REKLAMA

Pobrałem na swój telefon kilka pirackich gier - prosto ze Sklepu Google Play

Czy wiecie, że w Google Play można pobierać płatne aplikacje za darmo? Ostrzegamy jednak, jest to działanie niezgodne z prawem, o czym poinformowali nas pracownicy z amerykańskiej centrali Google.

Płatne aplikacje za darmo nielegalnie pobierzesz z... Google Play
REKLAMA
REKLAMA

Możliwość tę odkryłem dzięki jednemu z użytkowników, który używał tej metody do łatwego i bezpiecznego pobierania aplikacji bez płacenia za nie. Znalazł ten sposób przez przypadek i korzystał z niego w razie potrzeby. Jeżeli oczekujecie, że podam wam dokładną instrukcję pobierania aplikacji w piracki sposób, możecie przestać czytać. Mogę tylko dodać, że do zrobienia tego konieczne jest kupienie aplikacji i zwrócenie jej w niestandardowy sposób.

I choć trudno pochwalać to działanie ze strony moralnej, to warto podkreślić, że wspomniany użytkownik doskonale zadbał o bezpieczeństwo swojego smartfonu. W końcu mimo że nie płacił za program, nie musiał dezaktywować żadnych zabezpieczeń na swoim smartfonie i otrzymywał dostęp do bezpiecznego programu regularnie otrzymującego aktualizacje, który można pobierać na różne smartfony i tablety. Postanowiłem samodzielnie sprawdzić, czy ten sposób działa i… cholera, udało się! “Kupiony” w ten sposób program działał, a ja mogłem pobierać go na kolejne sprzęty bez żadnych konsekwencji.

Płatne aplikacje za darmo? Początkowo byłem przekonany, że jest to błąd.

Dlatego zgłosiłem go do jednego z pracowników Google. Dowiedziałem się od niego kilku interesujących rzeczy dotyczących tego problemu. Okazało się, że jest on znany firmie z Mountain View. Powiedziano mi też, że Google potrafi mu przeciwdziałać, jednak wymaga to współpracy ze strony dewelopera. Jeżeli zwrócona aplikacja nadal działa na danym koncie Google, oznacza to, że nie zostało w niej zawarte rozwiązanie License Verification Library.

Sprawdza ono, czy zwrócona aplikacja po zwróceniu programu rzeczywiście została usunięta z urządzenia i zapobiega używaniu jej. Firma niestety nie zdradziła mi, jakie aplikacje są wyposażone w to zabezpieczenie. Wiem tylko, że wszystkie aplikacje nielegalnie pobrane z Google Play działają zarówno u mnie, jak u mojego rozmówcy. Razem jest to kilkanaście programów, które oddałem, a mimo to działają jak kupione. Nie jest to może reprezentatywna próbka, ale chyba wystarczy ona do pokazania, że problem faktycznie istnieje.

Oprócz tego usłyszałem od Google, że firma cały czas poprawia swój proces refundacji, a deweloperzy, którzy tracą na nielegalnych działaniach użytkowników, otrzymują odpowiednie refundacje prosto od firmy. Jeśli na sali jest jakiś deweloper tworzący aplikacje na Androida, chętnie to sprawdzę. Podejrzewam bowiem, że Google nic nie robi z problemem i udaje, że ten nie istnieje.

Skąd ten pesymizm?

Przedstawiciel Google powiedział mi, że firma zakłada dobrą wolę użytkownika, jednak osoby pobierające płatne aplikacje za darmo mogą liczyć się z ograniczeniem funkcjonalności Sklepu Google Play. Konkretnie oznacza to, że użytkownik nie będzie mógł korzystać m.in. z łatwego zwracania aplikacji. Ja na razie "kupiłem" w ten sposób dwie gry i nie dostałem od Google żadnego powiadomienia. Mój rozmówca pobrał w ten sposób ponad 10 aplikacji. W obu przypadkach zero reakcji ze strony firmy z Mountain View.

REKLAMA

Mam nadzieję, że Google rzeczywiście reaguje na podobne przypadki, a problem ten niebawem zostanie rozwiązany. Dlatego jeśli znajdą się deweloperzy, z którymi będę w stanie sprawdzić działanie rozwiązania LVL oraz innych zabezpieczeń chwalonych przez Google, bardzo chętnie to zrobię.

Warto sprawdzić, czy nikt z was nie jest regularnie, nie bójmy się użyć tego słowa, bezczelnie okradany.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA