Nie, to nie nowa aplikacja w twoim telefonie. To Uber zmienił się nie do poznania
Klienci Ubera mogą mieć sporą zagadkę, kiedy w najbliższym czasie będą próbowali zamówić przejazd. Nie, aplikacja nie zniknie z telefonów, ale drastycznie zmieni się jej logo. Uber wprowadza dość radykalny redesign zarówno logotypu, jak i całej identyfikacji wizualnej. Nowe logo Ubera jest naprawdę dziwne.
Uber jest ogromnym globalnym sukcesem, który rozwściecza taksówkarzy już w 400 miastach w 68 krajach świata. Wraz z rozwojem firmy przyszła pora na zmianę identyfikacji wizualnej. Dotychczasowe logo Ubera faktycznie nie było przesadnie udane, a na firmowym blogu pada wręcz stwierdzenie, że stare logo wyglądało jak fryzura z lat 90. noszona w 2016 roku. Coś w tym jest.
Przyszło nowe
Nowe logo kompletnie zrywa ze starym wizerunkiem. Zmiany są naprawdę radykalne i dotknęły zarówno sygnetu (który jest także ikonką aplikacji Ubera), jak i kroju pisma.
Nowy krój czcionki jest w mojej opinii bardzo nowoczesny, a jednocześnie elegancki. Jednym słowem – udany. Tego samego nie mogę powiedzieć o sygnecie i nie jestem odosobniony w swojej opinii. Nasz kolega z Bezprawnika, Jakub Kralka, twierdził dziś rano, że nowe logo wygląda jak symbol nowego typu łączności bezprzewodowej.
Niewybredne komantarze padają też zza oceanu. Joshua Topolsky, były szef Engadget i założyciel Vox Media oraz The Verge, napisał na swoim Twitterze:
Chwilę później, w kolejny tweecie, Topolsky przedstawił propozycję naprawy tego dziwnego sygnetu:
Jak zwykle w przypadku dużych rebrandingów, do nowej identyfikacji wizualnej jest dorabiana cała ideologia.
Uber na swoim blogu tłumaczy, że nowe logo symbolizuje pojedynczy bit, czyli najmniejszą cyfrową cząstkę. Logo w istocie ma być połączeniem bitu i atomu, czyli cyfrowej i naturalnej cegiełki tworzącej współczesny świat. Agencja zajmująca się redesignem chyba dość mocno odpłynęła przy tworzeniu tego opisu.
W tym szaleństwie jest metoda
Pamiętajmy, że Uber to już nie tylko przejazdy osobowe, ale też dostarczanie jedzenia i towarów, a firma zapowiada ekspansję na kolejne branże związane z motoryzacją.
Z czasem zobaczymy kolejne aplikacje, które będą krążyć wokół transportu. Potrzebne będą kolejne symbole, a wygląda na to, że ich wspólnym mianownikiem będzie wspomniany „bit” na środku sygnetu. W szerszej perspektywie całość nabiera większego sensu i faktycznie może stanowić rozpoznawalną markę. Póki co poznaliśmy tylko nowe logo aplikacji dla partnerów Ubera.
Przy każdej zmianie logo trudno jest przyzwyczaić się do nowego. Tak jest też w tym przypadku. Obawiam się jednak, że nowo logo jest trochę zbyt lakoniczne i trudne do zapamiętania dla osób takich jak ja, które korzystają z Ubera od czasu do czasu, a aplikację instalują tylko wtedy, gdy chcą zamówić przejazd.