Samsung KS7000, czyli idealny stosunek jakości do ceny. Recenzja Spider's Web
Nie, nowy telewizor Samsunga nie jest najlepszym na rynku. Nie wyróżnia się też żadną konkretną funkcją czy możliwością. Porównując jednak to, co oferuje, do innych „średniaków” na rynku, to nawet nie jestem pewien, czy jest sens cokolwiek innego polecać.
Jeżeli chodzi o testowanie telewizorów, to przyznam się wam do czegoś. Czasem to lubię, w większości przypadków jest to dla mnie mniej miły obowiązek. Z obcowania z telewizorem czerpiemy przyjemność, jeżeli faktycznie powoduje on, że gry, telewizję i filmy HD odczuwa się po prostu lepiej. Modele z średniej i niskiej półki… czasem wręcz zdarza mi się podziękować za propozycję wypożyczenia takiego. Wielkie to, trudne do fotografowania, zmontowania i spakowania, a całość zmusza mnie do akceptowania różnych kompromisów. Nie chcę się tu wywyższać posiadaniem fajnego telewizora, po prostu chcę nadać kontekst tej recenzji.
Bo KS7000 jest pierwszym od bardzo dawna telewizorem z tej niższej półki, przy którym owych kompromisów nie czuję zbyt dotkliwie. To płaski, niezakrzywiony telewizor (wybacz Samsungu, ale owo zakrzywienie mnie nie przekonuje, a sztucznie zawyża cenę), który kupimy w 49-calowej wersji (taką pożyczyłem do testów) już za 5 tysięcy złotych. A więc dużo taniej, niż większość modeli, które tu opisujemy. I, dla odmiany, w zasięgu finansowym większej części z nas.
Na dodatek to rynkowa świeżynka - gdy kurz opadnie po premierze, zapewne zacznie tanieć. Rozpuszczony lepszymi modelami podmieniłem mój telewizor na KS7000 i zdałem sobie sprawę z mojego beznadziejnego nastawienia.
Jeśli chodzi o wzornictwo, to Samsung zna się na rzeczy
KS7000 to telewizor o bardzo cienkiej, aluminiowej ramce wokół ekranu, dzięki czemu w polu widzenia znajduje się właściwie sam obraz. Telewizor też jest bardzo cienki, a do jego montażu nie są potrzebne wkrętarki - nóżki wchodzą na zatrzask. Ich rozstaw może być jednak kłopotliwy: osobiście mam relatywnie wąski stolik na telewizor, a Samsung zdecydował się umieścić je na krawędziach ekranu, zamiast na środku.
Od telewizora wychodzą w praktyce dwa przewody. Jeden zasilania, a drugi do rozdzielacza OneConnect. To oznacza, że całą plątaninę kabli możemy przenieść wraz z OneConnect do dowolnego miejsca, pozbywając się z zasięgu wzroku gąszczu przewodów HDMI, jack i tak dalej. Telewizor oczywiście możemy zawiesić na ścianie.
Do telewizora dołączony jest przyjemnie leżący w dłoni, lekki i dobrze zaprojektowany pilot Smart Remote, a także dla konserwatystów ten klasyczny. Smart Remote jest jednak na tyle dobry, że wielka, konserwatywna alternatywa wydaje się absolutnie zbędna.
OneConnect umożliwi podłączenie czterech urządzeń HDMI (na wszystkich z obsługą UHD Color), kina domowego poprzez złącze optyczne czy dwa peryferia na USB. Do samego telewizora możemy podłączyć kartę CI, Ethernet i dodatkowe urządzenie USB.
Samsung KS7000 – przede wszystkim jakość obrazu
KS7000 nie tylko obsługuje rozdzielczość 4K, ale również i standard HDR 10. Niestety, brakuje mu obsługi Dolby Vision, dostępnej u LG. Panel wykorzystuje kwantową kropkę, dzięki czemu telewizor może wyświetlić bogatą i szeroką paletę barwną. Jedyne, czego brakuje, to 3D. Choć tak serio… to czy ktokolwiek będzie za tym tęsknił?
Jakość obrazu jest po prostu znakomita. Kolory są idealnie dobrane, a jasność panelu i kontrast robą duże wrażenie, nawet jeżeli aktualnie oglądana treść nie wykorzystuje HDR. Samsung wykorzystuje również jeden z najlepszych skalerów na rynku, więc treści w niższych rozdzielczościach są sprawnie przenoszone do 4K. Oczywiście to tylko trik, który ustępuje „prawdziwym” treściom 4K, ale działa to naprawdę dobrze. Panel pokryty jest powłoką, która zaskakująco skutecznie niweluje refleksy świetlne do minimum.
To, do czego można mieć zastrzeżenia, to nieznaczne smużenie w dynamicznych scenach czy grach akcji. W tym momencie przypominamy sobie czemu istnieją droższe i lepsze telewizory. Na tym niestety nie koniec. Gołym okiem można również dostrzec bleeding, czyli źle oświetlone obszary, widoczne zwłaszcza przy małych, jasnych elementach na ciemnym, niepotrzebnie rozjaśnianym przez telewizor tle. Kąty widzenia też mogłyby być lepsze.
Dźwięk? Jak zawsze, kiepski. Nie potrafię wskazać ani jednego telewizora, do którego nie chciałbym podłączyć kolumn. Chociażby 2.1 za niewielkie pieniądze. Samsung KS7000 nie jest tu wyjątkiem. Jest cicho, płasko i tekturowo.
Tizen nadal wymaga pracy
Swego czasu rozpływałem się nad Tizenem, który był powiewem świeżości, czytelności i użyteczności. Konkurencja jednak nie marnuje czasu i już dawno skopiowała co lepsze pomysły Samsunga, dorzucając do tego swoje. Tizen tymczasem z wersji na wersję staje się coraz bardziej opasły, skomplikowany i powolny. Staje się czymś, na co kiedyś był lekiem i mógłby się sporo nauczyć od WebOS-a od LG.
Choć ten problem może być rozwiązany przez kolejne aktualizacje oprogramowania, które Samsung dość sprawnie publikuje, ale podczas mojej przygody z KS7000 musiałem co najmniej dwukrotnie… restartować telewizor, bo interfejs przestawał działać poprawnie. Raz jeszcze, jestem pewien, że problemy ustąpią. Ale nie mogę o nich nie wspominać.
Na szczęście pozostawiono główne, minimalistyczne i nadal bardzo wygodne menu. Samsung KS7000 bez problemu też rozpoznawał wszystkie podłączane przeze mnie sprzęty i akcesoria. I choć wspomniałem, że jest coraz wolniej i trudniej, to nadal jest relatywnie szybko i wygodnie. Bardziej niepokoi mnie sam trend niż stan faktyczny. Jest dobrze, choć poniżej poziomu, do jakiego Samsung i wybrani konkurenci zdążyli mnie przyzwyczaić.
Samsung KS7000 – czy warto?
Mimo wad, zdecydowanie tak. KS7000 nie jest jedynym godnym uwagi telewizorem za rozsądną kwotę, oj zdecydowanie nie. Natomiast z pewnością powinien być brany przez was pod uwagę. OneConnect niezmiennie jest świetnym pomysłem, pilot jest wygodny, telewizor jest ładny, cienki i efektowny. Oferuje też zaskakująco dobrą jakość obrazu…
…która mogłaby być lepsza, chociażby z uwagi na podświetlenie. Niestety, do tego już musimy dopłacić. Na dodatek nie jestem pewien, czy na pewno powinienem ów telewizor polecić graczom. Czas reakcji z jednej strony jest wzorowy, z drugiej jednak smużenie w grach akcji, choć ledwo dostrzegalne, irytuje. No i jeżeli jesteście fanami 3D (serio, są tu tacy?), to KS7000 nie ma wam nic do zaoferowania.
W ujęciu całościowym, wad i zalet, pozostaje mi jednak serdecznie polecić zakup jako jeden z tych, które warto brać pod uwagę. Raz jeszcze, tak jak napisałem we wprowadzeniu, jest bardzo dużo lepszych telewizorów od KS7000. Jednak ekstremalnie mało oferuje tyle w tej cenie.