Zdjęcie dnia: a więc tak wyglądają narodziny nowego świata
To zdjęcie najprawdopodobniej trafi kiedyś do podręczników szkolnych, a już z całą pewnością do tych akademickich. Oto bowiem ciało niebieskie, które wkrótce będzie planetą. Choć na razie dopiero się formuje.
![Zdjęcie dnia: a więc tak wyglądają narodziny nowego świata](/_next/image?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fspidersweb%2F2015%2F11%2FLkCa15-380x162.jpg&w=1200&q=75)
LkCa15 to młoda gwiazda, znajdująca się około 450 lat świetlnych od nas. Wokół niej nadal znajduje się dysk gazu i pyłu. To właśnie z tego dysku powstają planety: elementy materii na skutek wzajemnego odziaływania łączą się w coraz większe i większe obiekty. Okruchy. Skały. I wreszcie planety. Udało nam się już odkryć kilka takich miejsc narodzin, a nawet formujące się ciała niebieskie.
Po raz pierwszy jednak udało nam się sfotografować ten proces.
Nawet i bez tego prezentowana fotografia byłaby czymś niezwykłym: do tej pory z ponad dwóch tysięcy znanych nam planet pozasłonecznych, tylko dziesięć udało się sfotografować. A dokonała tego dwójka naukowców. Choć początkowo wcale ze sobą nie współpracowali.
Owymi odkrywcami są Steph Sallum i Kate Folette. Oboje pracowali nad pracą dyplomową i oboje skupili się na obserwacji LkCa15. Właśnie z uwagi na otaczający ją torus gazu i pyłu pozostały po formowaniu się gwiazdy. Do swoich obserwacji wykorzystywali Wielki Teleskop Lornetkowy w Arizonie i Teleskop Magellana w Chile. I mimo bariery w postaci ziemskiej atmosfery, która zniekształca obserwacje. Do niedawna nie było to możliwe, ale postęp techniczny związany z instrumentami optycznymi doprowadził oboje do tego imponującego odkrycia.
![LkCa15-2](/_next/image?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fspidersweb%2F2015%2F11%2FLkCa15-2.png&w=1200&q=75)
Trudno nie dać się ponieść wyobraźni i fantazji, wpatrując się w poniższą fotografię. Czy naprawdę my też tak kiedyś zaczynaliśmy i właśnie tak to wyglądało? Oraz, skoro optyka czyni tak duże postępy i pozwala fotografować obiekty orbitujące wokół gwiazd oddalonych od nas tak daleko, że nawet podróżując z prędkością światła osiągnęlibyśmy nasz cel za 450 lat, to kiedy uda nam się „oszukać” prawa fizyki tak, by móc na nich dostrzec ich powierzchnię?
I czy kiedykolwiek, na takiej hipotetycznej fotografii z przyszłości, dostrzeżemy sztuczne oświetlenie obcych miast czy innych zbiorowisk cywilizacyjnych?