Oto jak BlackBerry chce przekonać do siebie klientów. I to może się udać
Czym wyróżnia się BlackBerry Priv na tle konkurencji? Biorąc pod uwagę to, co istotne dla większości klientów, jeśli odrzucić fizyczną klawiaturę - która niekoniecznie jest już tak wielkim atutem - jest tego raczej niewiele. Kanadyjczycy jednak do ostatniej chwili trzymali w rękawie potężnego asa - aktualizacje.
Jak wyglądają aktualizacje w przypadku sprzętów z Androidem, wie właściwie każdy. Nie chodzi tu wyłącznie o nowe wersje systemu - te potrafią trafić na niektóre urządzenia naprawdę szybko. Chodzi głównie o łatki i poprawki, które usuwają błędy, powodujące, że nasze smartfony są podatne na proste, szczegółowo opisane ataki, które wykonać może niemal każdy. I o ile "zabezpieczony kernel" w przypadku Priva może nie brzmieć szczególnie atrakcyjnie dla przeciętnego użytkownika, o tyle już "aktualizacje bezpieczeństwa dla systemu" brzmią o wiele ciekawiej.
Dzisiaj BlackBerry ujawniło, na jakiej zasadzie i z jaką częstotliwością przygotowywane i udostępniane będą takie właśnie aktualizacje.
Przede wszystkim Kanadyjczycy obiecują to, co HTC określiło nie tak dawno temu jako "całkowicie nierealne", czyli comiesięczne aktualizacje bezpieczeństwa. Co najważniejsze, i co może być mocnym argumentem, nie będzie istotne, czy urządzenie zakupiliśmy bezpośrednio od producenta, niezależnego dystrybutora/sklepu czy u operatora, który uczestniczy w programie szybkich aktualizacji. Pozostaje tylko pytanie, ilu operatorów zdecyduje się na zaakceptowanie tych warunków. Trzeba też pamiętać, że podobne inicjatywy ogłosił niedawno Samsung czy LG. Komu pierwszemu uda się dostarczyć satysfakcjonujące rozwiązanie na rynek?
Drugim elementem najnowszej obietnicy BlackBerry są tzw. "hotfixy", czyli poprawki błędów, które nie mogą czekać na miesięczną aktualizację. Firma deklaruje tu, że choć przeważnie wymaga to współpracy z partnerami, to technicznie jest już gotowa do tego, aby "łatać" wszystkie wersje Priva natychmiast, kiedy tylko uda się przygotować odpowiednie rozwiązanie. W krytycznych przypadkach oznacza to więc, że BlackBerry byłoby w stanie "naprawić" swoje telefony z Androidem z całkowitym pominięciem operatorów.
W rozmowie z serwisem ZDnet Kanadyjczycy sugerują jednak, że przeważnie obierać będą bardziej pokojową drogę, nalegając po prostu na szybką akceptację poprawki. A ta, ze względu na przeważnie niewielki wpływ na działanie całego systemu, powinna zostać przyznana szybko. BlackBerry mówi tutaj nawet o terminie... 24 godzin od otrzymania zgłoszenia o luce. Jeśli jednak akceptacja nie przyjdzie wystarczająco szybko, firma zdecyduje się uprościć cały proces i po prostu zabezpieczyć telefony. Czasem, jeśli sytuacja będzie wyglądać naprawdę źle, nie będą nawet zadawane żadne pytania - aktualizacja trafi po prostu do użytkowników.
Wszystko to brzmi naprawdę dobrze. Ba, może nawet przemówić do sporej liczby klientów - w końcu o lukach w Androidzie mówi się coraz więcej i coraz częściej, a ostatnie działania producentów smartfonów z tym systemem nie są podyktowane wyłącznie chęcią zachowania czystego sumienia. Takie są po prostu wymagania rynku i klientów. Jeśli BlackBerry uda się dotrzymać tych obietnic, może z tego wyjść coś naprawdę dobrego. Dla wszystkich.
Od razu pojawia się jednak szereg pytań i wątpliwości. Po pierwsze, na razie deklaracje BlackBerry to tylko i wyłącznie deklaracje. I pozostaną nimi, dopóki BlackBerry nie zaktualizuje raz, drugi, trzeci i czwarty swoich sprzętów szybciej, niż zrobi to konkurencja.
Po drugie, właśnie, konkurencja. BlackBerry musi faktycznie pokazać, że potrafi to zrobić lepiej, niż cała reszta. A biorąc pod uwagę zasoby konkurencji - może być naprawdę trudno. Atutem może tu być posiadanie w ofercie tylko jednego smartfonu, co z pewnością ułatwi i przyspieszy cały proces.
Po trzecie, ostatnie, nie można zapomnieć o jednym szczególe, który z całą pewnością będzie wypominany przez wszystkie media i użytkowników, gdy tylko smartfon trafi w ich ręce. BlackBerry Priv, mimo tych wszystkich obietnic o szybkich aktualizacjach bezpieczeństwa, łatkach i tak dalej, zadebiutuje na rynku... ze starszą wersją Androida - 5.1. Kiedy doczeka się 6.0? Tego na razie nie wiadomo...