Kanclerz Merkel zapomniała, co Niemcy robią z mediami w Polsce
Angela Merkel wizytowała w Polsce. Kanclerz RFN powiedziała dziennikarzom jak ważne są dla niej „pluralistyczne społeczeństwa i niezależne media”. Hipokryzja do potęgi. Jak ktoś, kto skolonizował polski system medialny, śmie mówić o niezależności i pluraliźmie?
Nazwijmy rzeczy po imieniu. Szacuje się, że około 70 proc. mediów drukowanych znajduje się w rękach niemieckich oraz szwajcarskich. Kapitał niemiecki stoi za najpopularniejszym tabloidem w kraju - Faktem. Niemiecka jest najpoczytniejsza gazeta o profilu sportowym - Przegląd Sportowy. Za niemieckie pieniądze działa tygodnik Newsweek z redaktorem Lisem. Miesięcznik Forbes również jest niemiecki. Tak samo Komputer Świat oraz Auto Świat - to wszystko jeden tylko Ringier Axel Springer.
Jest przecież jeszcze Bauer i jego pisma tematyczne oraz rozrywkowe - Pani, Twój Styl, Show, Tina, Naj, Olivia, Chwila dla Ciebie, Twoje Imperium, Życie na Gorąco, Bravo, PC Format, CD-Action, Świat Seriali, Tele Tydzień, Tele Świat, Auto Moto czy Świat Wiedzy. Nie można również zapominać o niemieckim Burda Communications. To wydawca nie tylko zamykanego Chipa, ale również Focusa, Elle, Glamour, Travelera czy National Geographic.
Idziemy dalej! Szwajcarskie Edipresse Polska wydaje periodyki Przyjaciółka, Mamo to ja, Pani Domu, Twoje Dziecko, Viva! oraz Party. Polska Press to z kolei część niemieckiego koncernu Verlagsgruppe Passau, koncentrującego prasę lokalną i regionalną. Dziennik Zachodni, Dziennik Bałtycki, Dziennik Łódzki, Gazeta Krakowska, Głos Wielkopolski, Gazeta Wrocławska, Express Bydgoski, Express Ilustrowany, Dziennik Polski, Gazeta Pomorska, Gazeta Lubuska, Nowa Trybuna Opolska, Echo Dnia, Nowiny - to wszystko należy do Verlagsgruppe Passau!
Z radiem oraz internetem wcale nie jest lepiej. Tutaj również dominuje kapitał niemiecki.
Najpopularniejsza rozgłośnia radiowa w Polsce, to jest RMF FM, należy do niemieckiego Bauera. Tak samo jak cała Grupa RMF, na którą składają się jeszcze stacje RMF Classic oraz RMF MAXX. Druga w kolei najchętniej słuchana rozgłośnia, czyli Radio Zet, jest z kolei francuska. W rękach Francuzów znajduje się ponadto Radio Zet Gold, Radio Zet Chilli, Antyradio oraz Radio Plus.
Spójrzmy na witryny w Internecie. Portal przez lata uchodzący za stronę startową każdego Polaka, jakim jest Onet, to własność niemieckiego Ringier Axel Springer. RAS odpowiada także za platformy NK.pl oraz Skapiec.pl, Niemiecka jest cała grupa Interia.pl, należąca do Bauer Media.
Niemiecki wydawca Polska Press odpowiada za takie strony w sieci jak Gratka.pl, naszeMiasto.pl, teleMagazyn.pl, Wiadomości24.pl,Langloo.com, Coigdzie.pl czy strefabiznesu.pl. Sensacyjne Polki.pl, Party.pl, Wizaz.pl, BabyOnline.pl, Hitsalonik.pl, Afterparty.pl czy Gotujemy.pl to z kolei witryny niemieckiego Edipresse Polska.
To wszystko nie są polskie media. To media niemieckie, działające na terenie Polski, wydawane w języku polskim.
Nie jestem żadnym zwolennikiem teorii spiskowych. Nie jestem zatwardziałym prawicowcem czy narodowcem. Im dalej mi od polityki, tym mi lepiej. Mam jednak odwagę, aby nazywać rzeczy po imieniu. Fakt, Newsweek, RMF FM, Onet czy Dziennik Zachodni to nie są polskie media. To media niemieckie, działające w Polsce. Wbrew pozorom, jest to gigantyczna różnica.
Kilka tygodni temu minister Morawiecki pochwalił się, że mercedesy będą składane w Polsce. Czy to znaczy, że to polskie samochody? Skądże! To wciąż samochody niemieckie. Tylko, że powstające w polskich fabrykach. Składane przez polskich fachowców. No i jak ktoś ma odpowiednio wiele pieniędzy, to także jadące po polskich drogach. Nie zmienia to jednak genezy samochodu, jego rodowodu. Mercedes to samochód niemiecki. Koniec i kropka.
Tak samo jest z mediami. Chociaż powstają na terenie Polski, wydawane są w polskim języku, a także tworzone są przez polskich pracowników, dziennikarzy, blogerów i media workerów, to wciąż media niemieckie. Produkty niemieckie. Podmioty o kapitalne niemieckim. Jak to z kolei jest z każdym kapitałem, ten posiada swój charakter.
Pomimo życia w świecie zglobalizowanym, kapitał dalej posiada własną tożsamość.
Nie ma czegoś takiego jak kapitał pozbawiony charakteru. Jak wielkie pieniądze, za którymi ciągnie się jedynie chęć pomnażania zysku, bez otoczki kulturowo-społeczno-politycznej. Facebook czy Google to korporacje, które mają jasno określoną polityczną agendę. Dzisiaj widać to wyraźniej niż kiedykolwiek, ponieważ firmy te wchodzą w ideologiczno-kulturowy konflikt z prezydentem Stanów Zjednoczonych Donaldem Trumpem.
Skoro kapitał takich „ponadnarodowych” firm jak Facebook czy Google ma swój charakter, myślicie, że nie ma go kapitał niemiecki? Oczywiście, że ma! Tak po prostu działa świat. Media nie funkcjonują jedynie po to, aby przynosić zyski z reklam. Już naczelny polskiej Gazety Wyborczej - Adam Michnik - przyznał, że „mediom nic nie jest obojętne”. Dodatni bilans na rachunku to tylko jeden z celów działania massmediów. Innym jest wpływanie na otaczającą nas rzeczywistość. Na odbiorców.
Media niemieckie takie jak Fakt, Newsweek, RMF FM, Onet czy Dziennik Zachodni biorą aktywny udział w polskim sporze politycznym. Nierzadko są stroną w konflikcie partyjnym, jawnie wspierając jedną z dwóch stron. Dochodzi nawet do tego, że owe media kwestionują działalność polskiego rządu, niezależnie od tego jak dobry czy zły on by nie był.
Naczelny niemieckiego tygodnika kwestionuje legitymację polskiego rządu. Pokażcie mi polski tygodnik działający w Niemczech, który kwestionuje legitymację Merkel.
Pokażcie mi polską prasę drukowaną, polskie stacje radiowe oraz polskie telewizje, które działają na terytorium Niemiec, w języku niemieckim, stanowiąc część bieżącego niemieckiego sporu politycznego. Pokażcie mi polski odpowiednik Newsweeka, Onetu, Faktu czy Dziennika Zachodniego, który po niemiecku podważa mandat do sprawowania władzy przez Merkel. Który nawołuje do wychodzenia na ulice. Nie ma czegoś takiego, prawda? Na tym polu pomiędzy Polską oraz RFN panuje gigantyczna dysproporcja.
W takiej sytuacji kanclerz Niemiec śmie nam mówić o pluraliźmie oraz niezależności mediów. Media o niemieckim kapitalne stanowią wyraźną stronę w czysto polskim konflikcie. W tym samym czasie niemiecki polityk poucza nas o pluraliźmie w przestrzeni publicznej. Czy tylko ja mam wrażenie, że coś tutaj zgrzyta? Czy tylko ja widzę tę dysproporcję w stosunkach polsko-niemieckich?
Nie zrozumcie mnie źle - jestem ogromnym zwolennikiem mediów jako recenzenta, krytyka oraz kontrolera poczynań demokratycznej władzy. Miejmy po jednej stronie Politykę, Gazetę Wyborczą i TOK.fm, po drugiej Gazetę Polską, wSieci oraz Radio Maryja. Niech to jednak będą media polskie, a nie jedynie media polskojęzyczne. Sytuacja, w której funkcję kontrolną nad polskim rządem mają sprawować media obcych państw, nie jest pożądanym stanem.
Oczywiście aktualny rozkład sił w polskim systemie medialnym wynika poniekąd z mechanizmów rynkowych oraz siły obcego kapitału. Media to jednak nie tylko zysk i pieniądze. To również pewnego rodzaju idea. Funkcja kontroli nad politykami. Misja dostarczania rzetelnych informacji. Takich zadań nie powinny realizować za nas podmioty z innych państw. Powinniśmy realizować je sami.
Mam wrażenie, że pani kanclerz nie do końca rozumie, czym jest prawdziwa istota, prawdziwa dusza pluralizmu oraz niezależności, na który ta się powołuje.