Odkurzacz za kilka tysięcy złotych usprawniłem elementem za złotówkę. Lubię takie zakupy
Roboty odkurzające iRobot Roomba to świetne urządzenia, które nie tylko utrzymują mieszkanie w czystości, ale też oszczędzają mój czas. Jednak mimo to w prosty sposób da się je samodzielnie zmodyfikować i sprawić, że będą sprzątać jeszcze lepiej niż do tej pory. Co więcej, modyfikacja ta zajmie zaledwie chwilę, a jej koszt wyniesie tylko nieco ponad złotówkę!
W tekście podsumowującym dwa lata używania kolejnych robotów Roomba wspominałem o tym, że mają one pewną niezwykle irytującą wadę. Jest nią notorycznie łamiąca się szczotka boczna, którą trzeba wymieniać co kilka miesięcy. Przygotowany na ponowne pojawienie się tej usterki postanowiłem zamówić z Aliexpress kilka zamienników, które pozwoliłyby mi szybko się z nią uporać.
Wówczas okazało się, że Chińczycy oprócz standardowych, trzyskrzydłowych szczotek sprzedają też rzadko spotykane szczotki sześcioskrzydłowe. Jako że cena tego akcesorium była bardzo atrakcyjna i wynosiła zaledwie kilkadziesiąt centów, postanowiłem nabyć właśnie je. Szczotki dotarły do mnie po nieco ponad dwóch tygodniach od złożenia zamówienia.
Otwarcie mogę powiedzieć, że nie żałuję ich zakupu.
Po otrzymaniu szczotek w amatorski sposób porównałem ich jakość z oryginalnymi akcesoriami dołączonymi do odkurzacza. Oba akcesoria prezentują się bardzo podobnie. Ich głowica jest wykonana z twardego, żółtego plastiku. Z kolei skrzydełka z białego i o wiele bardziej elastycznego materiału zakończonego syntetycznym włosiem.
Nie zauważyłem też, by łączenia tych poszczególnych elementów prezentowały się gorzej niż w oryginalnej szczotce. Prawdziwą jakość wykonania tego elementu pokażą dopiero praktyczne testy trwające kilka tygodni, jednak jak na razie nie mam do czego się przyczepić.
Instalacja szczotki jest wyjątkowo prosta. Wystarczy za pomocą śrubokręta krzyżakowego odkręcić stary element i przykręcić nowy. Szczotka jest kompatybilna wyłącznie z robotami Roomba z serii 500, 600 oraz 700. W nowszych robotach z serii 800 oraz 900 zastosowano inną śrubę mocującą szczotkę boczną, przez co to akcesorium nie będzie do niej pasować.
Na Aliexpress szukałem podobnych zamienników przeznaczonych do nowszych odkurzaczy, ale nie znalazłem. Chińczycy posiadaczom najnowszych robotów maja do zaoferowania wyłącznie standardowe szczotki z trzema skrzydełkami.
Początkowo obawiałem się, że większa liczba skrzydełek będzie powodować generowanie większego oporu podczas sprzątania i przełoży się na większe zużycie silniczka Roomby. To jednak nie powinien być problem, bo sam iRobot jakiś czas temu sprzedawał podobne akcesoria. Niestety nie wiadomo, czemu wycofał się z ich sprzedaży. Wówczas ich cena była znacznie wyższa i wynosiła 30-40 zł zamiast 1-2 zł. Czuć różnicę, prawda?
To niepozorne akcesorium zupełnie zmieniło moją Roombę.
Po zamontowaniu nowej szczotki uruchomiłem odkurzacz i nie mogłem uwierzyć własnym oczom. Dodanie dodatkowych trzech skrzydełek sprawiło, że robot zaczął o wiele sprawniej zgarniać brud i lepiej sprzątać. Dywan i podłogi od dawna nie były takie czyste. Chwilę po zamontowaniu nowych szczotek uznaję, że jest to rozwiązanie praktycznie bez wad.
Nie będę wściekły nawet jeśli taka szczotka złamie się po niecałym miesiącu. Jej koszt jest tak śmieszny, że nie będę miał problemu z zamówieniem kilku lub kilkunastu zamienników i regularnym ich wymienianiu. Większa dokładność sprzątania byłaby warta zainwestowania miesięcznie niecałych dwóch złotych i kilku minut miesięcznie. Póki co jednak wolę dmuchać na zimne i mieć nadzieję, że zamiennik, tak jak oryginalne akcesorium, wytrzyma co najmniej kwartał codziennego sprzątania.