REKLAMA

7 nowych Ziem! Jak żałuję, że nie urodziłem się 100 lat później, by na nie polecieć

Wielkie, gigantyczne odkrycie! Jedno z tych najważniejszych w historii obserwacji nieba i otaczającego nas Wszechświata. I jedno z najbardziej rozpalających wyobraźnię!

nasa
REKLAMA
REKLAMA

7 planet, z których każda ma masę podobną do Ziemi. 7 planet krążących wokół karłowatej gwiazdy w odległościach takich, które sugerują, że panują na nich odpowiednie temperatury, by promować powstanie i rozwój życia, jakie znamy tu, na Ziemi. 7 planet w odległości zaledwie rzutu kosmicznym kamieniem, bo cóż to jest 39 lat świetlnych, które dzieli nas od gwiazdy Trappist-1, wokół której krążą wspomniane planety.

To, co dziś ogłosili naukowcy NASA, jest więcej, niż spektakularne.

Wyobraźcie sobie, że 6 z 7 odkrytych planet oddziałuje na swoje orbity w niesamowitym grawitacyjnym uścisku. Wszystkie poruszają się po orbitach, które ułożone są bliżej, niż Merkury orbituje wokół Słońca. Długość roku na 7 planetach waha się od 1,5 do 12,4 dnia ziemskiego.

Najprawdopodobniej poruszają się więc wokół swojej gwiazdy w sposób podobny do tego, w jaki Księżyc okrąża Ziemię, czyli pokazując naszej planecie jedynie jedną swoją stronę. Po jednych stronach tych planet jest więc stale dzień, a po drugich stale noc, a atmosfera - o ile istnieje na tych planetach - transportuje ciepło z jednej strony na drugą.

Ale to nie koniec wszystkich niesamowitości związanych z tymi planetami! Ze względu na to, że Trappist-1 jest ultrachłodnym karłem i temperatura na jego powierzchni jest duża niższa, niż Słońca, jego odczuwalne na 7 planetach światło byłoby bardziej łososiowe aniżeli żółte, jak na Ziemi. Na planetach, przynajmniej na ich częściach zwróconych do Trappist-1, panowałby więc stale nastrojowy klimat zbliżony do ziemskiego zachodu słońca. Co kilka ichniejszych godzin na niebie pojawiałyby się inne pobliskie planety, przynajmniej 2 razy tak duże jak Księżyc w pełni widziany z Ziemi. Tak, raj jak się patrzy.

To wiekopomne odkrycie

trappist-1 class="wp-image-546489"

Takie, które raz na zawsze rozprawia się z mitem, że Ziemia i układ słoneczny są wyjątkowe we Wszechświecie. To, co dziś brzmi jak oczywisty frazes, jeszcze w połowie ubiegłego wieku było herezją.

Dzisiejsze odkrycie dowodzi jeszcze czegoś innego - na 99,9 proc. jest tak, że planety w strefach sprzyjających powstaniu życia są tak powszechne we Wszechświecie jak inne ciała niebieskie. Skoro znaleźliśmy je rzut kosmicznym beretem od nas, bo zaledwie 39 lat świetlnych, w miejscu, które - tak jak nasz układ słoneczny - jest raczej, sorry za wyrażenie, na zadupiu naszej galaktyki Drogi Mlecznej, to jest pewne, że w nieco bardziej centralnych miejscach, do których wzrok naszych teleskopów jeszcze nie sięga, jest ich po prostu od groma i trochę.

Myślę, że dzisiejsze odkrycie to także przełom w poszukiwaniu życia poza Ziemią.

Wkrótce uruchomione zostaną nowe teleskopy, jak budowany przez NASA, ESA i Kanadyjczyków z CSA Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba czy Ekstremalnie Wielki Teleskop Europejski (E-ELT, budowany przez ESO m.in. z polskim udziałem) o znacznie większych mocach i możliwościach, niż aktualne dostępne narzędzia. Będziemy mogli nie tylko szukać nowych egzoplanet, ale także dokładnie przebadać te 7, które właśnie odkryto.

Jeden z naukowców odpowiedzialnych za ostatnie odkrycie Amaury Triaud z Cambridge nie ma wątpliwości - W ciągu kilku najbliższych lat dowiemy się znacznie więcej o tych planetach, a jeśli jest na nich życie, będziemy o tym wiedzieli najpóźniej za dekadę - mówi.

Za 10 lat najpóźniej poznamy odpowiedź, czy aby 22 lutego 2017 r. nie odkryliśmy planet, na które za 100 lat będziemy latać, jak dziś do Ameryki. Bo że tak będzie nie mam żadnych wątpliwości. Niewiele ponad 100 lat temu człowiek wykonał pierwszy lot samolotem. Niewiele ponad 50 lat człowiek zbudował pierwsze komputery osobiste, które nadawały się do powszechnego użycia. Niewiele ponad 20 lat temu człowiek wymyślił internet, a dekadę temu po raz pierwszy zaczęliśmy używać smartfonów i internetu mobilnego.

Postęp technologiczny dokonuje się w formie ciągu geometrycznego, co skutkuje tym, że każdy kolejny wynalazek, każda kolejna nowość technologiczna następuje szybciej od poprzedniej i mniej czasu zajmuje jej asymilacja przez ludzkość. Można więc być pewnym, że podróże międzyplanetarne, szczególnie na tak nieodległe planety jak te krążące wokół Trappist-1, są w zasięgu ludzkości w ciągu najbliższych 100 lat.

REKLAMA

I aż żałuję, że nie urodziłem się o te 100 lat później, bym mógł się przelecieć na Trappist-1 i przeżyć choćby jeden łososiowy dzień.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA