REKLAMA

8 mln dla iTaxi? Nie ma odwrotu. Taksówkarze muszą przywyknąć do technologii

Na polskim rynku działa kilka firm, które umożliwiają zamawianie przewozów za pomocą aplikacji. Jedna z nich, czyli iTaxi, otrzymała właśnie solidny zastrzyk gotówki. Polski startup może dzięki temu nawiązać walkę z konkurencją, którą wspiera kapitał zagraniczny.

21.03.2016 11.56
Mercedesy-Klasy-B-w-MyTaxi
REKLAMA
REKLAMA

Czasy, kiedy szukając taksówki byliśmy skazani na szukanie postojów odchodzą do przeszłości. Dzisiaj w większości dużych miast w Polsce możemy wygodnie zamówić kurs za pomocą jednej z wielu aplikacji mobilnych. Prym wiodą dzisiaj MyTaxi i Uber, ale polskie iTaxi się nie poddaje, i zapowiada dalszą walkę o klientów.

iTaxi z dofinansowaniem w wysokości 8 mln zł.

Do udziałowców iTaxi, wśród których znajduje się Dirlango, prezes iTaxi Stefan Batory oraz inwestorzy prywatni, przy wsparciu doradcy inwestycyjnego Capital One Advisers dołączył Experior Venture Fund.

Dirlango to właściciel nie tylko iTaxi, ale również Virgin Mobile Polska - operatora MVNO - oraz firm JustWiFi, LeadR i Netsprint. Udziałowcami w firmie-matce iTaxi są Łukasz Wejchert i Maciej Żak.

8 mln zł, które pozyskano od EVF w piątek - na dzień przed wybuchem medialnej burzy z udziałem taksówkarzy obrzucających auta kierowców współpracujących z Uberem fekaliami - mają zostać przeznaczone na dalszy rozwój usługi.

Firma chwali się, że jest najpopularniejszą platformą do zamawiania taksówek w większości miast w Polsce.

Oceniając firmę z perspektywy mieszkańca Warszawy trudno w to uwierzyć. Zwykle szybciej znajduję kierowcę chętnego na wykonanie kursu za pomocą MyTaxi lub Ubera - zwłaszcza po prawej stronie Wisły.

Nie sposób jednak oceniać firmy działającej w skali kraju wyłącznie z perspektywy stolicy. iTaxi działa na terenie setki polskich miast, a firma chwali się współpracą z 10 tys. kierowców.

Nie sposób nie wspomnieć o tym, że firma nie skupia się wyłącznie na użytkownikach prywatnych. Polski startup - bo tym mianem można określić iTaxi - chwalił się bezgotówkową obsługą 1,5 tys. firm pod koniec 2015 roku.

Polacy przekonują się do zamawiania taksówek przez aplikację.

Experior Venture Fund zdecydowało się na inwestycję w iTaxi 8 mln zł, czyli aż 10 proc. swojego kapitału. Kinga Stanisławska, partner zarządzający i założyciel funduszu, jest przekonana o dużym potencjale wzrostu iTaxi.

Rosnąca popularność Ubera, który szturmem wdarł się na polski rynek, idzie w parze z zainteresowaniem klasycznymi taksówkami zamawianymi z poziomu smartfona. Na rynku jest miejsce na iTaxi, MyTaxi i kilku innych pomniejszych graczy.

Na co iTaxi przeznaczy pozyskane fundusze?

iTaxi przez rozwój rozumie “rozbudowę działu handlowego firmy, rekrutację kierowców oraz marketing” i uruchomienie usługi w kolejnych miastach Polski. Już teraz iTaxi wyprzedza pod tym kątem konkurencję, która w zamian oferuje możliwość zamawiania kursów poza granicami naszego kraju.

Obecność w nowych lokalizacjach pozwoli polskiej firmie zwiększyć przewagę nad Uberem i MyTaxi w mniejszych miastach, jednocześnie prowadząc konkurencję w większych aglomeracjach. To dobra wiadomość dla klientów, która może zwiastować obniżki cen i rozliczne promocje.

REKLAMA

Konkurencja oczywiście nie śpi i ma przewagę nad polskim iTaxi w kilku obszarach. MyTaxi to rozpoznawalna marka nie tylko w kraju, a Uber też ma wiele pomysłów na rozwój - najnowszym jest chociażby planowana umowa z siecią stacji benzynowych i preferencyjne ceny paliw dla partnerów.

Z perspektywy klienta nie pozostaje mi nic innego, jak ucieszyć się z rozwoju polskiej firmy i mieć nadzieję, że pozyskane przez iTaxi 8 mln zł nie zostanie zmarnowane.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA