REKLAMA

Zobacz, jak na przestrzeni wieków zmieniała się Warszawa

Horyzont Historii to aplikacja, która pokazuje, jak za kilka lat będą wyglądać szkolne zajęcia. Każdy chętny będzie mógł przetestować ją w dniach 12-15 maja w Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie.

12.05.2016 19.06
Horyzont Historii pokazuje, jak zmieniała się Warszawa
REKLAMA
REKLAMA

Jest to aplikacja działająca na goglach wirtualnej rzeczywistości HTC Vive. Jej zadaniem jest pokazanie, jak wyglądała Warszawa w różnych okresach historii, konkretnie w XI, XIV, XVI i XX wieku. W ten sposób możemy na własne oczy zobaczyć, jak wyglądały początki osadnictwa na terenach dzisiejszej stolicy Polski, a także jak prezentowała się ona w średniowieczu i zaraz po drugiej wojnie światowej. Podczas każdego pokazu towarzyszy nam głos lektora, który tłumaczy nam panujące realia.

Szkoda tylko, że możliwości zwiedzania są bardzo ograniczone.

Wszystko oglądamy wyłącznie z poziomu wieży, która znajduje się w okolicach Pałacu Kultury i Nauki. Możliwe jest poruszanie się tylko w jej obrębie, po przestrzeni mającej kilkanaście, może nieco ponad dwadzieścia metrów kwadratowych. Dlatego nie jest możliwe przyjrzenie się z bliska ówczesnej zabudowie, infrastrukturze i warunkom mieszkaniowym. Wielka szkoda.

Pewnym pocieszeniem jest, że na wieży znajduje się kilka akcesoriów. W XI wieku jest to siekiera i łuk, w XIV i XVI wieku miecze i tarcze, zaś w XX wieku jest to hełm powstańca, granaty oraz pistolet maszynowy "Błyskawica". Z przedmiotami tymi powiązane są mini-gry. Miecz może służyć do cięcia spadających warzyw w stylu Fruit Ninja, granaty wybuchają po wyrzuceniu, zaś łuk i karabin służą do szlifowania umiejętności strzeleckich. Dodatkowo każda era pozwala na obejrzenie z bliska modelu budowli charakterystycznej dla danego okresu. Jedną z nich jest drewniany most przez Wisłę zbudowany z inicjatywy króla Zygmunta Augusta, a po jego śmierci dokończonym przez jego siostrę Annę Jagiellonkę.

Horyzont Historii pokazuje, jak wyglądała Warszawa w XIV wieku i trzech innych epokach. class="wp-image-495770"
Horyzont Historii pokazuje, jak wyglądała Warszawa w XIV wieku i trzech innych epokach.

Po przejściu przez wszystkie okresy historyczne jest wieńczone pokazem filmu kręconego za pomocą riga wyposażonego w kilka kamer GoPro. W ten sposób można zobaczyć, jak Warszawa wygląda obecnie. Dla mnie nie była to szczególna gratka, ale podejrzewam, że ten fragment może zainteresować zagranicznych turystów, którzy nie byli w stolicy Polski. Film ten pozwala obejrzeć wnętrze Pałacu Kultury i Nauki, jego najbliższe otoczenia oraz spojrzeć na panoramę Warszawy z perspektywy 40. piętra budowli, które jest niedostępne dla zwiedzających.

Aplikacja Horyzont Historii budzi we mnie mieszane uczucia. Z jednej strony wirtualna rzeczywistość jest jeszcze na tyle nowym rozwiązaniem, że korzystanie z niego zawsze jest zaskakujące i wywołuje uśmiech na twarzy. Immersja i możliwość pojawienia się w innym świecie jest czymś cudownym, rozwiązaniem, o którym jeszcze kilka lat temu mogliśmy tylko marzyć. Z drugiej jednak na pierwszy rzut oka widać tu niewykorzystany potencjał. Po wirtualnej rzeczywistości spodziewałbym się wirtualnych wycieczek i zwiedzania z prawdziwego zdarzenia. Tutaj mogłem patrzeć na wszystko wyłącznie z perspektywy wieży.

Mimo wszystko Horyzont Historii jest znacznie bardziej interesujący niż szkolne podręczniki.

Kilkunastominutowe korzystanie z aplikacji Horyzont Historii to bez dwóch zdań ciekawe doświadczenie, zwłaszcza dla kogoś, kto nie miał okazji korzystać z wirtualnej rzeczywistości. Właśnie dlatego warto samemu ją wypróbować. Będzie można to zrobić w dniach 12-15 maja, także podczas warszawskiej Nocy Muzeów. Niestety aplikacja jest dostępna tylko na czterech stanowiskach, więc dotarcie do nich może być trudne. Na szczęście potem “Horyzont Historii” będzie nadal dostępny, jednak już w wersji odpłatnej.

Niestety tylko element zaskoczenia nową technologią sprawia, że seans jest naprawdę przyjemny. Ograniczone możliwości powodują, że nie jest to wzorcowe wykorzystanie VR, a tylko połączenie możliwości niesionych przez nowe technologie i... monotonii znanej z muzeów. Wydaje mi się, że na dłuższą metę rozwiązanie w takiej formie nie przyciągnie uczniów szkół. Będą oni wymagać czegoś więcej. Jednak na bardziej spektakularne wykorzystanie wirtualnej rzeczywistości w edukacji niestety przyjdzie nam jeszcze poczekać, ponieważ tworzenie tego treści jest jeszcze wyjątkowo skomplikowane i bardzo drogie.

REKLAMA

Czytaj również:

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA