądać.
Wiele osób drwi z akcji pomocy tworzonych w mediach społecznościowych. Lajkiem nie da się wykarmić głodnych dzieci, a zdjęcie profilowe w barwach Somalii nie zakończy problemów tego kraju.
Akcja Jarre’a pokazała, że przy odpowiednim zaangażowaniu realna pomoc jest możliwa do zorganizowania. Część osób może się zastanawiać, na ile jest to chęć pomocy, a na ile budowanie pozytywnego PR-u wokół osób i firm, ale czy w takiej sytuacji naprawdę ma to znaczenie? Liczy się efekt, a wygląda na to, że tym razem zostanie on osiągnięty.
Nawet jeśli akcja będzie tylko kroplą w morzu potrzeb, to i tak warto było ją przeprowadzić.