Konsolowy e-sport? Activision zapewnia nas, że to jeden z priorytetów
Udało mi się usiąść na chwilę z chłopakami ze studia Treyarch, którzy szczerze wierzą, że komputery PC nie powinny być jedyną „poważną” platformą e-sportową. Chcą wykorzystać Call of Duty, by pokazać, że to ma sens.
Activision od lat koncentruje swoją uwagę przede wszystkim na konsolach do gier. Nie to, by zaniedbywano pecetowe edycje ich gier, ale firma wierzy, że najciekawszą platformą do grania jest na chwilę obecną konsola. A konkretniej, z uwagi na umowę partnerską, Sony PlayStation, choć to już oczywiście wynika wyłącznie z powiązań biznesowych miedzy obiema firmami.
Oczywistym jest to, że shootery to gatunek gier, który pierwotnie został zaprojektowany pod klawiaturę, a od czasów pierwszego Quake’a, pod klawiaturę i myszkę. Jednak Halo i Goldeneye pokazały, że można tak zmodyfikować mechanikę tego rodzaju gier, by znakomicie sprawdzały się na gamepadzie. Call of Duty było jednym z pierwszych naśladowców nowego trendu.
Dziś to wielka marka, rywalizująca o miano najlepszego sieciowego shootera z takimi markami, jak Battlefield czy wcześniej wspomniane Halo. Ale nadal, szczególnie w Polsce, głównie na komputerach PC. Studio Treyarch chce to zmienić.
Warto pokazać graczom, że inni są już „wkręceni” w konsolowy e-sport
Jak tłumaczą mi przedstawiciele Treyarchu, ich taktyka zaczyna się od pokazania konsolowcom, że inni już się w to bawią. Dlatego w Call of Duty: Black Ops III obecny jest moduł Live Viewer. Pozwala on na oglądanie meczów ligowych organizowanych przez wydawnictwo, a także innych rozgrywek. W szybki, łatwy i przyjemny sposób.
No i same ligi. Treyarch sam organizuje zarówno ligi profesjonalne, jak i amatorskie. Te drugie są dla studia równie ważne, co te pierwsze, mimo iż nie tak prestiżowe. Strategia rozsądna, ale też dość oczywista. Wszak profesjonalistów do dalszej zabawy zachęcać już nie trzeba.
Niestety, zapytani o promowanie tego typu zabawy na poziomie lokalnym, zamiast globalnym, nie wyrazili większego entuzjazmu, utrzymując, że Call of Duty to globalna marka. Treyarch „przygląda się wszystkim możliwościom”, jednak woli współpracować z takimi organizacjami, jak ESL i polegać na ich doświadczeniu.
Czy to wystarczy? Moim zdaniem potrzebne jest dodatkowe podejście. Inicjatywy i rozwiązania, o których mi opowiadał Treyarch, są przecież dostępne już od jakiegoś czasu. Kropla będzie drążyć skałę? Cóż, nie jestem pewien.
Black Ops III ma zaplanowane dodatkowe treści multiplayerowe przynajmniej do końca sierpnia. Co dalej? Studio na razie nie chce o tym rozmawiać, choć sugerowano mi, że to jeszcze nie koniec.