REKLAMA

Polacy mogą i będą budować globalne firmy - mówi Rafał Plutecki, szef Campus Warsaw

Właśnie otwarty został Campus Warsaw, czyli warszawska wersja miejsca znanego jako Google Campus. Z tej okazji postanowiliśmy porozmawiać z Rafałem Pluteckim, szefem kampusu, który odpowiedział nam na kilka pytań dotyczących tej inicjatywy oraz polskiego rynku startupów.

20.11.2015 07.58
Rozmawiamy z Rafałem Pluteckim, szefem Campus Warsaw
REKLAMA
REKLAMA

Dawid Kosiński, Spider's Web: Dlaczego zdecydowaliście się na otwarcie kampusu w Polsce?

Rafał Plutecki, szef Campus Warsaw: Polska, jak i cały region Europy Środkowej, ma niezwykłych inżynierów, wspaniałe talenty i przedsiębiorców, którzy chcą budować globalne firmy. Jednak by to zrobić, muszą mieć dostęp do zasobów. Głównie chodzi o wiedzę, ale również o pieniądze. Campus Warsaw jest w stanie zapewnić te zasoby. Zdecydowaliśmy się na Polskę ze względów prozaicznych. Wsparciem dla pracujących tutaj dziennikarzy będą eksperci Google’a, a w Polsce mamy naprawdę duże biuro pełne takich ekspertów.

Dlaczego zdecydowaliście się na taką, a nie inną lokalizację kampusu? Warszawska Praga nie kojarzy się najlepiej.

Startup ma być w miejscu, które nie kojarzy się luksusem. Startup musi przejść przez okres, który jest trudny. Praga jest wspaniałą dzielnicą i mamy nadzieję, że Campus Warsaw na Pradze przyczyni się do zwiększenia atrakcyjności całej okolicy.

Czemu w nazwie kampusu nie eksponujecie nazwy Google, który jednak jest partnerem tej inicjatywy?

To jest świadoma decyzja, dlatego że w kampusie należy nam na wspieraniu wszystkich przedsiębiorców. Jeżeli okaże się, że trzeba będzie zaprosić do nas Twittera, która przedstawi produkty mogące pomóc naszej społeczności, to chcemy również te firmy zapraszać. Uważamy, że jeżeli cały ekosystem startupów będzie rozwijał się, wszyscy na tym skorzystają, także Google. Nawet jeśli w rozwijaniu tego ekosystemu będzie potencjalny konkurent Google.

Jakie zadanie przed sobą stawia warszawski Campus?

Przede wszystkim zależy nam na tym, żeby zwiększać liczbę miejsc pracy oraz inwestycji, które fundusze venture capital wprowadzą do spółek, oraz chcemy ogólnie poprawiać działanie całego ekosystemu startupów.

Czym Campus wyróżnia się wśród innych akceleratorów? Czy prowadzicie inicjatywy, których nie ma w innych placówkach tego typu?

Różni się, ale nieznacznie. Główne funkcje i koncepcja pozostają takie same. W każdym Campusie mamy kawiarnię, przestrzeń akceleracyjną, przestrzeń coworkingową i salę wydarzeń.

Czy będziecie się zajmować wyłącznie technicznymi kwestiami? Czy może zamierzacie kreować też firmy mniej techniczne, zajmujące się na przykład przemysłem?

Interesują nas przede wszystkim firmy technologiczne, które są w stanie w krótkim okresie czasu zdobyć światowy zasięg. Część firm przemysłowych, hardware’owych też będzie się do tego nadawać.

Pani Premier Beata Szydło powiedziała, że konieczne jest inwestowanie w nowe technologie. Czy chciałbyś, żeby rząd pomagał startupom, czy wolałbyś, żeby trzymał się od nich z daleka?

Uważam, że z punktu widzenia młodego przedsiębiorcy każda pomoc jest wartościowa. Każdy fundusz, każda legislacja, każdy kontakt pomaga startupowi. Każdy przedsiębiorca powinien się cieszyć, że tych opcji pomocy jest coraz więcej.

Czy Polska jest korzystnym miejscem dla startupowców? Czy mamy szansę na tworzenie firm, które będą przejmującymi, a nie przejmowanymi?

Mam nadzieję, że tak. W naszym kraju jest tak wielu wspaniałych inżynierów, którzy są w stanie zbudować wszystko, każdą światową firmę. Jeśli otrzymają odpowiednią wiedzę na temat globalnego marketingu i budowy globalnych firmę, to będzie możliwe. Za kilka lat to polskie firmy działające z Warszawy będą na pozycji przejmujących, a nie przejmowanych.

Czemu startupowcy powinni chcieć pracować właśnie w Waszym kampusie? Jaką wartość dodaną oferuje Wasza przestrzeń co-workingowa?

W Campus Warsaw skupimy taką liczbę ekspertów, mentorów i inwestorów, że po prostu im będzie łatwiej. Nawet jeżeli ktoś nie mieszka w Warszawie, będzie mógł brać udział w wielu wydarzeniach, przyjeżdżając, umawiając się i wykorzystując naszą przestrzeń do spotkania się z inwestorami i zaprezentowania własnego produktu.

Załóżmy jednak, że ktoś nie ma możliwości przyjeżdżania do Warszawy? W jakich innych miastach powinien szukać pomocy? Które z nich najlepiej nadają się do prowadzenia biznesu?

Okazuje się, że przestrzeń coworkingowa w wielu miastach zaczyna się pojawiać. Tak samo pojawiają się pewne elementy związane z wiedzą i inspiracją. Ostatnio byłem w Gdańsku, gdzie pojawia się naprawdę wiele inicjatyw związanych z przestrzenią coworkingową, są one wspierane przez miasto. Inne miasta też albo budują, albo myślą o budowaniu tego typu przestrzeni.

Jak polski rynek startupów prezentuje się na tle naszych sąsiadów? Czy możemy uczyć się od Niemców i Czechów, czy może szukając inspiracji powinniśmy patrzeć na wschód?

Jesteśmy na podobnym etapie co inne kraje z tego regionu. Czechy, Węgry, Litwa mają bardzo podobną sytuację. Mają znakomitych przedsiębiorców, mają świetnych inżynierów i wszyscy zadajemy sobie to samo pytanie: jak zbudować globalną firmę. Główną barierę, barierę technologiczną już pokonaliśmy, bo, jak wspominałem, mamy świetnych inżynierów. Teraz musimy pokonać barierę marketingową, czasami barierę kapitałową. I na pewno będziemy w stanie to zrobić.

A nie jest też tak, że mamy stosunkowo duży rynek lokalny i przez to nie chcemy inwestować na świecie?

Na pewno firma z tak małego kraju jak Estonia od razu musi się stać firmą globalną, bo rynek lokalny jest za mały. Polska jest krajem rynku średniego i tutaj przedsiębiorca może faktycznie pójść wygodniejszą ścieżką rozwoju i skupić się tylko na rynku polskim. My uważamy, że w Internecie jest tylko rynek globalny, którym można zarządzać będąc tutaj.

REKLAMA

Dziękuję bardzo za rozmowę.

Również dziękuję.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA