Mobilny Windows 10 nie ma powodów do kompleksów – recenzja Spider’s Web
Windows 10 dla telefonów i małych tabletów nie wywróci rynku do górny nogami. Żadna z jego cech mu tego nie zapewni, przynajmniej na razie. To szczególnie ciekawe, biorąc pod uwagę fakt, że to najprawdopodobniej najlepszy mobilny system operacyjny na rynku.
Mobilny Windows 10 od samego początku budził bardzo wiele obaw. Po rewelacyjnym Windows Phone 8.1 Microsoft zaserowował nam w ramach programu Windows Insider coś bardzo kiepskiego i bardzo niewygodnego. To oczywiście były wersje rozwojowe przeznaczone do testów, ale niektóre pomysły Microsoftu budziły wśród entuzjastów grozę. Zniknęła wygoda, zniknęły unikalne rozwiązania, a doszły niestabilność, awaryjność i ogólne problemy. Jeszcze 1,5 miesiąca temu testując którąś z kolei kompilację testową poważnie się zastanawiałem, czy ja w ogóle chcę aktualizować swój główny telefon do nowej wersji.
Obowiązek recenzencki jednak to nakazuje. Windows 10 używałem na Lumii 435, Lumii 830, Lumii 1520 i wreszcie na Lumii 950 XL, która jako jedyna ma już ten system oficjalną drogą. Recenzja bazuje na kilku tygodniach korzystania z ostatnich wersji z Windows Insider a także tygodniu z Lumią 950 XL, której recenzja ukaże się na naszych łamach pod koniec tygodnia. Błędy i niedoróbki insiderskich edycji ignorowałem, tych na Lumii 950 XL już nie. I oto, do jakich wniosków doszedłem.
[gallery link="file" columns="2" ids="449231,449233,449235,449238,449241,449260"]
Windows Insider to wspaniała rzecz
To właśnie dzięki informacji zwrotnej od testerów Microsoft opamiętał się przy przeprojektowywaniu następcy Windows Phone’a. Kluczowym było upodobnienie się do Androida i iOS-a, uznając je za standardy w nawigacji, a zarazem nie rezygnować z unikalnych pomysłów autorskich. Udało się osiągnąć tylko pierwsze z wyżej wymienionych. Pierwsze wersje Windows 10 były ergonomiczną katastrofą, podobnie zresztą jak systemy, na których się wzorował.
Microsoft wysłuchał jednak naszych uwag i przywrócił wiele elementów, które stanowiły o sile Windows Phone. Paski nawigacji i kluczowe przyciski wróciły na dół ekranu, dzięki czemu, jak w Windows Phone, ma się do nich wygodny dostęp kciukiem. Nawigowanie po systemie właściwie również przywrócono na „po staremu”, wycofując się z głupich zmian. Utrzymano ideę tak zwanego „hamberger menu”, ale w wielu miejscach przeniesiono je tam, gdzie palec użytkownika z wygodą sięga.
Pozbyto się też problemów ze stabilnością i wydajnością systemu. Niestety, nie do końca. Nie jest to poziom Windows Phone, bardziej przypomina Androida od Google’a czy iOS-a. Telefon raz na kilka dni potrafi się zawiesić i automatycznie zrestartować bez powodu. Raz na kilka dni muszę też „ubijać” proces przeglądarki Edge lub aplikacji Wiadomości i Skype, bo przestają działać poprawnie. Zdarza się to jednak bardzo sporadycznie, a na dodatek ów system jest bardzo młody. Te drobne problemy z pewnością zostaną szybko załatane.
[gallery link="file" columns="2" ids="449246,449249,449250,449253,449256,449258"]
Dużo bardziej niepokoi mnie czas pracy na baterii testowanych telefonów. Nie jestem w stanie zmierzyć tego w sposób laboratoryjny, ale odnoszę wrażenie, że Windows 10 gorzej zarządza zasobami niż Windows Phone. Nie wpływa to na wydajność (ta się poprawiła względem poprzednika), ale właśnie na czas pracy. Czy chodzi o zarządzanie aplikacjami w tle? A może brak pewnych optymalizacji? Trudno namierzyć konkretną przyczynę, ale urządzenia z mobilnym Windows 10 działają na jednym ładowaniu zauważalnie krócej. W przypadku telefonów aktualizowanych z Windows Phone nieoficjalną drogą jest to wytłumaczalne (brak nowych sterowników). Podzespoły i pojemność akumulatora Lumii 950 XL sugerują jednak dłuższe czasy pomiędzy ładowaniami, niż osiągam. Wyraźnie nie jest to problem sprzętu a oprogramowania. Być może i to zostanie poprawione w aktualizacjach, tak jak niedawno poprzez aktualizację Microsoft znacznie poprawił czas pracy Surface Pro 4 z Windows 10 na akumulatorze. Mam jednak spore obawy, że problem jest dużo poważniejszy a rozwiązanie prędko nie nadejdzie.
Wygoda, wygoda i jeszcze raz wygoda
Pod tym względem Windows 10 deklasuje konkurencję. Już sam ekran startowy zapewnia doświadczenia niedostępne na innych platformach. Choć pewnie gdzieś w czeluściach Internetu ktoś stworzył równie używalną wersję Androida (ciężko nadążyć za jego wersjami, launcherami i tak dalej), jednak patrząc na większość fabrycznie wgrywanych do telefonów systemów… no cóż. Windows był i pozostaje wzorem.
Już same aktywne kafelki na ekranie startowym są nadal niedoścignionym przez rywali pomysłem. Możliwość czytelnego i łatwego rozmieszczenia najczęściej wykorzystywanych elementów (nie tylko aplikacji, ale też kontaktów, plików czy innych zasobów) to dopiero początek, uzupełniony przez aktywne kafelki prezentujące kluczowe informacje na temat danego elementu bez potrzeby uruchamiania czegokolwiek. Chaos androidowych widżetów czy prymitywne statyczne ikony iOS-a nie zapewniają takiej użyteczności.
Do tego dochodzi Centrum Akcji z interaktywnymi powiadomieniami, rozmieszczenie kontrolek tak, by prawie zawsze były dostępne w zasięgu kciuka (choć nie wszędzie się to, niestety, udało), użyteczny i konfigurowalny ekran blokady, właściwie wszystkie zalety Windows Phone zostały przeniesione do Windows 10.
[gallery columns="2" ids="449261,449262,449263,449266,449269,449272"]
Usunięto też wiele jego niedoróbek. Pięta achillesową Windows Phone było koszmarnie pomyślane menu ustawień. Ów bałagan posprzątano, kopiując kategorie zaprojektowane na potrzeby pecetowego Windows 10. Nadal są powody do doczepienia się: niestandardowe ustawienia, specyficzne dla danego modelu telefonu, lądują w kategorii „dodatki”, niezależnie od tego, czy dotyczą wyświetlacza, dźwięku czy sieci komórkowej, choć mogłyby do tych istniejących kategorii trafić.
Windows Hello to kolejne usunięcie braku w postaci niemożności obsługi zabezpieczeń biometrycznych. Windows 10, z dużym opóźnieniem, w końcu te metody poświadczania może stosować. Mogą to być czytnik linii papilarnych, trójwymiarowy skan twarzy czy skan tęczówki oka. Co konkretnie, to już zależy od producenta sprzętu.
Podobnie jak do tej pory, Windows 10 to system bardzo elastyczny. Nie należy tego rozumieć jako możliwość wpływania na dowolny jego element, tu Android najprawdopodobniej nigdy nie zostanie dościgniony. Chodzi o możliwość współpracy z innymi urządzeniami czy usługami. Miracast? Żaden problem. Pamięć masowa? Zarówno telefon można podłączyć do komputera, jak i pamięć masową do telefonu. Obsługa nowoczesnych standardów sieciowych i komunikacyjnych? Cóż, do telefonu z Windows 10 możemy nawet podpiąć bluetoothową myszkę i z niej korzystać. Bo o takich rzeczach, jak obsługa dual SIM LTE już nie wspominam.
Wbudowane aplikacje
Tu również jest bardzo dobrze, choć już bez fajerwerków. Najwięcej obaw budziły Aparat Windows i Mapy, a więc próby Microsoftu zastąpienia aplikacji opracowanych przez Nokię. W pierwszym przypadku nad nową aplikacją pracował zespół odziedziczony po fińskim gigancie, więc w efekcie otrzymujemy równie znakomitą (i bardzo podobną) aplikację. Mapy znacznie różnią się jednak od klientów Here. Na szczęście są jeszcze lepsze.
Inne aplikacje są również bardzo dobre. Aplikacje MSN zapewniają przyjemny i wygodny dostęp do informacji ze świata. Edge działa szybko i sprawnie, choć nadal nie obsługuje rozszerzeń. Outlook przeżył dużą ewolucję i z koszmaru, jakim był na początku stał się wygodnym i użytecznym organizerem, choć za czytelnością kalendarza z Windows Phone nieco tęsknię. Mobilne aplikacje Office pozwalają na szybką edycję dokumentów do szkoły i pracy, wszystkie typowe narzędzia jak kalkulator, budzik czy dialer posiadają wszystkie potrzebne funkcje.
Niestety, nie obędzie się bez paru zastrzeżeń związanych z naszym krajem. Funkcje niedostępne w Polsce powodują, że wybrane aplikacje są dość ułomne. Koronnym przykładem niech będzie aplikacja Binga. W Windows Phone mieliśmy natywną, użyteczną aplikację, pozwalającą na wyszukiwanie geolokalizacyjne czy pobieranie informacji z kodu QR. Windows 10 oferuje coś, co właściwie jest formularzem do webowej wersji Binga i nic więcej. W innych krajach mamy Cortanę, w Polsce… no cóż. Na tym jednak nie koniec. Muzyka Groove nie jest dostępna w Polsce, więc nie tylko nie pozwala na kupowanie czy strumieniowanie muzyki, ale również na… logowanie się Kontem Microsoft. A to oznacza, że nie możemy nawet synchronizować sobie muzyki z naszego OneDrive’a. Takich przykładów jest niestety więcej.
Telefon jako PC
Windows 10 to uniwersalne aplikacje, a więc takie, które dopasowują się do urządzenia, na którym zostały uruchomione. To z kolei oznacza, że znika podział na aplikacje mobilne czy desktopowe. Chcesz zobaczyć, jak wygląda Outlook na mobilnym Windows 10? Wystarczy, że zmienisz rozmiar i proporcje okna na pecetowej jego wersji tak, by przypominał tę mobilną – interfejs dopasuje się sam do sytuacji. Działa to też w drugą stronę: aplikacje z telefonu uruchomione na podłączonym do niego dużym ekranie prezentują swój desktopowy interfejs.
[gallery columns="2" link="file" ids="449275,449277,449280,449281"]
Dzięki temu do telefonu można podłączyć myszkę, klawiaturę i monitor i korzystać z niego jak z PC. Jest to jednak pewne uproszczenie sytuacji. Continuum, bowiem tak nazywa się ten mechanizm, jest tak trudny do ocenienia, że musiałem poświęcić mu aż dwa teksty. Pierwszy, w którym wyrażam wątpliwości i drugi, w którym je łagodzę. Szczegółowo omawiam je więc w tym miejscu, a potem w tym miejscu. Zachęcam do lektury.
Dostępność aplikacji
Temu zagadnieniu poświęciłem osobny tekst, który znajdziecie pod tym adresem. W skrócie: to największy problem Windows 10, którego ignorować nie wolno. Osoby, które rozważają zakup telefonu z systemem Microsoftu powinny bardzo uważnie linkowany tu tekst przeczytać.
[gallery link="file" ids="449284,449283,449282"]
Podsumowanie
Windows 10 to niesamowicie sprawny, funkcjonalny i dopracowany system. Jego spójność wizualna, szybkość działania i wygoda powodują, że Microsoft mógłby wejść na rynek z dumą i pewnością siebie. Jest łatwy do opanowania, przyjemny dla oka i powoduje, że obsługa telefonu nie jest frustracją, a przyjemnością. Niepokoi jego złe zarządzanie zasobami co wpływa na czas pracy na akumulatorze i właściwie to jest jedyne, co Microsoft powinien poprawić. Irytuje też brak usług w Polsce, które musimy zastępować zamiennikami (Spotify zamiast Groove, brak Cortany, i tak dalej). Biec i kupować telefon czym prędzej? Niestety, nie.
Odsyłam was do poprzedniego paragrafu, a więc dostępności aplikacji. Windows Phone nie przebił się do masowego klienta, więc jest graczem drugiej kategorii. A to oznacza, że istotna dla ciebie aplikacja może na ten system… nie istnieć. Co z tego, że masz świetny telefon ze znakomitym systemem i licznymi, fajnymi aplikacjami, skoro nie porozumie się on z twoją opaską fitnessową, bo akurat ten producent postanowił sobie odpuścić relatywnie niewielką grupę użytkowników tego systemu?
To stawia mnie w bardzo trudnej sytuacji i czyni podsumowanie tej recenzji praktycznie niemożliwym do klarownego wyartykułowania. Windows 10 pokazuje, co Google i Apple zaczną za parę miesięcy naśladować w swoich systemach. Ciężko się przyczepić do czegokolwiek z użytkowej strony Windows 10. System operacyjny ma jednak dwa zadania: stanowić pomost pomiędzy sprzętem a użytkownikiem (zadanie spełnione na medal) oraz być platformą uruchomieniową dla aplikacji. A w tej drugiej sprawie, raz jeszcze muszę was odesłać do mojego poprzedniego tekstu.
Jeżeli jesteś zadowolonym użytkownikiem Windows Phone'a, w Windows 10 się zakochasz. Jeżeli kochasz konfigurowalność i modułowość Androida, w Windows 10 nie masz czego szukać, tak jak nie miałeś do tej pory. W innych przypadkach… wszystko zależy od zestawu potrzeb względem aplikacji. Jeżeli Windows 10 je spełni, nie wrócisz do swojego iPhone’a czy Galaxy. Istnieją jednak bardzo duże szanse, że spełnić nie zdoła. A wtedy wszystkie inne jego zalety, w tym moje peany z tej recenzji, będą warte funta kłaków.