AMD idzie na całość. Tym ruchem firma może odzyskać serca graczy
Mimo że to Nvidia ostatnio dominuje na rynku układów graficznych, AMD nie przestaje walczyć z nią o palmę pierwszeństwa. To może być jednak zadanie trudne, ponieważ Nvidia w tym roku ma przedstawić zupełnie nową architekturę Pascal. Odpowiedzią na nią mają być układy graficzne o nazwie kodowej Polaris, które będą napędzać nadchodzące karty graficzne Radeon.
Na samym początku warto wyraźnie zaznaczyć, że Polaris nie jest następcą architektury Graphics Core Next, a jej rozwinięciem, czwartą generacją. Oznacza to, że AMD już od 2011 roku wspiera tę samą architekturę, na czym korzystają posiadacze Radeonów HD 7000 i nowszych. Widać to chociażby po usprawnieniach wprowadzanych w sterownikach, z których mogą korzystać praktycznie wszyscy użytkownicy kart AMD. Użytkownicy GeForce'ów nie mają takiego komfortu, ponieważ firma z Santa Clara często wprowadza nowe architektury i chwilę po premierze nowych produktów zapomina o ich poprzednikach.
Mimo że architektura nie jest kompletnie nowa, znalazło się w niej wiele wartych odnotowania zmian, o których warto wspomnieć. Przede wszystkim układ graficzny został niemal w całości przebudowany, dzięki czemu jego praca została zoptymalizowana.
AMD przyłożył szczególną wagę do komponentów, o których zazwyczaj nie mówi się zbyt wiele. Należą do nich pamięć podręczna, procesor geometrii, kontroler pamięci, układy zarządzające poborem energii oraz dekoder multimediów. To właśnie te elementy przede wszystkim poprawiono w czwartej generacji architektury Graphics Core Next. AMD celowo nie udostępniło wielu informacji i obiecało podać je w późniejszym terminie.
Jak na razie możemy być pewni tylko tego, że nowe Radeony będą wspierać standardy HDMI 2.0a oraz DisplayPort 1.3, sprzętowe dekodowanie HEVC/H.265 main10 do rozdzielczości 4K oraz kodowanie H.265 przy rozdzielczości 4K i płynności 60 klatek na sekundę.
Jednak największą zmianą jest zdecydowanie zwiększenie wydajności energetycznej układów.
By utrzymać ten parametr na jak najwyższym poziomie, konieczne było walczenie z wyciekami energii, do których prowadzi ciągłe zwiększanie liczby tranzystorów. AMD walczy z tym problemem wprowadzając wiele obszarów konkretnych napięć, skomplikowane techniki, na temat których nie udziela konkretnych informacji oraz… zupełnie nowy proces technologiczny.
Nie, nie potwierdziły się plotki, według których nowe karty graficzne od AMD miały być tworzone przy wykorzystaniu 16-nanometrowej technologii. Rdzenie Polaris mają zostać wyprodukowane w litografii FinFET 14 nm. Jest to ogromny postęp, ponieważ od 2011 roku aż do tej pory wszystkie układy graficzne były produkowane w 28-nanometrowym procesie technologicznym.
Co ważne, AMD współpracuje przy produkcji tych układów z kilkoma producentami, w tym z Globalfoundries. Oznacza to, że nie powinniśmy spodziewać się problemów z dostawami nowych Radeonów i, jeśli producenci będą zainteresowani tym rozwiązaniem, znajdziemy je w wielu urządzeniach.
AMD na trwających właśnie targach CES 2016 zaprezentowało kartę z układem Polaris.
Została ona wyposażona w pamięć GDDR5. Nie oznacza to jednak, że na rynek nie trafią produkty z bardziej nowoczesnymi pamięciami HBM/HBM2. Dostępne będą też takie modele, jednak w kartach graficznych cechujących się dużą opłacalnością będą wciąż wykorzystywane pamięci GDDR5. Jest to rozwiązanie bardzo efektywne kosztowo, które oferuje odpowiednią wydajność w zdecydowanej większości segmentów cenowych.
Przejdźmy jednak do konkretów i sprawdźmy, jak prezentuje się karta graficzna z układem Polaris w porównaniu z konkurencją. Wybrany obiekt testowy to gra Star Wars: Battlefront, zaś zadanie to generowanie obrazu w rozdzielczości 1920 x 1080 pikseli przy płynności 60 klatek na sekundę.
Według dokumentacji AMD zapotrzebowanie na moc Radeona nowej generacji w tej sytuacji wyniosło 86 W, podczas gdy GeForce GTX 950 na sterownikach 359.06 potrzebował 140 W mocy. AMD twierdzi, że testowane sterowniki są dopiero wersją beta, a finalna wersja architektury Polaris ma pozwolić na jeszcze większe obniżenie poboru energii.
Układy Polaris nie będą mieć dużego wpływu na rynek kart graficznych przeznaczonych do komputerów stacjonarnych.
AMD zamiast tego chce wykorzystać nowe rozwiązania do tworzenia miniaturowych układów graficznych, które znajdą się w miniaturowych komputerach, laptopach oraz nadchodzących wielkimi krokami układach APU nowej generacji. Warto pamiętać, że AMD już wielokrotnie starało się zdobyć rynek laptopów, ale do tej pory firmie nie udało się zbliżyć do pozycji Intela oraz Nvidii.
I niestety mimo że zaprezentowane przez AMD technologie prezentują się naprawdę obiecująco, nie mogę jednoznacznie stwierdzić, czy odniosą one sukces. W końcu firma ta już wiele razy prezentowała ciekawe rozwiązania, które potem okazywały się rynkową klapą. O tym, jak sobie poradzą, przekonamy się już niedługo, ponieważ pierwsze karty z układami Polaris powinny pojawić się na przełomie drugiego i trzeciego kwartału bieżącego roku.